„Czujemy się oszukani, gdyż przez wiele lat Władze Miasta zapewniały publicznie, że znajdą się pieniądze na remont budynku szkoły przy ul. Konarskiego 1” – piszą w liście do radnych uczniowie, nauczyciele i absolwenci „Żółkiewskiego”. 

Kiedy prezydent Siedlec w 2011 roku publicznie obiecał remont szkoły w ciągu trzech lat i wydał na niego pozwolenie wszyscy myśleli, że już będzie „z górki”. Rok później plany uległy zmianie. Planowany remont podzielono na 2 etapy. Potrzebne było kolejne pozwolenie. Pierwsza łopata miała być wbita w tym roku.

Nieoficjalnie mówiono, że IV LO im. Hetmana St. Żółkiewskiego nie ma żadnych szans na rewitalizację.

Wersje prezydenta

Równolegle z zapewnieniami o remoncie budynku przy ul. Konarskiego 1 zaczęto mówić o przeniesieniu szkoły do nowo odremontowanego budynku Nauczycielskiego Kolegium Języków Obcych. Z czasem o remoncie starego budynku mówić przestano, a prezydent w publicznych wypowiedziach skupiał się tylko na „przejęciu” budynku „koledżu”. Nowoczesny obiekt przy ul. Asłanowicza 2, który jest własnością samorządu Mazowsza wydał się miastu bardzo atrakcyjny. Prezydent zaczął zabiegać o jego pozyskanie.

Zwróciłem się do marszałka Struzika z prośbą o przekazanie nam tego budynku po Kolegium Językowym. Dotarło do mnie, że marszałek postawił warunek, że jeśli przejmiemy nauczycieli, którzy tam pracują to mamy na to szansę. Zadeklarowaliśmy, że tak. Szkoła ćwiczeń dla uniwersytetu a samorząd zagospodaruje tych nauczycieli. I takie pismo wysłaliśmy do marszałka. Robimy wszystko, żeby tego budynku nie stracić. Z marszu moglibyśmy przenieść „Żółkiewskiego” tutaj.

Takie słowa padły z ust prezydenta podczas wrześniowej konferencji prasowej. Ciężko było je skomentować rzeczniczce marszałka Marcie Milewskiej, bo „przejąć” kolegia mogą tylko uczelnie wyższe.

Wersja marszałka

– Wobec zapisów ustawy prawo o szkolnictwie wyższym, w przypadku włączenia kolegium do uczelni, ta musi przejąć słuchaczy i pracowników. Taki warunek był postawiony wszystkim uczelniom wyższym starającym się o włączenie kolegiów mazowieckich w swoje struktury. Samorząd miasta nie prowadzi szkoły wyższej, więc nie będzie przejmował pracowników zatrudnionych obecnie w zakładach kształcenia nauczycieli – czytamy w odpowiedzi Milewskiej. – Nie ma podstaw prawnych do przekazania NKJO innemu samorządowi – informuje dalej rzeczniczka. Milewska dodaje, że są plany na wykorzystanie obiektów „koledżu”. – Budynki Samorząd Województwa Mazowieckiego zamierza wykorzystać do własnych celów oświatowych, o czym Pan Prezydent był wielokrotnie informowany.

Jaka będzie przyszłość szkoły? Kiedy poznamy rzeczywiste szanse na remont budynku przy ul. Konarskiego 1? Nie wiadomo. Wiadomo za to, że ci, którym przyszłość „Żółkiewskiego” nie jest obca zaczynają tracić cierpliwość.

List z „Żółkiewskiego”

We wrześniu do części radnych wpłynął od nich list. Proszą w nim o „niezwłoczne podjęcie decyzji w sprawie remontu budynku szkoły przy ul. Konarskiego 1.” Przypominają, że obecna lokalizacja w obiektach uczelni „miała być tylko na 2 lata, a rozpoczął się już czwarty rok”. Wskazują też na niedogodności z jakimi codziennie walczą. „Brak powietrza w małych przepełnionych salach (wysokość pomieszczeń 2,80 m), bardzo wąskie korytarze, hałas od strony ruchliwej ulicy, fetor z okolicznych zakładów przetwórczych są niezwykle uciążliwe. Społeczność szkolna została także pozbawiona możliwości uczestniczenia w życiu kulturalnym i naukowym miasta – z powodu odległości jest to prawie niemożliwe” – wyliczają. Autorzy listu, a jest ich około 50, czują się oszukani. „Przez wiele lat Władze Miasta zapewniały publicznie, że znajdą się pieniądze na remont budynku szkoły przy ul. Konarskiego 1.”

Adres nieważny

Dyrektor IV LO Jacek Jagiełło, którego nazwisko nie widnieje pod tekstem listu przyznaje, że  sytuacja nie jest łatwa. Pobyt na ul. Sokołowskiej miał być tymczasowy, a ciągnie się latami.

– Jako jedyna szkoła nie zostaliśmy odremontowani, nie posiadamy własnej bazy sportowej i dydaktycznej. Budynek, który wynajmujemy nie jest przystosowany do nauki. Jako przejściowy spełnił swoją rolę, ale na dłuższy czas nie nadaje się – mówi Jagiełło. Dyrektor ma jednak nadzieję. – Wiem, że władze miasta prowadzą rozmowy z samorządem województwa – twierdzi i przypomina, że w przyszłym roku szkoła będzie obchodziła 170-lecie istnienia. – Przeprowadzka byłaby prezentem, bo liceum zasługuje na remont i zasługuje na powrót w swoje macierzyste miejsce. Bez znaczenia czy będzie to Konarskiego 1 czy Asłanowicza 2, bo przed laty ta część także należała do „Żółkiewskiego”.