Największa tegoroczna inwestycja, czyli budowa sieci światłowodowej powoli dobiega końca. Projekt ma być gotowy z końcem października i jak mówi Sławomir Marchel, sekretarz miasta, nic nie wskazuje na to, aby były opóźnienia.
– Na dzień dzisiejszy mamy zakończone wszystkie prace ziemne. Sieć została doprowadzona do wszystkich jednostek organizacyjnych wraz z oddziałami, a jest ich 59 – tłumaczy Marchel. – W tej chwili trwa spawanie i podłączanie przewodów już w samych jednostkach. Jednocześnie trwa instalacja telefonii IP – dodaje.
Dzięki realizowanemu projektowi nie dość, że placówki takie jak szkoły będą mogły korzystać z o wiele szybszego internetu to jednocześnie wszystkie miejskie jednostki będą mogły kontaktować się ze sobą bezpłatnie.
– Zakupiliśmy już tysiąc aparatów telefonicznych oraz tysiąc numerów – wyjaśnia sekretarz. – W urzędzie wszystko już działa. Na razie mamy jeszcze stare numery, ale w ciągu pół roku zostaną one zmienione – dodaje.
Magistrat podkreśla, że z projektu wyniknie bardzo istotna korzyść, zwłaszcza w dobie kryzysu. Jest nią oszczędność, która ma wynieść nawet kilkuset tysięcy złotych rocznie.
– Mamy nadzieję, że w przyszłości miasto będzie jeszcze na tym zarabiać – mówi Marchel.
W mieście powstaną przy okazji hot-spoty, czyli publiczne punkty, w których mieszkańcy miasta będą mogli skorzystać z internetu. Takich punktów będzie 35.
– Zostaną one głównie umieszczone w placówkach oświatowych, na terenie dawnego OSiR-u oraz na stadionie – tłumaczy sekretarz. – Będzie także stanowisko w urzędzie oraz filiach naszej biblioteki – dodaje.
W ramach projektu magistrat utworzy etat dla osoby, która będzie zajmowała się siecią. W tej chwili trwa nabór na to stanowisko, w tym tygodniu będzie rozstrzygnięcie.
Czekam na tych, którym i to nie będzie się podobało.
Mi się bardzo podoba, długo na to czekałem, wszak od obietnic minęły 2 kadencje.
no i urzędasy mogą darmo gadać za publiczną kasę a publika może za darmo popatrzeć na anteny Wi-Fi
szczególnie dobrze, że będą na stadionie. Kibice od ręki puszczą w świat informacje o siedleckim sporcie.
..nie działa, dzisiaj UM dzwonił do mnie trzy razy – nie udało się, ja oddzwoniłem raz i też się nie udało, pracujcie dalej może kiedyś się uda :))))
w listopadzie jak zapowiadają to brawa.
Jeśli nie to i do czerwca będą partolić. Światłowody to nie druciki, które można skręcić.
otrzymają również dziennikarze, ci brudni w powyciąganych swetrach by dobre słowo szerzyło się wśród ludu i nie wydawali swoich grosików.
Brawo. Fajnie. Znakomicie. Super. Świetnie. Bosko.
Czekasz? Poczekasz z pewnością krócej niż ci, którzy uwierzyli w wyborcze obiecanki prezydenta o darmowym internecie w Siedlcach. Obiecanki były składane w 2006 roku! 7 lat temu.
Obiecywał wówczas jeszcze:
… że zlikwiduje korki w mieście
… żenie będzie kolejek do lekarzy specjalistów (sic!)
… powstrzyma odpływ młodzieży y Siedlec
…że wyciągnie Siedlce z zastoju, w który wpędził miasto prezydent z ramienia STS (obecny koalicjant prezydenta)
… że skończy z układami i kumoterstwem
… że startuje na JEDNĄ KADENCJĘ!!!!!!!!!!!
I pozamiatane 😀
"przy okazji… " mnie obietnice tego pana tylko bawią, najbardziej uśmiałem się przy obietnicy wyciągnięcia Siedlec z marazmu w koalicji z wuefistami i innymi "uczycielami" z STS, szczególnie z byłą i obecną vice A. Sochacką i byłym prezydentem M. Symanowiczem, którego obsadził jako "doradcę" w radach nadzorczych kilku spółek miejskich, m.in. w ZUO jako przewodniczącego. Wyobraziłem sobie tęgie miny tej trójki.
"Idę na jedną kadencję" – zażartował 7 lat temu…
Nic dziwnego, że rządzenie mu się spodobało. Przyjrzycie mu się jak idzie ulicą i popatruje na ludzi oczekując przemiłych uśmiechów i pozdrowień, ale nikt się nie uśmiecha, nikt nie pozdrawia. Bo to zwyczajny kłamczuszek wyborczy, który pokochał władzę.
Rzeczywiście lepszy byłby Orzełowski, bo chociaż umie wywierać wpływ. Szkoda, że tylko na Kudelskiego.
Orzełowski to pewnie częściej jest pod wpływem niż go wywiera. Ma już swoje imperium i pokazuje, jak z niego czerpie kasę. Chcesz mu dać jeszcze potężniejsze narzędzie do tego procederu i to w czasach kryzysu i zadłużenia?
Ciekawe kto dostanie ten etat. Znam trzy osoby, które ubiegają się o to stanowisko. Muszę z przykrością stwierdzić, że tylko jedna jest na prawdę dobra (szkoda, że tylko jedna). Pewnie i tak od początku wiadomo, kto będzie tym "szczęśliwcem" ale nic, i tak trzymam za Ciebie kciuki Marcinie (piatusku 😉 )