Nasi koszykarze z SKK Siedlce wreszcie odnieśli długo oczekiwane zwycięstwo. Wczoraj (5 grudnia) na własnym parkiecie pokonali drużynę Znicz Basket Pruszków 83:65 (22:17, 21:21, 24:20, 16:7). Tą wygraną dali swoim kibicom świetny prezent Mikołajkowy. Mecz skomentowali Tomasz Araszkiewicz, trener chłopaków oraz Adrian Czerwonka.
Siedleccy zawodnicy rozpoczęli spotkanie bardzo mocno i szybko wyszli na kilku punktowe prowadzenie. Rywalom co prawda w pewnym momencie udało się doprowadzić do remisu, ale tylko na chwilę i do końca pierwszej kwarty to my rządziliśmy na parkiecie. Druga kwarta była bardzo wyrównana. SKK próbowało odskoczyć rywalom, jednak ci nie dawali łatwo zdobyć nam punktów. To sprawiło, że do przerwy prowadziliśmy tylko 5 punktami.
Po zmianie stron to Pruszków pokazał większą siłę i w pewnym momencie wyszedł nawet na prowadzenie. Jednak siedleccy zawodnicy z widocznym odzyskaniem wiary w wygraną i swoje umiejętności szybko pokazali gdzie jest miejsce przeciwników. W ostatnich dziesięciu minutach koszykarze z Siedlec kontrolowali grę i z każdą minutą odskakiwali rywalom.
Miejmy nadzieję, że wczorajsza wygrana będzie prawdziwym przełamaniem siedleckiego zespołu i tak walczących zawodników będziemy widzieć do końca sezonu. Mamy niestety też złą wiadomość dla kibiców, gdyż do końca sezonu na parkiecie nie zobaczymy Michała Przybylskiego. Zawodnik ostatnio doznał poważnej kontuzji kolana, która wyklucza go z tegorocznych rozgrywek. Po nowym roku Michała czeka operacja, a później rehabilitacja. Trzymamy kciuki aby jak najszybciej powrócił do zdrowia i grał w barwach SKK Siedlce.
Tomasz Araszkiewicz
Dzisiaj wygraliśmy i chyba wszyscy byśmy chcieli aby to było przełamanie naszej złej passy. Niewiele brakowało w kilku meczach, gdzie przegraliśmy końcówki. Ale prawda jest też taka, były też mecze słabe. Teraz trzeba walczyć i szukać zwycięstw, aby SKK było w pierwszej lidze.
Dzisiaj byliśmy niesamowicie zmotywowani, nawet jak były proste błędy to nie było gadania i oskarżających spojrzeń tylko graliśmy dalej. Bardzo dobrze broniliśmy, wykonaliśmy to co sobie założyliśmy. Nie zmienialiśmy sposobu obrony i realizowaliśmy każdą akcję od początku do końca. Co dało wynik z którego się niezmiernie cieszymy. Dobrze zagrał Mariusz Rapucha, który zrobił tradycyjnie na początku dwie straty, ale potem ustał mimo iż miał już 4 przewinienia, a Radka już nie mieliśmy za 5. Powiem tak, jeśli tylko Mariusz zacznie być, a potrafi być pewny siebie, zarozumiały i bezczelny na parkiecie, czysto sportowo to będzie to naprawdę dobry zawodnik.
Ten sezon układa się tak jak się układa, nie zmienimy tego co było, trzeba myśleć do przodu. Było dużo, za dużo takich porażek przygnębiających, bo zbyt dużą różnicą punktów, a to naprawdę dołuje. Ale wreszcie schodzimy z parkietu z podniesionymi głowami i mam nadzieję, że to jest ten nasz czas kiedy wreszcie zaczniemy wygrywać.
Adrian Czerwonka
Kamień z serca spadł, cieszę się bardzo z wygranej, a dawno tak się nie cieszyłem. Potrzebowaliśmy bardzo tego zwycięstwa, ja chodziłem w domu przygnębiony, dopadła mnie kontuzja więc jeszcze nie mogłem pomóc. Ostatnio może zagrałem troszkę za wcześnie, ale stopa na szczęście wytrzymała i jest dobrze. To samo zrobił Kamil. Ale chcieliśmy pomóc drużynie.
Wyszliśmy dzisiaj zmotywowani. Wszystko było w naszych głowach, przecież gramy tym samym składem, więc blokady były mentalne. Udało się i wyszliśmy mocni. Każdy dał z siebie wszystko, nie było problemu aby ustać jeden na jeden. Wyzwoliliśmy taką złość sportową, czyli coś czego nam brakowało.
Brakowało też wcześniej takich popisowych rzutów jak dzisiaj Kamila. Wtedy od razu u nas wyzwala się siła i taka pozytywna energia i idziemy do przodu. W głowach się pojawia myśl, że damy radę, że odskakujemy. Co mi się podobało dzisiaj to brak kłótni, była mobilizacja. Nie oddaliśmy parkietu.
Sami sobie udowodniliśmy, że potrafimy wygrać i to wygrać z dobrą drużyną. Mam nadzieję, że to zaowocuje taką dobrą grą w przyszłości. Sytuacja była dramatyczna i myślę, że wielu osobom ulżyło.
Punkty: Kamil Sulima 18, Adrian Czerwonka 18, Tomasz Deja 16 (9 zbiórek), Rafał Kulikowski 10, Rafał Sobiło 8, Mariusz Rapucha 5, Marcin Chodkiewicz 4 (9 zbiórek), Radosław Basiński 2 (6 zbiórek, 6 asyst), Jacek Czyż 2.
ab
Bravo!
ogladalismy dobry mecz w wykonaniu SKK ale kiedy w klubie pojawia sie nowi zawodnicy????
potrzebny jest jakis gracz pod kosz pozbyc sie czyza i gałana sa slabi nic nie daja na boisku na jednego ale dobrego.