Są plagą w wielu miastach i narzekają na nie tysiące osób. Będące pod częściową ochroną gawrony od lat dawały się we znaki także w Siedlcach szczególnie w rejonie parku miejskiego. W ostatnich latach ptaki te płoszyli sokolnicy, ale w tym roku płoszenia nie było mimo że przetarg na to zadanie był ogłaszany.
– Niestety nikt się nie zgłosił – tłumaczy Stanisław Mrówczyński, naczelnik Wydziału Gospodarki Komunalnej UM Siedlce i dodaje, że dla miasta to oszczędność. – Rocznie kosztowało nas to około 140 tysięcy złotych i po burzliwej dyskusji zapadła decyzja, aby w tym roku drugi przetarg odpuścić.
Zdaniem prezydenta Wojciecha Kudelskiego taki rok przerwy od płoszenia gawronów Aleksandrii dobrze zrobi a on za zaoszczędzone pieniądze będzie mógł „wybudować kawałek chodnika w mieście”. Można też powiedzieć, że prezydent jest żywym dowodem na to, że potrzeba jest matką wynalazków.
– Przeczytałem w gazecie, że jakieś miasto zatrudniło człowieka, który oswoił jastrzębia. W ten sposób na płoszenie gawronów wydalibyśmy nie kilkaset a kilka tysięcy złotych – wylicza i pyta radnego Krzysztofa Majchrzaka, siedleckiego weterynarza. – Czy pan nie zna kogoś w naszym regionie kto potrafiłby oswoić jastrzębia? Ptak czuwałby nad naszym parkiem a my mielibyśmy go na miejscu.
Radny, choć jak sam przyznał zajmuje się innymi zwierzętami, obiecał temat zgłębić. W jaki sposób zakończy się to polowanie na jastrzębia, który będzie polował na gawrony? Nie wiadomo. Miejmy nadzieję, że bez względu na sposób walki z gawronami efekt będzie jeden: w przyszłym roku nawożony nie będzie ani park, ani co więcej … my.
Tamten brał (?????) 140 tyś zł.
A siedlecki za 400 zł. wypędzi gawrony.
Chłopskie myślenie./
Kudelski i Mrówczyński opowiadają dyrdymały. Park – straszydło. A oni mówią o oszczędzaniu????Dziś. Dlaczego nie myśleli wcześniej??? Jak była góra kasy – wydawali na lewo i prawo, Teraz plączą.
140 tys?! Czy ktoś to w ogóle kontrolował? Coś mi się wydaje, że zadrwiono z nas zamieszczając cenę z kosmosu, a miasto zgodziło się, nie znając realiów i możliwości.
btw. Po co ta reklama PiSowskiego weterynarza skoro nawet odpowiedzi weterynarza nie ma?
To w nagrodę postawić Pana Prezydenta na trzy zdrowaśki pod takie gniazdo, a gwarantuję że znajdą się sposoby i środki na pozbycie się gawronów. Gdyby to nie rozwiązało trwale problemu można zorganizować posiedzenie rady miasta w parkowym plenerze. Ptaszyska jak zobaczą i usłyszą, co maja do powiedzenia niektórzy radni , bezpowrotnie wyemigrują z Siedlec.
Ma gość rację. Wysłać pana M. i radnych do parku, a wszystko co żywe ucieknie gdzie pieprz rośnie.
Kuropłocha czekoladowego niech postawią na słupie to gawrony ze śmiechu padną.
za 140 tyś rocznie to ja rzucę robotę, kupię wiatrówkę i będe siedział w parku 12h/dobę 7dni w tygodniu i strzelał do gawronów ile śrutu starczy, po 8-10 miesiącach mojej pracy gawrony będą wspomnieniem.
Po to się za grodzi park za setki tysięcy złotych, żeby gawrony się nie mogły tam dostać.
Jak już miasto ogrodzenie zbuduje to gawronom się odechce siedzieć w zamknięciu i odlecą do nieogrodzonych miejsc.
ptaki drapieżne musza pochodzic z hodowli i musza miec stosowne dokumenty by móc je wykorzystywac do takich celów a jastrzębie sie układa a nie oswaja pierwszy lepszy człowiek może zrobic krzywde