Koszykarki MKK Siedlce sprawiły swoim kibicom dużą niespodziankę wygrywając dzisiaj z wyżej notowanym JAS-FBG Zagłębiem Sosnowiec 81:73 (19:16, 31:11, 11:18, 20:28).
Spotkanie zaczęto od symbolicznej minuty ciszy w związku z atakiem terrorystycznym do jakiego doszło z piątku na sobotę w Paryżu.
Podopieczne Teodora Mołłowa pokazały olbrzymią wolę walki w starciu z Zagłębiem, kończąc pierwszą połowę 23-punktowym prowadzeniem. W pierwszych 10 minutach spotkania na tablicy wyników trzykrotnie pojawiał się remis. W drugiej kwarcie siedlczanki podkręciły tempo gry – dobra obrona i atak sprawiły, że goście przez pięć minut ani razu nie zapunktowały. Skuteczne w tej części gry były Oksana Kisilowa (6 pkt w ciągu minuty) i Magdalena Koperwas (8 pkt).
– Byłyśmy bardzo zdeterminowane do tego, aby wygrać to spotkanie – powiedziała Katarzyna Trzeciak. – Chciałyśmy udowodnić, że mimo iż mamy bardzo wąski skład, a w drużynie cały czas są rotacje to potrafimy walczyć. W pierwszej połowie pokazałyśmy jak jesteśmy zdeterminowane: grałyśmy agresywnie, dominowałyśmy w każdym elemencie – podkreśliła.
W drugiej połowie w szeregi MKK wkradło się jednak rozprężenie, a przewaga wypracowana wcześniej zaczęła topnieć. Teodor Mołłow skwitował to krótko.
– Każda zawodniczka zaczęła myśleć „Jest duża przewaga, a może pogramy na czas, a może pogramy wolniej?”. Mieliśmy zupełnie inne założenie. Mieliśmy założenie, że zaczynamy od początku, od 0:0 i mieliśmy duże szczęście, że wróciliśmy na właściwe tory – powiedział.
Po dzisiejszej wygranej siedlczanki z 11 punktami na koncie zajmują dwunaste, ostatnie miejsce w tabeli Tauron Basket Ligi Kobiet.
Anna Olchowyk-Pokojowa (20 pkt), Damika Martinez (15 pkt), Magdalena Koperwas (14 pkt), Oksana Kisilowa (12 pkt), Katarzyna Trzeciak (10 pkt), Magdalena Parysek (6 pkt), Marie Malone (4 pkt)
foto: archiwum