Ze starego zespołu zostały 3 zawodniczki, barwy klubu zasilą dodatkowo 3 Amerykanki, 2 Ukrainki oraz 2 Polki. W takim składzie będą walczyć o bycie przynajmniej w połowie tabeli. MKK Siedlce przygotowuje się do grania na parkietach ekstraklasy.

MKK jako jeden z ostatnich klubów „pokazał” swój skład, ale jak tłumaczy Arkadiusz Mazurkiewicz, szkoleniowiec drużyny było to spowodowane dokładnym i rzetelnym kompletowaniem drużyny. Magda Bibrzycka, Elżbieta Mukosiej, Katarzyna Salska, Heather Butler, Eureka Brooks, Amy Jaeschke, Alisa Jewtuszenko, Ganna Zarytska, Paulina Misiek oraz Olivia Tomiałowicz. To nazwiska dziewczyn, które w sezonie 2014/2015 będą reprezentowały siedlecki klub.

–  Będą tez trenowały z nami Dominika Paczkowska i Dominika Prochenka. Chcemy by zespół cieszył oko kibiców oraz promował miasto – mówi Mazurkiewicz. – Todor Mollov miał przejść na emeryturę, ale ma teraz nowy plan, czyli w 3 lata zaznaczyć swoje miejsce w ekstraklasie – dodaje.

Chcemy się pokazywać

Ze starego składu zostały tylko trzy zawodniczki, ale trener podkreśla, że wszystkim należą się ogromne podziękowania.
– Zrobiły świetną rzecz i dla klubu i dla miasta, stworzyły świetny zespół, dojrzały, który wiedział co chce osiągnąć i to osiągnął. Dogadywały się bez słów, a dzięki temu połowa roboty odpadała. Z różnych powodów nie udało się zatrzymać wszystkich na ten sezon, ale wszystkim życzę szczęścia – dodaje Mazurkiewicz.

Koszykarki do miasta zjadą do 14 sierpnia, bo dzień później zaczynają się treningi. Nie znaczy to jednak, że obecnie leniuchują, bo każda z nich dostała rozpiskę z przygotowaniami indywidualnymi i 15 sierpnia każda ma być gotowa. Szkolić się będą w Siedlcach na miejskich obiektach.
– Chcemy się tutaj pokazywać, chcemy by było je widać i nie ukrywam, że to też są względy oszczędnościowe. Obiekty mamy opłacane przez samorząd ,a mamy je dobre i chcemy z nich korzystać – tłumaczy szkoleniowiec MKK.

Będą sparingi z juniorami SKK oraz turnieje, ciekawostką jest to, że same mecze ligowe będą rozgrywane najprawdopodobniej na nowej heli przy ZSP nr 3.
– Chcemy też wystartować z drugiem zespołem w drugiej lidze. Chcemy, aby ten młody zespół zasilał potem ten pierwszy, a w 89 procentach będzie składał się z siedlczanek – tłumaczy Mazurkiewicz. –  Zaprosiłem trenera z Białej Podlaskiej i chcemy budować bazę szkoleniową od początku do końca – dodaje.

Nie będą dziewczynkami do bicia

Teraz jest czas na uzyskanie pozwoleń na pracę, szukanie mieszkań oraz na to by całą logistykę dopracować w najmniejszych szczegółach.
– Wszystko musi być porządnie zrobione, jeszcze szukamy sponsorów. Nie jest to łatwe, bo tyle drużyn awansowało, więc każdy szuka dodatkowych środków – mówi trener. – Nie możemy zmarnować tego na co zapracowaliśmy, bo  jak nie my to kto i jak nie teraz to kiedy – dodaje.

Jak podkreśla Mazurkiewicz nie chcą być dziewczynkami do bicia i apetyty mają duże, chcą postawić żeńską koszykówkę na naprawdę wysokim poziomie i zaznaczyć swoje miejsce.
– Liga bardzo wyrównana, będzie więc kim walczyć, ale to dobrze dla kibiców, bo będą emocje i walka do samego końca. Niesamowite wyzwanie, nie wiem jakie będę miał tętno podczas pierwszego spotkania. Chciałbym aby naszym jedynym problemem był brak miejsc na widowni – dodaje.