Koszykarki z MKK Siedlce w bardzo ważnym dzisiejszym meczu pokonały swoje rywalki z AZS Lublin 68:52 (11:12, 15:12, 19:13, 23:15). Po ciężkiej pierwszej kwarcie i wyrównanej drugiej z każdą minutą nasze zawodniczki nabierały skrzydeł i wypracowanej kilku punktowej przewagi nie oddawały. W ostatniej kwarcie pokazały, że są mocne i pewnie wygrały.
To bardzo ważne spotkanie ponieważ dzięki wygranej MKK przeskoczył Lublin w tabeli i obecnie zajmuje 8 miejsce. W najbliższą środę siedleckie zawodniczki rozegrają mecz w Gdyni. Początek meczu przedostatniej kolejki rundy zasadniczej zaplanowano na 18.
MKK Siedlce – AZS Lublin
I kwarta: Pierwsze trzy minuty to niecelne rzuty obu drużyn. Pierwsza trafia Zarycka za trzy, rywalki odpowiadają po dłużej chwili. Jujka za dwa, odbieramy przeciwniczkom piłkę, ale one rewanżują się tym samym. Niecałe pięć minut do końca i Mukosiej trafia. Jest 7:2, po chwili 7:4. Faul i Jujka na osobistych, wpada jedna piłka. Trzy minuty do końca i jest 8:4. Rywalki trafiają za dwa. Złe podanie Mukosiej, na szczęście Lublin pudłuje. Trafia za to Bibrzycka za trzy, rywalki także i jest 10:9. Znów Jujka na osobistych i znów wpada jeden. Rywalki odpowiadają „trójką” i na 20 sekund do końca kwarty wychodzą na prowadzenie. Kwarta kończy się wynikiem 11:12.
II kwarta: Rozpoczynamy od trafionych osobistych. Rywalki odpowiadają za dwa, my też, one za trzy. Gramy punkt za punkt, jest 15:17. Bibrzycka trafia osobiste i jest remis. Po chwili wychodzimy na prowadzenie. Tracimy piłkę, na szczęście rywalki nie trafiają, jednak my faulujemy i przeciwniczki mają osobiste. Wpada jeden, jest remis po 18 i 6 minut do końca kwarty. Faulują rywalki i Jujka wykorzystuje rzuty wolne, jest 20:18. Na trzy minuty do końca prowadzimy jednym punktem, na szczęście osobiste Mukosiej podnoszą przewagę do trzech punktów. Rywalki trafiają za dwa, my też. Kwarta kończy się 26:24.
Teodor Mollov (trener MKK Siedlce): Jeden i drugi zespół w ciągu pierwszych 4 minut grał w dwa ognie, a nie w koszykówkę. Nerwy, trema dały o sobie znać. Gips w rękach, a jeszcze bardziej gips w głowach. Dopiero druga połowa była na poziomie ekstraklasy. Uważam, że każdy zespół ma dalej szanse na play-offy. To jest duży plus tegorocznej Tauron Basket Ligi, że do ostatniego meczu będą się ważyły losy awansu do ósemki. Jestem bardzo zadowolony, że po raz pierwszy w sezonie zrobiliśmy 55 zbiórek. Powiedziałem mojemu zespołowi, że po prostu mamy wygrać, nie ważne jak – jednym punktem, brzydko, niesłusznie czy też po dwóch dogrywkach.
III kwarta: Zarycka za trzy i mamy pięć punktów przewagi. Jest 31:26. Bibrzycka wykorzystuje osobiste i jest już 7 punktów przewagi. Rywalki trafiają za dwa, my także. Mukosiej dodaje kolejne dwa po osobistych, jest 39:30 i trzy i pół minuty do końca. Kwarta kończy się wynikiem 45:37.
IV kwarta: Jako pierwsze punktują rywalki. Jednak szybko odpowiadamy, najpierw Zarycka, a chwilę później za trzy Bibrzycka. Jest 50:41. Nie dajemy zmniejszyć 9-punktowej przewagi. Lublin za dwa, my za trzy i dokładamy jeszcze dwa. Niecałe pięć minut do końca meczu i trafiamy na zmianę, ale przewaga MKK jest duża. Na niecałe 4 minuty do końca mamy 10 punktów więcej na koncie. Zarycka dokłada dwa z osobistych. Na dwie minuty do końca jest 63:52. Na koniec jeszcze wpada nam „trójka” i osobiste. Mecz kończy się wynikiem 68:52.
Krzysztof Szewczyk (trener AZS UMCS Lublin): Gratuluję zespołowi gospodarzy zasłużonego zwycięstwa. Zagraliśmy kompletnie nie tak jak powinniśmy zagrać, szczególnie w drugiej połowie. Przygotowaliśmy sobie taktykę, którą z gorszym lub lepszym efektem w pierwszej połowie realizowaliśmy. Po przerwie każda zawodniczka grała pod siebie i tak to musiało się skończyć. Jeżeli my z 74 rzutów trafiamy 20 to możemy tylko pogratulować rywalkom. Dalej wszystko zależy od nas.
Punkty: Magda Bibrzycka 18, Anna Zarycka 14 (9 zbiórek), Elżbieta Mukosiej 10, Marta Jujka 8 (16 zbiórek), Emina Demirović 7 (10 zbiórek), Magdalena Koperwas 7, Eureka Brooks 4
brawo mkk!!
szkoda Arka. wracaj na swoje miejsce. koszykowka zenska bez Ciebie nie bedzie istniala.