– W tej chwili ważniejsze niż wysokość wynagrodzenia jest dla mnie doświadczenie. Kiedy zacznę je zdobywać, będę mógł wybrzydzać – powiedział Karol. – Pracy przede wszystkim trzeba umieć szukać – dodała młoda kobieta.
Ponad 60 wystawców i ponad 1000 miejsc pracy – to główne liczby 13. Siedleckich Targów Pracy, które wczoraj przeszły do historii. Wśród poszukiwanych pracowników byli m.in.: sprzedawca, nauczyciel, florysta, handlowiec, programista, informatyk, hydraulik czy opiekun osób starszych.
– Jestem absolwentem filologii angielskiej i choć oferty pracy dla nauczyciela języka angielskiego nie znalazłem to złożyłem kilka CV na stanowiska, gdzie wymagana była znajomość języka – przyznał 24-letni Karol. – Nie wyobrażam sobie, żebym w tej chwili podczas rozmowy zażądał 3 tysięcy „na rękę”. W tej chwili ważniejsze dla mnie niż wysokość wynagrodzenia jest zdobycie doświadczenia.
Tradycyjnie już swoje stoiska miała siedlecka „skarbówka”, Centrum Aktywności Zawodowej czy urząd miasta. Pracownicy tego ostatniego jak zawsze informowali o możliwościach założenia własnej działalności. Wśród szukających pracy udało nam się spotkać osobę, która podczas Targów została zaproszona do rozmowy o pracę.
– Znalazłam pracodawców, którzy oferują stanowiska w mojej branży, czyli finanse, rachunkowość, księgowości, więc tegoroczne Targi spełniły moje oczekiwania – stwierdziła młoda siedlczanka. – Pracy trzeba umieć szukać i trzeba być pewnym swoich umiejętności i możliwości.
Dużym zainteresowaniem cieszyły się stoiska służb mundurowych. Młodzi byli szczególnie zainteresowani Wojskową Komendą Uzupełnień i formowaniem siedleckiego oddziału obrony terytorialnej w Siedlcach.
"Wśród szukających pracy udało nam się spotkać osobę, która podczas Targów została zaproszona do rozmowy o pracę."
Rozmowa o pracę to nie to samo co ją otrzymać.
W tym mieście tylko partyjne miernoty mają sie dobrze
Te Targi pracy to jest porażka
Potwierdzam te targi pracy to porażka, pielęgniarki pracują w urzędach LOL
Targi Pracy organizuje się po to aby spotkało się towarzystwo wzajemnej adoracji czyli urzędnicy ,którzy "walczą o pracę" i wykazać się że coś robią. Jeśli było podobno 1000 ofert pracy to bezrobocie w Siedlcach powinno zniknąć? Po co szukać pracy tylko jaka to praca i za ile w większości umowa zlecenie lub najniższa krajowa. Zamiast tworzyć takie zloty to lepiej pomóc przedsiębiorcom by tworzyli prawdziwe nowe miejsca pracy. A tak naprawdę to ponad 10 tysięcy z Siedlec dojeżdża codziennie do Warszawy a reszta powyjeżdżała za granicę , jak ktoś zajął stołek w jakimś urzędzie czy budżetówce to będzie siedział do emerytury aż się nabawi hemoroidów albo trzyma już dla wnuka. Po za tym jak się nie ma układów politycznych lub znajomości albo koligacji rodzinnych nie ma szans na normalną pracę w tym mieście. Więc szerokiej drogi!
W Siedlcach praca? Żart chyba. Zobaczcie ile osob dojeżdża codziennie do pracy do Wawy -zwłaszcza pociągiem Lukowianka, ale tez każdym innym. Miasto nie dba o przyciąganie inwestorów i tym samym tworzenie miejsc pracy. Bo i co Siedlce maja za infrastrukturę do zaoferowania. Żadna. Stan dróg -fatalny, komunikacja -srednia. Tylko dzieki małym i średnim przedsiębiorcom jako tako to miasto sie kręci i wyglada. Zamiast konkretnie działać to robi sie targi pracy na pokaz ze praca jest -a pracy nie ma.
Tylko aglomeracje dają szanse na prace. Po co miasto Siedlce ma tworzyć miejsca pracy? Niech ludzie dojeżdżają do Warszawy i tam pracują a pieniądze wydają w Siedlcach. Podatki tez płaca ci ludzie często w Siedlcach a nie w Wawie.
Reasumując miasto nie robi nic aby miasto sie rozwijało. Żadnych inwestycji! Zycze powodzenia wszyskim tym co szukają pracy w Siedlcach aby ja znaleźli. Inaczej pozostaje Warszawa. Za 20 lat w Siedlcach beda mieszkać sami emeryci i bezrobotni ze srednia wieku 60 lat.
Nie znam nikogo kto znałby kogokolwiek kto znalazł pracę po takich targach.
Będąc wyszkolonym w rozmowach z klientami oraz przechodzeniu rozmów w tym wieloetapowych (zawsze oferty znajdowane z poza urzędu) widząc jak polska gospodarka jest niszczona przez kolejne władze znalazłem pracę zagranicą i wiem że takiej w PL nigdy bym nie znalazł. Po prostu te targi to teatrzyk dla ludu że coś robią i że niby jest praca. Jak to kiedyś usłyszała moja siostra od urzędniczki z tego urzędu "nie przegląda pani ofert w internecie" 😀 😀 😀 Dokładnie jeden portal z pracą robi więcej niż wszystkie PUPy w kraju 😀 😀 😀