Kolejny problem z prawem miejscowym uchwalonym przez siedlecką radę miasta. Tym razem chodzi o uchwałę z listopada 2008 r. w sprawie opłat za świadczenia udzielane przez przedszkola publiczne. Wojewódzki Sąd Administracyjny stwierdził, że siedlecka uchwała jest nieważna.
Siedlce będą wnosić skargę kasacyjną do Naczelnego Sądu Administracyjnego na kwietniowy wyrok WSA.
Prokurator rejonowy w Siedlcach wniósł do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego o stwierdzenie nieważności uchwały z 2008 r o opłatach za przedszkola. Twierdził, że nie określono w niej precyzyjnie, za jakie świadczenia rodzic ma płacić. Kwestionował też ustalenie odpłatności w formie stałej opłaty miesięcznej. Ta, przypomnijmy wynosiła 150 zł za pierwsze dziecko z rodziny, 129 zł za drugie i 1 złoty z każde kolejne. Zdaniem prokuratora
„opłata nie stwarzała nawet pozorów ekwiwalentności świadczeń, skoro uiszczać należało ją również w razie nieobecności dziecka w przedszkolu, zaś kwota ta była symboliczna w przypadku uczęszczania do przedszkola kilkorga dzieci”.
WSA opinię tę podtrzymał. Zdaniem Sławomira Kurpiewskiego, naczelnika Wydziału edukacji w siedleckim ratuszu – prokurator i sąd skupili się tylko i wyłącznie na literze prawa a nie na istocie funkcjonowania przedszkoli w zakresie finansowania. Jego zdaniem znaczenie miał fakt, że opłata pobierana od rodziców nie pokrywała w całości usług opiekuńczo – wychowawczych świadczonych przez przedszkole. Dla prokuratora i sądu finanse samorządu znaczenia nie miały.
– Czas posłania dziecka do przedszkola lub ewentualna wola posłania lub nieposłania dziecka wobec gotowości przedszkola do świadczenia usług nie mogła warunkować zróżnicowanymi opłatami za placówkę – tłumaczy Kurpiewski. Prościej można określić to słowami przedszkole mogło usługę świadczyć zatem rodzic za to płacił nawet jak dziecko było w domu.
– To było korzystne i proste rozwiązanie, na które nie skarżył się nikt, bo rodzice wiedzieli, że 150 złotych to i tak mało za opiekę nad dzieckiem – tłumaczy naczelnik. – Nie widzę w tym działaniu jakiejkolwiek szkody dla kogokolwiek – dodaje.
Warto jednak w tym miejscu zaznaczyć, że w 2009 r. rozstrzygnięcie nadzorcze wojewody zakwestionowało punkt uchwały o opłacie bez względu na obecność dziecka w przedszkolu i uchylił ten zapis.
– Rada miasta wprowadziła inną regulację, że opłata stała podlega zwrotowi proporcjonalnie do liczby dni nieobecnych, ale i ten zapis został przez wojewodę uchylony. W efekcie opłaty były pobierane zgodnie z zapisem uchwały z roku 2008 czyli 150 złotych za pierwsze dziecko i 129 za drugie.
Co teraz? Nic. Skarga kasacyjna do NSA dla Sławomira Kurpiewskiego wyczerpuje jedynie całą ścieżkę prawną, ale znaczenia nie ma. Tak jak bez znaczenia jest dla naczelnika ewentualny niekorzystny wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego. Czy nie ma obawy, że rodzice zachęceni wyrokiem NSA będą ubiegać się o zwrot kosztów za pobyt dzieci w przedszkolu?
– Komu? Za co? To rodzice za darmo mieli posyłać dzieci do przedszkola? Kto poniósł szkodę? Gdyby ktoś poniósł szkodę już dawno by ktoś tutaj był – twierdzi Kurpiewski.
bezczelność tego urzędasa powala…. otóż panie K. jak żeście spartolili temat to teraz będziecie płacić – na pewno znajdzie się niejeden rodzic, który to przeczyta i będzie chciał zwrot. Pytanie do prawnika, czy w takim razie całość wpłat jest do zwrotu skoro były pobierane bez podstawy prawnej?
Kurpiewski – wie lepiej od sądów. Arogancja i brak pokory tego urzędnika przekracza granice. Lepiej niech po całych dniach gra w szachy, a oświatę zostawi profesjonalistom.
PATAŁACHY
Tak to jest jak w dziale prawnym miasta zatrudnia się po znajomościach a nie kompetencjach. To już druga uchwała po śmieciowej niezgodna z prawem robiona przez ten nieudolny dział prawny składający się z partyjnych koleszków i koleżanek BMW ( Bierny Mierny ale Wierny).
Bzdury piszesz, przecież to nie dział prawny robił tę uchwałę, a wydział edukacji! Wszystko co napisałeś to bzdury.
No cóż fachowcy od rządów z namaszczenia PiS,takie szkolne błędy i to nie pierwszy kopniak w sprawie ważności uchwały.Gdzie są prawnicy Pana Kudelskiego i jego kliki,którzy mieli być z mieszkańcami jak tak dalej pójdzie to na gruncie lokalnym strzelicie sobie sami w kolano jak to zrobiła PO w skali całego kraju.Czasami mądrość nie idzie z rozumem w parze i widać tego efekty.
Panie K. te 150zł stałej opłaty płaciło się oprócz opłaty za wyżywienie w sumie opłata wynosiła ok 280- 300zł w zależności od przedszkola.
Gratuluję Panu Prezydentowi takiego aroganta.
Winę ponosi tez radca prawny urzędu miasta, ponieważ żadna uchwała nie wyjdzie od nas jeżeli nie będzie sprawdzona przez ten organ . Inni mogą popełnić błąd ale radcy to sprawdzają i akceptują lub do poprawki.