Za przestępstwo kradzieży odpowie w najbliższym czasie zatrzymany dziś w nocy (30 stycznia) przez policyjnych wywiadowców 34 – letni siedlczanin. Funkcjonariusze zatrzymali go bezpośrednio po tym, jak skradł miedziane rynny z jednego z siedleckich kościołów. Za popełnione przestępstwo grozić mu może do 5 lat pozbawienia wolności.

Dziś około godz. 2. w nocy patrol policyjnych wywiadowców w rejonie ul. Młynarskiej zauważył podejrzanie zachowującego się mężczyznę, który widząc nadjeżdżający samochód najwyraźniej chciał się ukryć za znajdującymi się tam garażami. Funkcjonariusze postanowili to sprawdzić. Gdy podeszli do mężczyzny i przedstawili się, że są policjantami, jego zachowania stało się jeszcze bardziej nerwowe. Podczas rozmowy mężczyzna nie potrafił logicznie wyjaśnić, co o tej porze robi w tym miejscu. Początkowo twierdził, że pił tu piwo, jednak ani przy nim ani obok nie znaleziono butelki lub puszki. Funkcjonariuszy zainteresowała plastikowa torba stojąca przy legitymowanym. Na pytania policjantów, co w niej jest mężczyzna odpowiedział, że nie wie bo tylko na niej siedział, gdy pił piwo.

Jak się okazało, wewnątrz reklamówki znajdowały się zgniecione miedziane rynny. Po chwili policjanci ustalili również, skąd one pochodzą. Okazało się, że zostały skradzione z budynku pobliskiego kościoła. W związku z tym mężczyzna został zatrzymany w policyjnym areszcie. Sprawcą kradzieży okazał się 34 – letni mieszkaniec Siedlec. Za popełnione przestępstwo grozić mu może do 5 lat pozbawienia wolności.

nadkom Jerzy Długosz, KMP w Siedlcach