„Pinokio” to najnowszy spektakl Teatru Tańca Caro Dance i Szkoły Tańca do Caro Dance na motywach bajki Carla Collodiego w reżyserii i choreografii Iwony Marii Orzełowskiej. Premiera uwielbianej przez wszystkie dzieci historii drewnianego pajacyka już 11 maja o godz. 16. na deskach Sceny Teatralnej Miasta Siedlce.
Pewnego razu majster Gepetto strugał drewno. Wióry się sypały, a bezkształtna masa nieuchronnie nabierała ludzkich kształtów. Niebawem wyłonił się z niej sympatyczny urwis, któremu nadano imię Pinokio. Ledwie pojawił się na świecie, a już zaczął psocić. Popędził w świat szeroki – na spotkanie przygód, których los mu nie poskąpił. Na własnej skórze doświadcza, że samolubność, nieposłuszeństwo i niegodziwość prowadzą do zguby. Dopiero wtedy Pinokio postanawia się zmienić. Czy wystarczy mu jednak sił i determinacji, aby z drewnianego pajaca przemienić się we wrażliwego i dobrego chłopca? O tym będzie się można przekonać podczas oglądania spektaklu.
Niezwykłe przygody Pinokia uczą, bawią i wzruszają – małych i dużych widzów. Zapraszamy na kolorowe, roztańczone, pełne fantazji widowisko, którego dopełnia gra aktorska młodych adeptów sztuki. W roli tytułowego Pinokia wystąpi Piotr Kadej, w postać Geppetta wciela się Krzysztof Barabasz.
źródło: CKiS (reklama)
Uroczy spektakl, moja córeczka była zachwycona na próbie generalnej, prapremierze. Uroczy ,barwny i bardzo mądry.A młodzi aktorzy -tancerze rewelacyjnie przygotowani .Z przyjemnością pójdziemy jeszcze raz pójdziemy cala rodziną .
Oby premiera nie zakończyła się tak, jak prapremiera, wyjściem na scenę Pani Orzełowskiej i słowami "A jak skończyły się losy Pinokia tego dowiecie się 11 maja na premierze – można dodać tego dowiecie się … i podawać kolejne daty". I jeszcze jeden bilecik (minimum 30 zł.), bo dziecko będzie chciało zobaczyć cały spektakl. Można było przesunąć termin prapremiery i zagrać go od początku do końca. Prapremiera, była za długa i za nudna (a przecież urwana – nie wiem na jakim etapie). Spektakl w dużej części jest odtwarzany z płyty. Kwestie mówione przez dzieci i dorosłych są z playbacku. (może na premierze będą swoje kwestie mówić z pamięci). Daleko temu przedstawieniu do "Calineczki". Jednak w ramach rodzinnej niedzieli spektakl będzie miał wzięcie, bo dzieci chętnie przychodzą do teatru. Tylko czy trzeba na siłę mnożyć kolejne spektakle. Pachnie mi to chałturą
wy-luzujcie już ,mnie się spektakl bardzo podobał i dzieci i aktorzy mówili na żywo ,siedziałam z dzieckiem blisko sceny i wszystko widziałam , a że mówiły dobrze to waśnie niewiarygodne,piosenki i efekty dźwiękowe były z taśmy ale to normalne jak się tańczy .wrzućcie wszyscy przeciwnicy caro dance na luz, i lepiej całą energię skierujcie na swoje przedstawienia… które jako składanki ze starych tańców z mistrzostw przypadkowo złożone do potrzebnego tekstu maja być spektaklem,aby poszło ..do kieszeni …