Liczba zarejestrowanych osób bezrobotnych spada, a ofert pracy przybywa – wynika z najnowszych statystyk opublikowanych przez Powiatowy Urząd Pracy w Siedlcach. Tak optymistycznych „słupków” nie było w naszym mieście od ponad 5 lat.
Na koniec maja w powiecie i mieście było 5872 zarejestrowane osoby bezrobotne (o 400 mniej niż w kwietniu), a w samych Siedlcach 3029 (o 200 osób mniej niż w kwietniu).
– Warto zaznaczyć, że 70 procent podjęć pracy to te z wolnego rynku, a nie te dofinansowane – mówi Ewa Marchel, dyrektor Urzędy Pracy w Siedlcach. – Dodatkowo jest bardzo dużo ofert pracy i to różnorakiej, bo zarówno dla osób bez kwalifikacji zawodowych, czyli do pracy fizycznej, ale też dla specjalistów – dodaje.
Będzie jeszcze mniej
Zdaniem Marchel, na koniec czerwca liczba bezrobotnych powinno być jeszcze mniej.
– Oczywiście my mówimy o osobach zarejestrowanych, ale na pewno jest tak, że części ludzi nie ma w rejestrach, a część tych zarejestrowanych pracuje – mówi dyrektor.
Jednocyfrowa stopa bezrobocia w Siedlcach utrzymuje się od kilku miesięcy i jest zdecydowanie niższa niż w kraju czy województwie. Praca zdaniem dyrektorki PUP jest, ale nie każdy naprawdę jej szuka.
– W dużej części pracy nie mają ci, którzy jej nie szukają, nie chcą, nie potrafią. Bo o tym też trzeba powiedzieć, że jest grupa, która tej pracy na pewno nie znajdzie – tłumaczy dyrektor i podaje przykład. – Ruszyliśmy z programem „Praca, aktywizacja, integracja” dla osób, które nie pobierają zasiłku i jednocześnie otrzymują pomoc z MOPR-u czy MPOS-u. Osoby te wykonują 10 godzin pracy i 10 godzin aktywizacji społecznej w tygodniu. Stworzyliśmy grupy w dwóch gminach, ale niektóre z nich się rozpadły, bo ktoś nie zdążył przyjść, ktoś był pijany – informuje.
Nie są w stanie się dostosować
Ale problem taki nie dotyczy tylko osób długotrwale bezrobotnych, bez wykształcenia czy kwalifikacji. W ostatnim czasie w urzędzie ruszył program dla ludzi do 29 roku życia. Są to głównie staże, po odbyciu których młodzi mieli szansę na stałe zatrudnienie w tych firmach. 6 z nich zostało rozwiązanych po kilku dniach od rozpoczęcia.
– Dlaczego? Bo często młody człowiek nie jest w stanie dostosować się do tego czego wymaga pracodawca, nie można mu zwrócić uwagi, przychodzenie na określoną godzinę też jest problemem – przyznaje Marchel. – Jak młoda dziewczyna może powiedzieć, że nie będzie wykonywała poleceń od pracodawcy będąc drugi dzień na pracy? Dodam, że nie były to prace fizyczne czy ciężkie i trudne.
Pani dyrektor ma rację
Praca w Siedlcach jest. Dla swoich. W samym pupie 3/4 ludzi bym pozwalniał. Tylko gdzie ci biedni ludzie wtedy pójdą? Przecież do uczciwej pracy nie są przyzwyczajeni. Przyjdzie komisarz i rozgoni towarzystwo i słupki pani dyrektor od razu skoczą. Ma nadzieję że sama będzie musiała poszukać razem z mężem uczciwej pracy.
Sam wyemigrowałem z kraju i mój sąsiad też oraz moi koledzy i koleżanki tylko jeszcze jesteśmy zameldowani w Siedlcach dlatego wam statystyki ładnie spadają. Ja przy najbliższej wizycie w kraju się wymelduje żeby ciut obnażyć ta hipokryzję urzędową.
wystarczy zobaczyć ile osoób jedzie pociągiem do pracy…
Sam tez zauważyłem ale gdzie jedzie do Warszawy?
Im więcej ludzi wyjeżdża z Siedlec tym lepsze statystyki urzędy mają bo niby zameldowani w Siedlcach ale pracują poza granicami miasta lub kraju i do Siedleckiego pośredniaka nie zaglądają i niby tyle mieszkańców i wszyscy pracę mają tylko szkoda że nie u siebie w mieście:(
Naprawdę nie ma się czym chwalić z tą liczbą osób bezrobotnych w Siedlcach… Zapraszam urzędników z PUP np. na poranną łukowiankę o godz. 6.00. W Siedlcach na peronie jest aż "czarno" od ludzi.
Jednym słowem, paradoksalnie im mniej pracy w Siedlcach, tym niższe w mieście bezrobocie, bo mieszkańcy są coraz bardziej zdeterminowani i aktywni w szukaniu pracy np. Warszawie…
Dziś niemal cały świat jest globalną wioską. Dla nas to chyba dobrze, że w takich statystykach nasze miasto wypada lepiej niż np. Radom. Afrykańczycy płyną do Europy i za pracą i co gorsza chroniąc życie, ryzykując jego utratę na morzu. Cieszmy się tym co mamy. Nikt nam niczego nie obiecał. Musimy się sami o siebie i swoich bliskich zatroszczyć. Nauka i praca są kluczem do normalnego życia, jak mawiali moi dziadkowie i rodzice. I szacunek do drugiego człowieka!
W sumie każdy gdzieś pracuje i jest zadowolony – Siedlce