Mimo że Agencja Rozwoju Miasta Siedlce dwa dni temu ogłosiła przetarg na dokończenie budowy aquaparku to na terenie budowy ciągle leżą „pamiątki” po pierwszym wykonawcy, pułtuskim Zambecie. Firma ta nadal nie zabrała dźwigu dlatego najprawdopodobniej zostanie on zdemontowany przez ARMS. Problemem są nadal dokumenty – gwarancje i atesty na materiały, które wbudowano.
– Pozostało jeszcze kilku dostawców, którym Zambet za usługi nie zapłacił i te dokumenty są ich jedynym zabezpieczeniem. Gdyby je oddali nie mieliby żadnego argumentu w walce o pieniądze – przyznaje Andrzej Niedziółka, członek zarządu ARM Siedlce. Dodaje jednocześnie, że pułtuski wykonawca nie ma wyjścia i wcześniej czy później wszystkie „papiery” dostarczyć musi, bo pozostają jeszcze „działania i zapisy prawne które, zmuszą go do przekazania takich dokumentów”. W tym momencie miejska pływalnia jest wykonana w ok. 18 proc.
– Poziom „zero” został praktycznie zamknięty, firma wychodziła w górę do poziomu ziemi razem ze stropem, ścianami, zamontowano zbrojenia, kolumny, zabudowanie do niecki i niewiele poza tym. W niektórych elementach poszli do przodu a w niektórych mieli opóźnienia – wylicza Niedziółka i zapewnia, że przepychanki z Zambetem nie zablokują budowy. Agencja nadal nie wyklucza wejścia z pułtuską firmą na drogę sądową i najwyraźniej wzięła sobie do serca lekcję jaką dał jej Zambet. W nowym przetargu pojawiły się bowiem zmiany. – Kierownik budowy musi wykazać się pewnymi konkretnymi doświadczeniami, doprecyzowano kwestie dotyczące podwykonawców, zwiększono zabezpieczenie ekonomiczne. Możemy żądać gwarancji w wysokości 10 procent wartości inwestycji – wyjaśnia członek zarządu. W praktyce chodzi po prostu o to żeby wykonawca miał pieniądze na pokrycie 10 proc. budowy zanim dostanie pieniądze od inwestora. W poprzednim przetargu zabezpieczenie było mniejsze.
Niedziółka odniósł się także do informacji jakie kilka tygodni temu przekazał prezes ARMS Mirosław Pawłowski a chodziło o niedopłatę Zambetowi w wysokości ok. 100 tys. zł. Pójdzie ona na poczet kosztów jakie cały czas ponosi Agencja. – Zambet zostanie obciążony kosztami zabezpieczenia inwestycji a także demontażu dźwigu – kończy Andrzej Niedziółka.
Zgodnie z treścią nowego przetargu otwarcie ofert na dokończenie budowy aquaparku ma nastąpić 28 sierpnia a sama inwestycja ma trwać 15 miesięcy.
Zambet nie zabiera dźwigu, żeby potem drugi raz nie stawiać jaka znowu wygra przetarg, a jest to bardzo prawdopodobne.
Coś tam się jednak dzieje na budowie. W sobotę widziałem jak beton lali.
Co stoi na przeszkodzie, żeby Zembet nie wygrał nowego przetargu? Wykluczą? Nie bedzie to takie łatwe, jak może być śmieszne i straszne.
W ARM nie śpią po nocach.