Z wystawą „Prawda i Pamięć. Smoleńsk 2010” mam pewien problem, bo wydaje się, że najmniej chodzi w niej o fotografię. Mam wrażenie, że niektórym powinna być reklamowana słowami: „Idźcie i przeczytajcie”, bo zdjęcia mają tylko potwierdzić to co „i tak wiadomo”. W każdym razie ja czytać fotografii nie poszłam zatem skupię się na tym po co poszłam a poszłam obejrzeć.
„Prawda i Pamięć” to kilkadziesiąt fotografii dokumentujących wydarzenia związane z katastrofą samolotu prezydenckiego z 10 kwietnia 2010 roku w Smoleńsku. Oprócz ówczesnej pary prezydenckiej Lecha i Marii Kaczyńskich zginęły w niej 94 osoby lecące na obchody 70. rocznicy wymordowania polskich oficerów przez NKWD. Autorzy zdjęć to 9 osób – dziennikarzy i fotografów, którzy przez miesiące obserwowali miejsce katastrofy i brali udział w wydarzeniach związanych z tragedią w kraju. Widzimy puste krzesła czekające na delegację w lesie katyńskim w dniu katastrofy, ludzi chodzących po wraku samolotu, fragmenty Tu 154, dokumenty jednej z ofiar oraz uroczystości pogrzebowe pary prezydenckiej w Polsce.
Na wystawę można iść dla polityki lub… nie dla niej. Ja dla polityki tam nie poszłam a wiedziałam, że pójść muszę, bo kiedy kilku dobrych fotografów dokumentuje, moim zdaniem, jedno z tragiczniejszych wydarzeń w historii mojego kraju to zobaczyć to trzeba. Nie zawiodłam się absolutnie. Zdjęcia podzieliłabym na szybkie fotki zdając sobie sprawę, że na inne może nie być czasu i na rewelacyjne wręcz, przemyślane, artystyczne kompozycje, świetne technicznie z równie świetnymi kadrami. Bez wątpienia to jedna z tych wystaw, która ma widzem szarpnąć i szarpie. Polecam. Moim zdaniem to naprawdę doskonały dokument – jeśli politykę i spiskowe teorie zostawimy za drzwiami.
Autorzy zdjęć to: Maciej Chojnowski, Rafał Dzięciołowski, foto Andrzej Hrechorowicz, Anita Gargas, Katarzyna Gójska-Hejke, Krzysztof Lach, Bruno Maria Neumann, Maciej Osiecki, Mariusz Troliński.
bg
Galeria Fotografii FOKUS przy ul. Pułaskiego 7. Wystawa będzie czynna do 18 marca w godz. 10 – 18 (również w weekend).
no images were found
Brakowało mi takich tekstów na SPIN-ie: publicystyka kulturalna zamiast relacji albo laurki. Sprawia, że chce się pójść, żeby wyrobić sobie własne zdanie.
Kto jest autorem tej recenzji, która nota bene jest faktycznie udana?
Beata Głozak – przepraszam za niedopatrzenie 🙂
🙂
w eurolandzie