Władze miasta wypowiedziały umowę dzierżawy Społecznej Szkole Podstawowej i Gimnazjum STO w Siedlcach, bo na terenie tej placówki doszło do spotkania Bezpartyjnych Siedlec z mieszkańcami.

Zdaniem prezydenta Siedlec Wojciecha Kudelskiego placówka, która do tej pory nie płaciła czynszu złamała w ten sposób umowę z miastem. STO zdaniem prezydenta powinno zwrócić się do władz miasta z prośbą o zgodę na organizację spotkania Andrzeja Sitnika z mieszkańcami.

– Andrzej Sitnik był dyrektorem tej szkoły i powinien się z jej dokumentami zapoznać i mam nadzieję, że się zapoznał – powiedział Wojciech Kudelski, prezydent miasta. – I jeśli naraża tę szkołę, która od 1991 roku korzysta z dobrodziejstwa miasta na utratę takiego statusu to co ja mam o tym sądzić. On prowokuje i niech nie mówi on i pani dyrektor, że to było spotkanie promocyjne. Nie bądźmy naiwni, była ulotka mówiąca o tym co to za spotkanie – dodał.

W efekcie miasto rozwiązało umowę-dzierżawy na dotychczasowych warunkach. Termin wypowiedzenia mija z dniem 31 sierpnia 2017. Wojciech Kudelski powiedział, że skoro szkoła pobiera opłaty od rodziców dzieci uczących to powinna płacić czynsz.

– To od państwa (radnych) zależy czy szkoła będzie traktowana na wyjątkowych zasadach. Jeśli szkołę będzie stać na wypełnienie umowy na nowych zasadach to proszę bardzo. Jeśli nie, to to nie jest moja sprawa – zakończył Kudelski.

Radny Andrzej Sitnik podkreślił, że działanie prezydenta jest zemstą na nim. Dodał, że jeśli szkoła, która jest utrzymywana ze środków rodziców będzie musiała płacić czynsz to będzie to równoznaczne z zamknięciem placówki. Radny „BS” podkreślił, że sala została mu udostępniona bezpłatnie.

O tej sytuacji dowiedziałem się na sesji i jestem zszokowany. Zemsta prezydenta w stosunku do mnie ma dotykać teraz dzieci. Szkoła udostępniła mi tę salę bezpłatnie, a wystąpiłem jako radny. Dyrekcja uznała, że będzie to promocja dla placówki, gdyż przy okazji mieszkańcy zapoznają się z jej ofertą. Gdybym wiedział, że to spowoduje takie perturbacje to w życiu bym tego nie zrobił. Jestem zbulwersowany, że takie niskie pobudki mogą doprowadzić do tego, że szkoła z wieloletnią tradycją może zostać zlikwidowana. To wyrok dla tej szkoły. A prezydent w wyniku zemsty na mojej osoby chce zniszczyć dorobek 25 lat, chce pozbawić dzieci i rodziców kontynuowania nauki w tej szkole. Żenujące inaczej tego skomentować nie mogę.

Radny Mariusz Dobijański złożył wniosek formalny o głosowanie nad utrzymaniem dotychczasowych zasad współpracy z STO. Radni głosami 11 przeciw, 9 za nie zgodzili się na wprowadzenie tego punktu pod obrady sesji. W rozmowie z nami Dobijański nie krył zdenerwowania.

To bardzo zła decyzja. Wypowiedzenie dotychczasowych warunków umowy wiąże się z podniesieniem czesnego, a to może sprawić, że części rodziców nie będzie stać na posyłanie do tej placówki swoich dzieci. Podobne spotkania w naszych szkołach nie są nowością. Nie widzę w tym nic zdrożnego. To, że czasami na tych spotkaniach padają nieodpowiedzialne słowa nie jest winą dzieci ani ich rodziców. Każda decyzja, której konsekwencją nie byłoby finansowe obciążenie placówki będzie dobra. Wątek ekonomiczny jest dęty. Gdyby to, że obiekty są udostępniane szkole za darmo budziło kontrowersje to mielibyśmy takie sygnały. Prawdziwa intencja jest czytelna. To jest zemsta. To jest zemsta, ale nie prezydenta tylko jakiegoś nierozsądnego urzędnika, może radnego.