Andrzej Sitnik: kandydat na prezydenta miasta Siedlce
Dlaczego warto dać mi szansę?
Prezydent Kudelski w swojej pewności zwycięstwa na zakończenie debaty w TV Wschód w ub. tygodniu, dokonał przydziału funkcji i stanowisk. Dla mnie przeznaczył wyłącznie funkcję radnego, obsadzając się już w fotelu prezydenta. Zapomniał w swojej arogancji o Was, Szanowni Wyborcy, że Wasz głos jest decydujący. A przecież to Wy Drodzy Mieszkańcy zadecydujecie o ostatecznym wyniku wyborów 30 listopada.
W jednej z ostatnich ulotek Prawo i Sprawiedliwość pod wizerunkiem Prezydenta Kudelskiego zarzuca mi ,,Wielkie wyborcze oszustwo”- Jest to kłamstwo niepoparte żadnymi dowodami. Ja jestem konsekwentny w swoich słowach, działaniach i jakości prowadzonej kampanii: nie oczerniam rywali, nie kłamię, nie zniżam się do tego poziomu.
Drodzy Wyborcy,
dziękuję za okazane mi zaufanie w pierwszej turze wyborów na prezydenta Siedlec. Uzyskany wynik udowadnia, jak wiele osób przekonało się do propozycji zmian zarządzania naszym miastem. Wierzę, że to dopiero początek. Przedstawiam kilka powodów, dla których warto dać mi szansę.
1. Uporządkowanie finansów miasta.
Kieruję się zasadą w życiu prywatnym, iż każdą wydawaną złotówkę oglądam dwa razy, bo ciężko na nią pracuję. Natomiast złotówkę powierzoną mi do zarządzania – cztery razy, biorąc za nią odpowiedzialność. W ten sposób chcę zarządzać finansami naszego miasta. Obecne władze doprowadziły do ogromnego zadłużenia, spłacając jeden kredyt drugim. Wielu zarzuca mi krytykowanie urzędującego prezydenta za rozrzutność, niedostrzeganie przeprowadzanych w mieście inwestycji. Ja je dostrzegam, jednak przeprowadzane są w sposób nieudolny z pominięciem elementarnych zasad gospodarności. Nie można inwestować bez planu finansowego, nie można doprowadzać do bezzasadnego gigantycznego zadłużenia, które będą musiały spłacać nasze dzieci i wnuki.
2. Przejrzystość zatrudnienia.
Jako dyrektor Społecznej Szkoły Podstawowej i Gimnazjum zorganizowałem – poprzez urząd pracy – rekrutację na stanowiska nauczycieli. Napłynęło wiele CV. Na jednym ze spotkań jedna z osób zadała pytanie: „Ale to tak na poważnie? Konkurs nie jest ustawiony? Bajki!”. Przecierałem oczy ze zdumienia. Po dwóch miesiącach, doceniając kompetencje jednej z kandydatek, złożyłem Jej propozycję pracy. Była w Londynie, wyjechała „za chlebem”. Nie wierzyła, że w Siedlcach można uczciwie uzyskać zatrudnienie. Następnego dnia wróciła do Polski i pracuje w szkole do dziś. W taki właśnie sposób chcę dobierać ludzi na stanowiska urzędnicze i w miejskich spółkach: uczciwie, przejrzyście i doceniając kompetencje.
3. Więcej pieniędzy dla szkół.
Często słyszę zarzut: rządy Sitnika oznaczają wyłącznie oszczędności. To mit. Oszczędności trzeba szukać tam, gdzie można je znaleźć. Oto prosty przykład: uważam, że utrzymywanie dwóch wiceprezydentów to dla miasta za wiele. Wystarczy jeden. Zaoszczędzone w ten sposób środki chcę przeznaczyć na naukę języków obcych w szkołach. Nauczycieli trzeba więc zatrudniać, a nie ich zwalniać.
4. Lepsza obsługa mieszkańców.
Podczas gdy moi przeciwnicy dwa dni po pierwszej turze wyborów zajęli się „podziałem stołków” i podpisali porozumienie, ja rozmawiałem z ministrem administracji i cyfryzacji o możliwości wprowadzenia w Siedlcach elektronicznego systemu obsługi interesantów. Minister zapewnił mnie, że możemy wdrożyć ten system w Siedlcach bezpłatnie. Rozmowy mogę prowadzić z każdym, bez względu na opcję polityczną, ponieważ jestem bezpartyjny. Prezydent z PiS nigdy nie porozmawia z ministrem z PO, bo nie pozwolą mu na to mocodawcy polityczni. Ja takich ograniczeń nie mam.
Gdyby udało się wprowadzić ten system informatyczny, bylibyśmy pierwszym miastem w Polsce, w którym każdy mieszkaniec mógłby śledzić postępy w realizacji jego sprawy i sprawdzić na jakim jest etapie nie wychodząc z domu. Usprawni to pracę urzędu i przyspieszy obsługę interesantów. To moje zobowiązanie: wprowadzimy ten system.
5. Skuteczniejsze leczenie mieszkańców.
Oponenci rozsiewają plotki, że gdy zostanę prezydentem zamknę Szpital Miejski lub go sprywatyzuję. Plotki te chcę stanowczo zdementować. Są inne drogi poprawy jakości leczenia mieszkańców niż zamykanie i prywatyzowanie szpitali. Ja nie zawaham się pojechać do Narodowego Funduszu Zdrowia i wspierać dyrektora szpitala w negocjowaniu nowych korzystniejszych warunków. Ja mogę normalnie, po ludzku bo jestem bezpartyjny. Obecny prezydent nie.
To tylko część zmian, które chciałbym wprowadzić. Do rozwiązania pozostaje wiele innych kwestii. Dlatego bądźmy razem 30 listopada.
Nie zawiodę.
Andrzej Sitnik
Możliwość komentowania jest wyłączona.