Ma być dobra koszykówka, widowiskowa gra i przede wszystkim zwycięstwa. Wszystko po to, by odbudować dobrą atmosferę, która kiedyś towarzyszyła siedleckiej męskiej koszykówce. Od prawie miesiąca chłopaki z SKK wylewają siódme poty na treningach by udowodnić, że druga liga jest nieporozumieniem.
– Nie ukrywam, że tym sezonem chcemy przeprosić kibiców za poprzedni rok. Mam nadzieję, że dobrą koszykówką właśnie to zrobimy – mówi Wiesław Głuszczak, trener SKK. – Trochę zacinam się przy mówieniu druga liga, ale trzeba się wziąć z garść i dobrze przygotować – dodaje.
Ciężka praca trwa od 1 sierpnia. Na początku było rozbieganie nad siedleckim zalewem, potem doszły zajęcia na obiektach ARMS oraz siłownia.
– Od prawie tygodnia trenujemy już po dwa razy dziennie na hali – tłumaczy Głuszczak. – Rano trening jest bardziej techniczny, po południu taktyczny. Nie zapominamy o siłowni – dodaje.
Zmiany, zmiany, zmiany
W zespole zaszły duże zmiany. Na stare śmieci powrócili: Łukasz Ratajczak, Karol Dębski oraz Marcin Nędzi. Zasilić nowymi siłami zespół mają Dawid Neumann, Alan Weres oraz Wojciech Osiński. Z zawodników, których widzieliśmy na parkiecie w ubiegłym sezonie zostali: Kamil Sulima, Rafał Sobiło, Tomasz Gałan i Mateusz Bal.
– Ta dziesiątka tworzy trzon zespołu. Oprócz tego trenują z nami jeszcze juniorzy, którzy być może dostaną szansę zagrania w pierwszym składzie jeśli spiszą się na sparingach i treningach – tłumaczy trener.
Poza rotacją zawodników zmiany nastąpiły także w kadrze szkoleniowej. W tym sezonie Kamil Sulima będzie pełnił funkcję grającego asystenta. Jak mówi Głuszczak to dobra decyzja, gdyż Kamil poza ogromnym doświadczeniem żyje koszykówką i poświęcił jej całe życie. Poza tym w przyszłości ma on zostać pierwszym trenerem, więc będzie to dla niego dobre przygotowanie. On sam, jak mówi, nowej roli jeszcze czuje.
Sulima w nowej roli
– To się zmieni jak zaczną się mecze – mówi. – Na razie na treningach służę pomocą kolegom z zespołu oraz trenerowi – dodaje.
Siedlecki sport pamięta sytuacje, w których zawodnik zasilał kardę szkoleniową. Jak na razie takie połączenia dobrze się nie kończyły. Jakie odczucie ma Sulima?
– Mam nadzieję, że odczaruję ten zły omen i będę tą pierwszą osobą, której coś wyjdzie jako grającemu asystentowi – mówi zawodnik. – Liczę, że nasza gra będzie dobra i odbudujemy atmosferę jaka towarzyszyła siedleckiej koszykówce. O mocnych stronach zespołu na razie ciężko mówić. To wyjdzie po pierwszych spotkaniach. Myślę, że siłą tego zespołu będzie jego młodość i waleczność – dodaje.
Pierwszy sprawdzian przed zespołem już w najbliższą sobotę (24 sierpnia). Tego dnia SKK Siedlce zagra mecz sparingowy z drużyną Znicz Basket Pruszków (I liga).