Ma 22 lata, ale nie ma przez to taryfy ulgowej. Przeszedł niedawno generalny remont i bez problemu pokonuje każdą wyznaczoną trasę. Z przodu widnieje na nim numer 001, bo jest to pierwszy zakupiony w 1992 roku przez Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne w Siedlcach autobus.
– Autobus Jelcz PR 110, sam go odbierałem. Kupiliśmy wtedy siedem pojazdów, ale ten był wpisany jako pierwszy – mówi Krzysztof Witczuk, kierownik działu technicznego MPK Siedlce. – Padła decyzja, by go odnowić, bo nie ukrywam, że patrzy się na niego z sentymentem – dodaje.
Jelcz ma oryginalne siedzenie, obite czerwoną skórą, oświetlenie, poszycie dachu, manualną skrzynię biegów i szyberdach otwierany ręcznie. Poszycie boczne jest w połowie nowe. Całkiem wymieniona jest podłoga – z gumowej na antypoślizgową.
– Najwięcej pracy i nowych elementów ma oczywiście kratownica, ale też nowe elementy, które są w każdym autobusie, czyli informacja pasażerska, monitoring, kasowniki oraz elektroniczne tablice. Kiedyś, to taka ciekawostka, tablice były na korbkę – tłumaczy Jacek Dmowski dyrektor techniczny MPK.
Koszt modernizacji autobusu wyniósł około 100 tys. zł, z czego około 70 tysięcy pochłonęła tzw. robocizna.
– To była praca mechaników i spawaczy. Długo to trwało, bo często remont był wykonywany przez naszych pracowników w czasie wolnym – tłumaczy dyrektor techniczny MPK.
„Staruszek” nie ma taryfy ulgowej i jeździ na każdej wyjazdowej trasie z miasta. Jest też trochę traktowany jak „autobus instruktażowy” dla kierowców początkujących.
– Oczywiście „001” nie będzie jeździł na liniach 3 i 4, bo ma wyższą podłogę, ale jest całkowicie sprawny, więc proszę się nie bać jak podjedzie na przystanek – dodaje ze śmiechem Dmowski.
Autobus jak autobus, ale organizacja przewozów MPK Siedlce to jest ich pięta achillesowa. Żeby układ linii był taki sam jak dwadzieścia lat temu, to się to w głowie nie mieści. Dwie główne linie autobusowe jeżdżą tylko w jednym kierunku. W końcu ludzie przesiądą się na samochody już całkowicie, albo powstanie prywatna konkurencja i przedsiębiorstwo upadnie…
Cóż, taka prawda.. I najgorsze jest to, że MPK nie robi nic w tym kierunku, tylko skrzętnie to omija, myśląc, że zamydli ludziom oczy nowymi autobusami i wiatami.
To fakt, moim zdaniem jest miejsce na 3-4 linie główne w Siedlcach, jedna z nich powinna zahaczać o takie ulice jak Łukowska czy Brzeska. Ponad to zgadzam się, linie główne powinny mieć swoje dwukierunkowe odpowiedniki lub mieć dwa różne przystanki końcowe i jeździć pomiędzy nimi. Nie widzę też sensu utrzymywać linii, które są raz dziennie. Widzę, że często jeżdżą puste.
"bo jest to pierwszy zakupiony w 1992 roku przez MPK"
– to za komuny nie było w Siedlcach komunikacji miejskiej??
"Koszt modernizacji autobusu wyniósł około 100 tys. zł, z czego około 70 tysięcy pochłonęła tzw. robocizna."
– I to się opłacało??
Tak, za komuny jako taką komunikacją miejską w Siedlcach zajmował się PKS.
Unix: Zobacz sobie ile kosztują chociażby kilkuletnie autobusy używane. To jest wiele setek tysięcy złotych, nie mówiąc o nowych. Z drugiej strony remont tego autobusu jest działaniem wizerunkowych i pisaniem historii firmy. A to nie jest wygórowana cena.
Świetny pomysł. Brawo.
a Ikarusa już żadnego nie ma?
Jest tylko jeden ikarus o numerze 044. Ale ma już nowszy silnik i automatyczną skrzynie. Prawdopodobnie będzie jeździł tylko do zakończenia roku tak jąk i jelcze 120M
to zostało rozpisać konkurs na jakąś fajna nazwę… tylko na litość nie "Jacek" 😀
A co powiecie na Smutny Autobusik? 😉