Wszystko wskazuje na to, że w siedleckiej kulturze zapowiada się niemała posucha. Dwa główne ośrodki kultury: MOK oraz CKiS już teraz są pewne, że za pieniądze jakie dostaną z miejskiej kasy na swoją działalność w 2012 roku nie będą w stanie zorganizować tylu imprez i na takim poziomie jak miało to miejsce do tej pory. Szczegółowego repertuaru jeszcze nie ma, ale jak powiedział nam Mariusz Woszczyński, dyrektor MOK bez ostrych cięć się nie obędzie.
– Nasze plany musieliśmy dostosować do budżetu jaki otrzymaliśmy. Nie będę ukrywał, że musieliśmy dokonać bardzo rygorystycznych cięć. Niektóre imprezy mają zmniejszone budżety na swoją działalność a niektóre w ogóle wypadły z kalendarza – tłumaczy dyrektor. – Okrojone są również wydatki na wszystkie zespoły artystyczne i sekcje, które u nas działają – dodaje.
Zgodnie z obecną wersją budżetu MOK dostanie z kasy miejskiej ok. 2 mln 900 tys zł. Po odliczeniu kosztów stałych jak: utrzymanie 4 budynków oraz wynagrodzeń dla pracowników, które będą wynosiły około 2 milionów 200 tysięcy na organizację imprez zostanie ok. 700 tysięcy. Do tego należy doliczyć dochody własne MOK (wpływy z biletów, wynajmu sal, nagłośnienia, oświetlenia sal). Niestety, jak zapowiada dyrektor to nie wystarczy, aby dać siedlczanom kulturę i rozrywkę na dotychczasowym poziomie.
Na jakie więc imprezy mieszkańcy mogą liczyć? Niezagrożone w tym momencie są na pewno dwie, czyli Zaduszki Jazzowe i Festiwal Teatrów Ulicznych, bo jak zapewnia dyrektor na to pieniądze są zabezpieczone. Niestety w repertuarze nie znalazło się już miejsca na Noc Kabaretową, Hip-Hop Day czy Rock Fest.
– Na pewno nie będziemy bierni. Będziemy jeszcze próbowali jakoś ratować się dodatkowymi działaniami artystycznymi, pozyskiwaniem sponsorów czy pisaniem wniosków do różnych instytucji gdzie jeszcze można pozyskać na te imprezy finanse – mówi dyrektor.
Nie wszystko musi malować się w tak ciemnych barwach. Władze samorządowe mają mimo wszystko nadzieję, że w ciągu pierwszych 6 miesięcy przyszłego roku pojawią się dodatkowe pieniądze także na działalność ośrodków kultury.
ab
Woszczyński odkrył Amerykę. Twierdzi, że plany jednoski musi dostosować do budżetu. To stwierdzenie go KOMPROMIUTUJE. Czy on mysli iz MOK będzie klepał impreziki a siedleccy podatnicy beda na to łożyć w coraz wiekszym zakresie i to w tak trudnych czasach. Wczesnij "płakał" Orzełowski. Ale udali się Dyrektorzy Prezydentowi Kudelskiemu. A sprawa jest prosta. NATYCHMIAST połaczyć MOK i CKiS i to już na poczatek da efet ekonomiczny. Dalej, postawić na czele nowej jednostki profesjonalny Zarząd wyłoniony w transparentny sposób, dający możliwość ubiegania się o stanowisko zawodowcom. A pamiętamy że angażując Orzełowskiego uniemożliwino innym ubieganie się o to stanowisko.
miejsca na Hip-Hip, Rock Fest czy Noc Kabaretową , ale spokojnie na pastorałki , kolędy i inne religijne dzieła (o LUZ-ie nie wspomnę!) 70 tysięcy wystarczy . 2 mln na utrzymanie rozdymanego zaplecza to skandal. Sala Podlasie to bubel budowalny z fotelami zasłaniającymi widoczność i malutką estradą. Nadaje się tylko na wiece "polityczno-religijne" co jest zawsze nierozerwalną całością w Siedlcach. Połączenie MOK i CKiS nic nie zmieni chyba ,że nazwę na KOK i wtedy napewno znajdzię się "profesjonalny Zarząd" w sutannach.
Coraz bardziej mnie mierzi ta zgraja darmozjadów wyciągających tylko łapę po kasę podatników. Najwyższy czas nauczyć się zarabiać!!!
Gmina Siedlce was wspomoże, przecież dyr.GOK w Chodowie ma też utrzymanie i w MOK i w CKiSz, przetrwacie spokojnie …