18 listopada konsorcjum firm Newag i Stadler Polska podpisało z PKP Intercity umowę na zakup i utrzymanie 20 nowoczesnych FLIRT-ów. Wartość kontraktu opiewa na ponad 1,6 mld złotych.
Siedlecki zakład firmy Stadler od kilku lat produkuje pociągi na europejskie tory. Początki były dobre. Niestety po nich przyszedł gorszy czas i firmie brakowało zamówień z Polski. Wszystko wskazuje na to, że to już przeszłość.
– W tym roku rozpoczęliśmy produkcję pojazdów dla Łodzi. W tej chwili budujemy także pojazdy dla Estonii, Białorusi, pociągi dla Węgier i Austrii, a także dla Niemiec – mówi Christian Spichiger, wiceprezes wykonawczy na Europę Środkową w firmie Stadler Rail. – Dla Estonii mamy wyprodukować łącznie 38 pojazdów, w tym 20 spalinowych i 18 elektrycznych. Dla Białorusi powstaje 6 pojazdów. Dla Węgier 4, a dla Niemiec 10 – dodaje.
FLIRT robi furorę
W pociągach produkowanych w Siedlcach stosowane są nowoczesne rozwiązania związane z nowymi normami zderzeniowymi. Pociągi te są także lekkie i energooszczędne. Dużą popularnością cieszą się „nasze” FLIRT-y.
– Sukces tego pociągu wynika z filozofii działania naszej firmy. Stadler nie chce oferować tanich pojazdów. Pudła naszych pociągów powstają z aluminium, dlatego są droższe w momencie zakupu, ale za to pozostają bardziej ekonomiczne w utrzymaniu, bo są lżejsze i pozwalają na mniejsze zużycie energii – tłumaczy Spichiger. – Przy zakupie pojazdu trzeba uwzględnić koszty jego użytkowania przez około 30 lat. Można więc wyciągnąć wniosek, że cena zakupu nie odgrywa tak istotnej roli, jakby się to pierwotnie wydawało – dodaje.
Dobrą wiadomością jest to, że 18 listopada siedlecki zakład razem z Newagiem podpisał umowę na zakup i utrzymanie 20 nowoczesnych pociągów.
– Pociąg, który im zaproponowaliśmy, to ośmioczęściowy pojazd FLIRT3. Stadler dostarczy wózki i pudła oraz będzie montował skrajne człony w zakładzie w Siedlcach, natomiast Newag zajmie się zabudową i wyposażeniem pudeł środkowych – wyjaśnia wiceprezes. – Pojazdy będą zespalane w fabryce Newagu, ponieważ jest to bardzo długi pociąg, a Newag ma odpowiednie ku temu zaplecze. Tam pociąg będzie także uruchamiany – dodaje.
Wykorzystać potencjał
Wszystko to powoduje, że siedlecki zakład może odetchnąć po gorszym czasie. Jak mówi Spichiger, firma na chwilę obecną jest obłożona pracą. Cały czas jednak walczy o nowe zlecenia z Polski.
– W tej chwili w zakładzie w Siedlcach pracuje około 700 pracowników. Liczba ta oczywiście się waha, ponieważ działamy w biznesie opartym na projektach. Mamy bardzo dobrych pracowników, którzy świetnie wykonują swoją pracę, dlatego chcieliśmy wykorzystać ten potencjał i realizowaliśmy w Siedlcach zamówienia na eksport – dodaje.
bo to nie jest polska firma wiec dobrze sobie radzi…
z Mostostalem już nie jest tak pięknie…
A ja znam ludzi których zwalniają????
A ja znam ludzi, którym umowy przedlużają.
Siedlecki Stadler to zasługa ekipy Symanowicza a nie Kudelskiego broni borze Tchurzeskiego pod którą chce się typek podpiąć
Duża rolę w ściągnięciu Stadlera na Mazowsze odegrał B. Kowalski. Kropkę nad i w powstaniu Stadlera w Siedlcach postawił Idkowiak wskazując dogodną dla Szwajcarów lokalizację wraz z halą o właściwych wymiarach. Dopiero wtedy duet Symanowicz-Kudelski mógł się wykazać dobrym działaniem.
Dobrze że chociaż ta firma "rośnie" wobec zwijającego się Polimexu .
Jest jeszcze PEC też rozwojowa firma zwłaszcza w dziedzinie produkcja energii el…
PEC rozkwita z turbinami za 50 mln,ale PIS chroni swoich.
Wszak stołek grzeje tam syn Tchórzewskiego, jednocześnie będąc radnym Sejmiku Woj. Mazowieckiego, szykowany na wiceprezydenta, a później prezydenta Siedlec.
Szanowny panie KUDELSKI jak był przewodniczącym rady miasta Siedlce to dłubał w nosie w kiosku i kompletnie nie interesował się miastem żeby miał odrobine honoru to powinien przeprosić za ten leserski okres w swojej karjerze politcznej ale ZSL na to niestać=
Ta, tylko ludzi zwalniają…
Brak rzetelnej informacji o drodze firmy Stadler do Siedlce to kolejny przykład manipulacji siedleckich mediów i to bez wyjątku.
W związku z tym mogę krótko skwitować , ze to zasługa ówczesnej ekipy Ligi Polskich Rodzin.
Resztę niech dopowiedzą "niezależne media".
to ile po świętach pracuje?
tyle pracy a zwolnili 450 osób. Lizod…y zostają