Było dużo emocji i nerwów, ale to spotkanie mogło się podobać. Siatkarze z KPS Siedlce dzisiaj po raz pierwszy z nowym składem i trenerem zaprezentowali się przed swoimi kibicami. I zaprezentowali się bardzo dobrze, bo pokonali swoich rywali z Warty Zawiercie. Co prawda potrzebowali na to aż pięciu setów, ale kibice z hali mogli wychodzić zadowoleni.
KPS Siedlce – Warta Zawiercie – 3:2
I set: 0:1, 1:1, 2:1, 2:2, 2:3, 2:4, 3:4, 3:5, 3:6, 4:6, 4:7, 5:7, 5:8, 5:9, 6:9, 6:10, 7:10, 8:10, 8:11, 9:11, 9:12, 10:12, 1-:13, 10:14, 11:14, 12:14 (as Mateusza Ogrodniczuka), 12:15, 13:15, 14:15 (blok Kamila Gutkowskiego), 14:16, 14:17, 14:18 (czas dla KPS), 14:19, 14:20 (czas dla KPS), 15:20, 15:21, 16:21, 17:21 (czas dla Zawiercia), 17:22, 18:22, 19:22, 20:22 (czas dla Zawiercia), 20:23, 21:23, 21:24, 21:25.
Kamil Gutkowski
Nic tak dobrze nie smakuje jak powrót do meczu po dwóch przegranych setach. Wygrana jest bardzo ważna, ale bardzo ważne jest też to, że udało nam się zbudować super atmosferę. Na pewno dzisiaj niefortunnie zaczęliśmy, jak to zwykle bywa, że jak się bardzo chce to się popełnia bardzo dużo błędów i chyba tak było w tym pierwszym secie. I tym bardziej cieszy to, że wróciliśmy w trzecim secie. Powiedzieliśmy sobie na ławce, że musimy się trochę wyluzować, bo byliśmy zbyt spięci. Naszą najmocniejszą stroną myślę, że teraz jest ofensywa i zagrywka.
W drużynie jest naprawdę świetna atmosfera, rzadko spotyka się tak świetnie skompletowanych ludzi, chcielibyśmy się znaleźć w pierwszej czwórce, myślę, że jest ona w naszym zasięgu i nie wybiegam za bardzo do przodu.
II set: 1:0, 1:1, 2:1, 2:2, 2:3, 3:3, 4:3, 4:4, 5:4, 5:5, 6:5, 7:5, 7:6, 7:7, 8:7, 8:8, 9:8, 9:9, 10:9, 10:10, 10:11, 11:11, 12:11, 13:11, 14:11 (czas dla Zawiercia), 15:11 (as Mateusza Ogrodniczuka), 15:12, 15:13, 16:13, 16:14, 16:15, 16:16 (czas dla KPS), 17:16, 17:17, 17:18, 18:18, 18:19, 19:19, 19:20, 20:20, 20:21, 21:21, 21:22, 22:22, 23:22, 23:23, 24:23, 24:24, 25:24 (czas dla Zawiercia), 25:25, 25:26 (czas dla KPS), 25:27.
III set: 0:1, 1:1, 1:2, 1:3, 2:3, 2:4, 3:4, 3:5, 4:5, 5:5 (as Piotra Łukasika), 5:6, 5:7, 5:8, 5:9, 6:9, 7:9, 8:9, 9:9, 9:10, 9:11, 10:11, 10:12, 11:12, 11:13, 11:14 (czas dla KPS), 12:14, 13:14, 14:14, 14:15, 15:15, 16:15, 17:15, 18:15 (czas dla Zawiercia), 18:16, 19:16, 20:16, 20:17, 21:17, 22:17, 22:18, 23:18, 24:18, 24:19, 24:20, 24:21 (czas dla KPS), 25:21.
IV set: 1:0, 2:0 (as Piotre Milewskiego), 2:1, 3:1, 3:2, 4:2, 4:3, 5:3, 6:3, 7:4, 7:5, 7:6, 7:7, 8:7, 8:8, 9:8, 9:9, 10:9, 10:10, 10:11, 11:11, 12:11, 12:12, 13:12, 13:13, 14:13, 14:14, 15:14, 16:14, 17:14, 17:15, 18:15, 19:15, 19:16, 19:17,20:17, 21:17, 22:17, 22:18, 23:18, 23:19, 23:20, 23:21, 24:21, 25:21.
V set: 0:1, 1:1, 1:2, 1:3, 2:3, 2:4, 3:4, 4:4, 5:4 (czas dla Zawiercia),6:4, 6:5, 7:5, 8:5, 8:6, 9:6, 9:7 (czas dla KPS), 10:7, 10:8, 11:8, 12:8 (blok Pawła Rejowskiego), 13:8, 13:9, 14:9, 15:9.
Witold Chwastyniak, trener
Dzisiaj naprawdę duży szacunek dla chłopaków za to, że potrafili się podnieść po tych dwóch przegranych setach. Taki mecz był nam potrzebny, bo ostatni nam nie wyszedł. I mam nadzieję, że już teraz będzie tylko lepiej. Zaskoczyła dzisiaj zagrywka, zaczął funkcjonować blok i myślę, że to ułożyło całe spotkanie. Ten drugi set na przewagi był do wygrania i myślę, że po nim zawodnicy uwierzyli w siebie i to zaskoczyło. Mamy dużo młodych zawodników, więc być może ten stres był większy bo jednak graliśmy przed własną publicznością.
Mamy małe problemy zdrowotne. Damian na złamany palec, gramy tym co mamy, bo nasza ławka nie jest za długa. Oby więcej już kontuzji nie było. W środę w Pucharze Polski gramy i wystąpią na pewno ci, którzy mniej grają w lidze, oni będą mięli szansę poćwiczyć, ja zobaczę na co ich stać.