Mają za sobą pierwsze sparingi i turnieje, trenują ciężko, bo zależy im na jak najlepszym rozpoczęciu historycznego sezonu. Koszykarki z MKK Siedlce już zapisały się na kartach historii naszego miasta awansując do Tauron Basket Ligi Kobiet. Teraz muszą się w niej utrzymać.
– Trenujemy dwa razy dziennie, na stadionie, siłowni i hali, więc trochę tego jest – mówi Magda Bibrzycka, zawodniczka MKK Siedlce. – Trener na szczęście stara się dawkować nam wysiłek, ale i tak trochę to czujemy – dodaje.
Skład zespołu uległ sporym zmianom. Z ekipy z poprzedniego sezonu zostały tylko trzy koszykarki, to dlatego jak mówi Bibrzycka, drużyna potrzebuje trochę czasu, by się lepiej poznać i zgrać na parkiecie. Choć do MKK już dotarło, że ten rok spędzi na parkietach ekstraklasy, to stres i pewna presja jest.
– Jest to inny poziom, gra będzie bardziej fizyczna. Awansowałyśmy sportowo, więc myślę, że będziemy próbowały udowodnić, że nie jesteśmy chłopcem do bicia, będziemy walczyć z każdym, a czas pokaże czy nam się uda – mówi Magda.
Celem ekipy z Siedlec jest bycie w połowie tabeli, bo to według Bibrzyckiej jest w zasięgu MKK. Tego zawodniczki życzą sobie oraz kibicom, bo z nimi gra się lepiej.
– Jak jest pełna sala to gra idzie łatwiej. Myślę, że kibice chętnie przyjdą popatrzeć jak grają zagraniczne koszykarki, bo one grają szybką piłkę, więc będzie to miła dla oka koszykówka. I wszystkich zapraszam – dodaje.