Na sesji rozpoczęła się właśnie dyskusja nad punktem: „Podjęcie uchwały w sprawie wyrażenia zgody na zbycie nieruchomości stanowiących własności Miasta Siedlce”.

Marek Kordecki: Uważam, że w tym programie nie ma nic, niż to, że my chcemy oddać 90 hektarów za 47 milionów i potem płacąc 8 milionów chcemy to dzierżawić, a potem wykupić. A co jeżeli nie będziemy mogli spłacić tych 8 milionów. A po drugie jak mam uwierzyć w to co widzę, jeżeli tutaj zmiana na niższe kwoty jest tłumaczona, że pierwotny zapis był pomyłką wpisujących. I jeszcze RIO, czemu niektóre rzeczy zrobiliśmy po terminie, było odkładane tłumacząc, ze jeszcze zdążymy. My to już mamy nałóg trwonienia pieniędzy. W tej chwili to wygląda na próbę ukrycia długów na czes wyborczy. Co zrobimy jak sprzedamy te hektary i nie zostanie nam nic. Sprzedaliśmy halę, która przynosiła zyski i jeżeli tej polityki nie zmienimy to niedługo nie zostanie nam tutaj nic.

Kazimierz Paryła: My się niczego nie wyzbywamy, tylko używamy do załatania dziury. To jest jedyna metoda na dzień dzisiejszy. Bo żaden z banków nie udzieli miasto kredytu ani złotówki i wtedy RIO będzie nam cały czas uchylać i uchylać nieskończoność. Przyjęcie tego programu nawet pół hektara nie przepada, będzie sobie leżał, nic się z nim nie będzie działo. Nikt nie będzie miał możliwości odkupić tego terenu poza miastem. To jest jedyne rozwiązanie, które da spokój na przyszłość czy to nam czy kolejnym, którzy po nas tu będą. Te działki w najbliższych dziesięciu latach nie będzie miała zmiany zagospodarowania. I jeśli będzie lepsza sytuacja to wszystko to będzie można spłacić wcześniej, ale to jest teraz najlepsze. Bo inaczej będzie trzeba ciąć bardzo mocno wydatki bieżące, a ta metoda nie doprowadza do ataku na ludzi i struktury.

Mariusz Dobijański: Bez podjęcia tej uchwały plan naprawczy nie ma racji bytu. Skarbnik zakłada że wartość nieruchomości wynika z wyceny. Zgadzam się, że stoimy pod ścianą, ale najważniejszą istotą tego planu jest założenie, ze które przyjmujemy już chyba od 2 lat, ze ruszy się rynek nieruchomości. Jeśli się nie ruszy to następne nasze budżety znów będą przeszacowane. A my nie mamy możliwości cięcia kosztów wydatków i nikt nie ma odwago aby powiedzieć komukolwiek że trzeba mu zabrać. Skarbnik powiedział, że nie możliwości kredytu i to jest strasznie smutne. Prezydent skutecznie przez dwa czy trzy ostatnie lata na każde moje wystąpienie dotyczące budżetu wypowiadał się że jestem czarnowidz, pesymistą, proszę o więcej odwagi w nas, czy w skarbnika. Potem czytałem komentarze, że ja odreagowuję wybory, ale tak naprawdę to dzisiaj jesteśmy w momencie konsekwencji o której mówiłem, tymi argumentami się posługiwałem. Zawsze było tak mówione: panowie radni jak nie przegłosujecie to będziecie winni temu że nie będzie pieniędzy na pensje, na kulturę, sport. I to był dylemat czy mamy być tymi, którzy sypią piach w tryby tej maszyny, które waszym zdaniem tak idealnie działa. I teraz kto miał rację, czy ja ten czarnowidz, czy prezydent optymista. Ja starałem się być obiektywny i nie popadać w hura optymizm, który tak naprawdę uśpił naszą czujność. Bo może gdybyśmy się trochę zastanawiali trochę dłużej, pewnie wiele rzeczy by nie powstało, ale może nie doszlibyśmy do momentu kiedy musimy zastawić w lombardzie 90 hektarów. I znów jesteśmy w tej sytuacji, bo jak nie przegłosujemy to będziemy winni braku pieniędzy i potrzeby zwolnień i cięć. A jak przegłosujemy to będziemy znów mówić że przecież też przegłosowaliśmy.

Jacek Garbaczewski: W 2006 roku prezydent zaatakował dzisiejszego współkoalicjanta, że zadłużenie miasta i nieudolne zarządzanie i, że musi oddać w zastaw Błonia razem z tym krzyżem. Co się zmieniło od tego roku, że dzisiaj wchodzi pan w buty Symanowicza i dzisiaj widzi to jako dobre rozwiązanie.

Wojciech Kudelski: Pan nie znajdzie takiego mojego stwierdzenia, bo ja zawsze mówiłem, że po wielkich przemianach w naszym kraju nasze miasto zaczęło się zmieniać. Siedlce nie były bogatym miastem. Proszę mi pokazać kiedy powiedziałem, że mój poprzednik źle rządziła miastem. I niech pan nie wkłada w moje usta słów, których nie powiedziałem. Bo pójście w zadłużenie miasta było uzgodnione po to by się rozwijać, by budować obiekty np sportowe czy kulturalne. Większość podnosiła rękę za takim rozwiązaniem, a teraz chcecie robić ze mnie kozła ofiarnego.

Jacek Garbaczewski: Ja państwu pokażę taki dowód (od red. radny pokazał gazetę z wypowiedzią) i tak naprawdę na dzień dzisiejszy różni pana od Symanowicza tylko brak wąsów.

Mariusz Dobijański: Przeciętnego mieszkańca nie interesuje czy i na ile miasto jest zadłużone, jego interesuje czy może iść do aquaparku, na stadion. I państwo spełniacie te ich potrzeby i stąd potem takie, a nie inne wyniki w głosowaniu. I ja nie wypieram się, że głosowałem, ale  moja decyzja była spowodowana mylnymi przesłankami, bo moje pytania były nazywane czarnowidztwem.  I czy ja dobrze rozumiem, że jeżeli sprzedamy tą nieruchomość za 70 milionów to bank sobie to potem sprzeda za 80? To w takim razie to nie jest sprzedaż, to jest zabieg księgowy bo to jest kredyt.

Kazimierz Paryła: Dokładnie to jest przekształcenie krótkoterminowego terminu spłaty na długi, aby mieć spokój z tym długiem i móc planować.

Wojciech Kudelski: Wczoraj pojawiała się pierwsza jaskółka, bo odbył się przetarg na jedną z naszych działek, która poszła za ponad 900 tysięcy. Czyli jest to jakaś przesłanka ze te nieruchomości są zabezpieczeniem naszego długu. Panowie z PO te przyczyny kłopotów wynikają z mniej lub bardziej nieudolnych rządów Platformy, czemu was ta władza nie docenia, tutaj tak dobrze doradzacie, czemu was nie powołają na ministrów. Jeśli jesteście ekspertami i potraficie stawać na schodach to czemu was nie doceniają.

Głosowanie: ZA – 13 PRZECIW – 9 WSTRZYMAŁO SIĘ – 0. Uchwała została podjęta.