Niecały miesiąc temu siedleccy strażacy przyłączyli się do ogólnopolskiej akcji protestacyjnej polegającej na oflagowaniu strażnic oraz samochodów. Protest był przeciwko rządowej dyskryminacji finansowej strażaków w stosunku do innych służb mundurowych oraz braku porozumienia w sprawie sposobu rozliczenia ogromnej liczby nadgodzin.
Wtedy funkcjonariusze mieli nadzieję, że protest nie będzie musiał przybrać innej formy. Niestety. Wobec braku porozumienia ze stroną rządową dzisiaj 50 funkcjonariuszy z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Siedlcach pojechało do Warszawy pod budynek Mazowieckiego Urzędu Wojewódzkiego.
– Ten rząd nie rozmawia ze strażakami. Nie bierze pod uwagę naszej sytuacji, naszych problemów i nie uwzględnia nas w podwyżkach. Mówili co innego. Fakty są inne – mówi aspirant Szymon Wydra. – Dlatego nie możemy odpuścić. Mamy ogromną determinację i zobaczymy jak się sprawa będzie rozwijać – dodaje.
Postulaty strażaków nie zmieniły się. Przede wszystkim oczekują, aby traktowano ich na równi z policją i wojskiem i aby rząd uporządkował sprawę nadgodzin, których niektórzy mają nawet ponad tysiąc.
– Chcemy, aby rząd wreszcie zauważył naszą pracę, która jest odpowiedzialną pracą – wyjaśnia Wydra. – Strażak idzie tam, gdzie nikt inny nie wchodzi, on ma ratować życie, gwarantować bezpieczeństwo. Przecież my czasami narażamy własne życie lub zdrowie i nie możemy być spychani przez rząd na sam koniec – dodaje.
Trudno nie walczyć
Rząd na podwyżki dla strażaków nie ma pieniędzy już 4 rok Jak mówi sam siedlecki komendant pieniędzy jest tyle samo a wydatki się nie zmniejszają. Dlatego popiera dzisiejszą akcję.
– Nie możemy awansować, nie możemy podwyższać stanowisk, bo nie ma pieniędzy. Ceny nośników energii czy paliwa rosną a nasz budżet został na tym samym poziomie. Więc trudno nie walczyć – mówi Tomasz Iwański, komendant miejski PSP w Siedlcach. – Ci strażacy, którzy dzisiaj pojechali reprezentują nas wszystkich. To jest wspólna idea abyśmy mimo najwyższych wskaźników zaufania publicznego jeżeli chodzi o służby mundurowe byli doceniani także finansowo – dodaje.
Dzisiejszy wyjazd tak dużej grupy osób nie wpłynie na zmniejszenie bezpieczeństwa mieszkańców Siedlec i okolic. Komendant zezwolił na wyjazd tylko tym, którzy mają dzień wolny.
– Protest nie może wiązać się z odejściem od stanowiska pracy – mówi Adam Dziura, rzecznik siedleckiej straży. – Mam nadzieję, że nasze akcje protestacyjne przyniosą skutek i dostaniemy podwyżkę. Może nie będzie to po dzisiejszym wyjeździe i od razu, ale oby się coś w tej sprawie ruszyło i poszło w dobrym kierunku – dodaje.
Do Warszawy zjadą strażacy ze wszystkich komend miejskich i powiatowych naszego województwa. Do akcji protestacyjnej dołączyli także policjanci oraz służba więzienna. Pikieta potrwa do godziny 14. Protesty objęły miasta – gospodarzy EURO 2012 (Wrocław, Gdańsk, Warszawa i Poznań).
opr. ab/ Fot. bg
bardzo cenię pracę (służbę) strażaków, ale cztery lata bez podwyżki to nie jest najgorszy wynik w Polsce, tym bardziej jeśli w wperspektywie jest emerytura ok 40 roku życia…
Pan Premier też to powinien zauważyć obiecując podwyżki tylko policjantom i wojsku,od tego czasu się nie wypowiada niech się kłócą, protestują.
Służby tego typu powinny być traktowane na równi i nie było by protestu.
Popieram strażaków w 100%. Jedźcie chłopaki i walczcie z tym nieudolnym rządem. Powodzenia !!!!!!!!
Ciekawe jak pan Osiej głosuje w Sejmiku?
Podoba mi się stanowisko komendanta. Jak szef jest ze swoimi podwładnymi to dobrze świadczy o formacji.