Rok bez koncertu happysad w Siedlcach to dla wielu rok stracony. Z takiego założenia wyszli chyba wszyscy, którzy wczoraj znaleźli się w sali „Podlasie” Miejskiego Ośrodka Kultury. Wypełniona po brzegi sala nie pozostawiła wątpliwości czego nasze miasto potrzebuje.
Ponad półtoragodzinny koncert zaczął się od pierwszego hitu zespołu „Zanim pójdę”. Chociaż w wywiadach Kuba Kawalec, wokalista happysad podkreśla, że nie przepada za graniem utworów z pierwszych płyt to i takich nie mogło wczoraj zabraknąć. Publiczność usłyszała zatem oprócz wspomnianego „Zanim pójdę” „Partyzanta K” i „Ja do Ciebie”, „Piękną” oraz „Łydkę”. Można pokusić się o stwierdzenie, że skarżyska grupa szczególnie ciepło obeszła się z krążkiem „Nieprzygoda”, bo to na niej znalazły się zagrane „Długa droga w dół”, „Jałowiec”, „Milowy las”, „Damy radę” czy „Taka historia”. Wizytą w Siedlcach happysad zakończył swoją marcową trasę koncertową i wszystko wskazuje na to, że był to udany koniec z tradycyjnym już podwójnym bisem.
Wczorajszy koncert przekazał jeszcze jedną prawdę: muzyka chłopaków faktycznie łączy pokolenia, bo obok szalejących pod sceną wnucząt, skaczących pod ścianą rodziców między fotelami dziarsko podrygiwali dziadkowie. Jak widać …. nie wszystko jest made in China….
Zespół obecnie tworzą:
Jakub „quka” Kawalec – śpiew, gitara, teksty
Łukasz „pan latawiec” Cegliński – gitara, śpiew
Artur „artour” Telka – gitara basowa
Jarosław „dubin” Dubiński – perkusja
Daniel Pomorski – trąbka
Ej! Tylko nie dziadkowie! 😉