PIAP-y, czyli publiczne punkty dostępu do internetu miały działać od ponad dwóch tygodni, ale na razie nie działają. W siedleckim ratuszu stanowiska komputerowe są, ale teraz co najwyżej możemy na nie popatrzeć.

Siedlce dopinają szczegóły największej tegorocznej inwestycji, czyli budowy sieci światłowodowej.

– W obrębie jednostek ona jest zrobiona, ale hotspotów nie uruchomiliśmy z uwagi na przepisy prawne. W tym roku zmieniły się zasady decydowania o tym, która jednostka może taki internet oferować bezpłatnie. Wystąpiliśmy do Urzędu Komunikacji Elektronicznej  z wnioskiem o wyrażenie zgody na prowadzenie takiej działalności i czekamy na decyzję – tłumaczy Adam Zabijak, kierownik referatu informatyki w siedleckim ratuszu. Na decyzję trzeba poczekać do przyszłego roku. Technicznych przeszkód nie ma. – Może się jednak okazać, że nie wszystkie lokalizacje uzyskają zgodę i niektóre hotspoty będziemy musieli unieruchomić – dodaje.

Namiastką hotspotów mogą być PIAP-y, czyli publiczne punkty dostępu do internetu, które od dwóch tygodni miały działać w siedleckim urzędzie miasta i filiach biblioteki miejskiej. Niestety na nie też trzeba poczekać.

– Zmieniliśmy sposób autoryzacji – tłumaczy Zabijak. – Wcześniej założyliśmy, że będziemy użytkowników autoryzować poprzez login i hasło, czyli osoba musiała przyjść do urzędu. To jednak utrudniałoby pracę nam i ograniczało skorzystanie z PIAP-ów i hotspotów w weekendy, bo wtedy urząd nie pracuje – przyznaje kierownik. – Teraz dostęp do bezprzewodowego internetu będzie możliwy po jednorazowym wysłaniu SMS-a, ale na to trzeba poczekać pewien czas.

Warto pamiętać, że ze względów bezpieczeństwa historie użytkowników PIAP-ów będą archiwizowane. Zablokowane zostaną strony z treściami pornograficznymi i hazardem. Maksymalny transfer danych to 512 kb/s, a długość jednej sesji – 45 minut. Po tym czasie połączenie zostanie przerwane.

Przypomnijmy, że dzięki sieci światłowodowej, pracownicy jednostek organizacyjnych miasta już teraz nie płacą za połączenia między sobą.