Ćwiczyli potajemnie, specjalnie na tę sztukę dyrektor zapuścił brodę, a jeden z nauczycieli okazał się być nieoszlifowanym aktorskim diamentem – nauczyciele i rodzice „Czwórki” wystawili przed uczniami spektakl „Trzewiczki szczęścia”.
– Wspólnie z dyrektorem wpadliśmy na pomysł, żeby zrobić dzieciom taki nietypowy prezent. Spektakl przygotowywaliśmy w całkowitej konspiracji. Nikt o nim nie wiedział aż do dzisiaj – mówi Edyta Malewicz, nauczycielka edukacji wczesnoszkolnej, reżyserka sztuki. – Przy okazji wyszło, że nieoszlifowanym aktorskim diamentem jest nasz nauczyciel Damian Guzek, który wcielił się w postać szewczyka. A i dyrektor z czasem się wyluzował – dodaje.
„Trzewiczki szczęścia” to bajka o czerpiącym radość z życia szewczyku Felku oraz o rozkapryszonej księżniczce Lali, której Felek przy pomocy tajemniczych trzewików pokaże co to znaczy być szczęśliwym. Butki uszczęśliwią księżniczkę nie wtedy, gdy będzie je nosiła, ale dopiero kiedy je zdejmie. Morał jaki płynie z bajki jest taki, że własne szczęście można docenić dopiero wtedy, kiedy zazna się odrobinę goryczy.
– Dzień dziecka to czas kiedy nauczyciele mogą pokazać się przed uczniami z innej strony, luźniejszej, śmieszniejszej bez obaw, że stracą ich szacunek – mówi wcielający się w postać Felka Damian Guzek.
Do sztuki każdy z nauczycieli i pomagających im rodziców podszedł z należytą powagą. Próby trwały tygodniami. Aktorzy spotykali się po zajęciach i w weekendy. Każda z postaci została dopracowana. Niektórzy nawet zmienili swój image.
– Brodę, która była częścią mojej postaci zapuszczałem kilka miesięcy – przyznaje ze śmiechem Przemysław Anusiewicz, dyrektor „Czwórki”. – To chyba pomogło mi wczuć się w moją postać.
Spektakl nagrodzono długimi i gromkimi brawami. Po nich nauczyciele rozdali zebranym w sali gimnastycznej uczniom cukierki.
Co o przedstawieniu mówią uczniowie? (KLIKNIJ)
Wspanialy pomysl….wspaniala szkola….wspaniali nauczyciele
Jestem dumna z tego, że moje dzieci chodzą do tej szkoły.
A w Jedenastce rodzice wystawili dzieciom przedstawienie i co…cisza..Też ćwiczyli po godzinach , sami zrobili dekorację i stroje…
Pewnie nie byłoby ciszy gdyby ktokolwiek zechciał nas o tym wydarzeniu poinformować 🙂 Tak jak zrobiła to "Czwórka".
po powrocie ze szkoły juz we drzwiach oznajmił z dumą: "nas pan dylektol był klólem".
Dziecko było zachwycone.
Fantastyczni nauczyciele – dziękujemy. Córka przyszła zachwycona. Najwięcej mówiła o panu Damianie. pozdrawiam rewelacyjną Czwórkę.
A czy czasem nie jest tak, że jeden pracuje by być użytecznym, a drugi dla szukania uznania? To pytanie stare jak świat. Tym nie mniej chwała dla nauczycieli, którym chce się robić coś więcej niż tylko z obowiązku. Brawo dla "czwórki ", "jedenastki", wielu przedszkoli itd…