SPIN

Była napinka… jeden dostał od Szwajcara w bok

Beata Głozak czwartek, 28 kwietnia 2011, 09:42 Sport, Wydarzenia

Znając moją niechęć do wszelkiej motoryzacji na początku miałam obawy czy to w ogóle jakoś pójdzie… Poszło… Chyba. Tomasz Gut, Patryk Jastrzębski, Marcin Krasuski, czyli trzy siódme Kart1 Team tydzień po 24 godzinnym wyścigu ”24 Ore Karting”. Jedyny polski zespół w zawodach. Nikt im nie smarował przekładni, nie mieli team managera a mimo to byli w pierwszej dziesiątce zostawiając w tyle 19 innych składów.

Wyścig w Jesolo. Fot. A.Marcinkiewicz

Wyścig w Jesolo. Fot. A.Marcinkiewicz

Kilka dni po „24 Ore Karting” spotykam się z Tomkiem, Patrykiem i Marcinem na wspomnienia. Nie da się ukryć, że załoga Kart 1 Team wprowadziła w Siedlcach trochę zamieszania. Jako jedyni z całej Polski zdecydowali się na udział w 24 godzinnych zawodach kartingowych we włoskim Jesolo i zajęli dobre, 9 miejsce. Marcin Krasuski o tym wyczynie mówi: kilka dni wcześniej był dla nas niemalże nieosiągalny. Tym bardziej, że zdecydowana większość ekip to Włosi, którzy znali ten tor jak siedlczanie ul. Piłsudskiego. Tak naprawdę dopiero ta wiedza pozwala docenić osiągnięcie zespołu.  A i jeszcze jedno: Tomasz Gut, Patryk Jastrzębski, Marcin Krasuski, Michał Łęczycki, Przemysław Miłobędzki, Arvid Polak, Krzysztof Rychlik – K1T w całej krasie.

NAJPIERW BYŁ LUZ I NOTES

Tak było na początku:

– Podchodziliśmy do tego wszystkiego naprawdę bardzo na luzie i dopiero kiedy zobaczyliśmy, że w kwalifikacjach Patryk zajął 7 miejsce zaczęliśmy mieć nadzieję na poważną walkę. – mówi mi Tomek. – W pierwszym okrążeniu byliśmy raczej jedną zbita masą niż zawodnikami. Głównie walczyliśmy o miejsce 9,10,11 a różnica między nami wynosiła 20-30 sekund. To mało. Na szczęście cały czas wiedzieliśmy, która jest nasza drużyna i staraliśmy się kontrolować sytuację.

– Start był dla nas wielką niewiadomą – dodaje Patryk. – Myśleliśmy, że organizatorzy zapewnią stopery czy tablice. Okazało się, że nie. A my nie mieliśmy stopera. Czas mierzyliśmy komórką a wyniki  zapisywaliśmy na kartce. Inne ekipy miały strategów, laptopy.

Inne ekipy miały… wszystko. Marcin te różnice w wyposażeniu wspomina tak:

– Włosi wiedzieli jak jechać żeby nie zgubić swoich torów a my wszystko rozpracowywaliśmy w nocy. Na niecałe dwie godziny przez startem każda ekipa dostała takie same gokarty jak te którymi mieliśmy jechać. Problem w tym, że dla nas były to zupełnie nowe maszyny, na których nigdy wcześniej nie jeździliśmy. No i mierzyliśmy się z ludźmi, którzy z tego sportu żyją. Podobno jechał mistrz juniorów z Włoch. Non stop była napinka, rywalizacja z innymi. Każdy z nas za kółkiem miał spędzać po 30 minut a potem była zmiana. Musieliśmy kontrolować takie rzeczy jak czas pozostawania w boksie,  przejazd jednego zawodnika i inne. A te różnice? My notowaliśmy wszystko w kalendarzu a pozostałe teamy miały laptopy. Dodam, że kalendarz był w jednym a długopis w drugim samochodzie. To była nasza strategia. Inni mieli jakieś rusztowania z których obserwowali co się dzieje na torze. Mieli swoich mechaników i gdy gokart zjeżdżał do boksu trzy osoby smarowały przekładnię. My? No niestety nie smarowaliśmy.

SZWAJCAR ZAATAKOWAŁ ŻEBRA

Różnice szczególnie było widać w nocy…

Inne ekipy miały interkomy, słuchawki w kaskach i koguty stawiane na środku boksu i wtedy kierowca widział, że ma zjechać akurat na tym okrążeniu – tłumaczy Tomek. – A my… nie… Żeby pokazać zmianę wchodziliśmy na płot z tabliczką z napisem „bok 25”. Nocą zakładaliśmy odblaskowe kamizelki i świeciliśmy latarką żeby było nas widać – dodaje ze śmiechem. – I muszę przyznać, że chyba tak było lepiej.

Polski zespół w całości. Fot. A.Marcinkiewicz

Polski zespół w całości. Fot. A.Marcinkiewicz

Marcin to przystojny brunet z dość obfitym zarostem, który jako jedyny z całej załogi z wyścigu wyniósł coś jeszcze oprócz wspomnień. A mianowicie wyniósł ból. W zasadzie to bohater narodowy. Został zaatakowany przez Szwajcara, ale nie dał się…

(Śmiech) Dostałem od niego z prawej dosyć mocno i ostatnie 4 okrążenia przejechałem z potwornie bolącymi żebrami. Czy były złamane? Nie, tylko poobijane – mówi i mam wrażenie, że faktycznie „tylko”. – Ale za to bolał mnie naprawdę cały bok. Tomek też miał niespodziankę…

– Ale mała przygoda była też podczas treningu. Wyglądało to dosyć poważnie. Na szczęście kierowca nie ucierpiał. Ucierpiał gokart. A podczas samego wyścigu były jakieś mniejsze i większe wydarzenia. Sam raz wypadłem z trasy, ale na szczęście nic się nie stało.

Z chłopakami podczas całego „24 Ore Karting” była ekipa TVN Turbo. Stacja wyemituje jeszcze jadą relację z wyścigu w programie Auto – Sport. Dokładna data emisji będzie podana na profilu na portalu Facebook.

Dobra informacja dla Siedlec to tak, że Kart1 Team przygotowuje się już do kolejnego 24 – godzinnego startu. Tym razem w Dubaju. Impreza bardziej prestiżowa i niebezpieczna niż we włoskim Jesolo. Teamy to reprezentanci całego świata. – Możemy coś jeszcze dodać? – pytają na koniec zawodnicy. – Jasne – mówię. – Sponsorzy bardzo zachęcamy do współpracy. Jeżeli chcecie żeby Wasze logo pojawiło się w Dubaju razem, z nami… zapraszamy.

bg

6 komentarzy

  1. Team Poland Member dodano 14 lat temu

    W zwycięskim zespole GDM Racing Team startowało również dwóch Belgów (Halowi Mistrzowie Świata w Kartingu).. Pod koniec lipca tego roku inny Polski zespół "Team Poland" będzie walczyć z nimi podczas tej imprezy w belgijskim Eupen.. Również pierwszy raz Polski zespół wystartuje w takiej imprezie:)

  2. Kart1 Team dodano 14 lat temu

    Też chceliśmy jechać do Belgi ale niestety nie ma już miejsc 🙁

  3. Team Poland Member dodano 14 lat temu

    nie było już wolnych miejsc na początku stycznia..

    • Wiesia dodano 5 lat temu

      Podoba mi się to.

  4. dymek dodano 14 lat temu

    Majstry a może idąc dalej tokiem Waszego sukcesu, zorganizujmy coś w Siedlcach, no może nie międzynarodowe ale coś co Polskie 🙂
    Mogłaby być to niezła promocja dla Was i dla Nas. Do dni Siedlec nie zdążymy bo za mało czasu, ale może coś na koniec wakacji. Mamy sporo bogatych firm, sponsorzy na bank się znajdą, miejsce uważam, że też. Co Wy na to królowie torów? 🙂
    Pozdrawiam Mariusz

  5. Kart1 Team dodano 14 lat temu

    Poprosimy o maila 🙂 Pozdrawiamy

Dodaj komentarz

Czy wyrażasz zgodę na udostępnienie swoich danych zgodnie z Polityką prywatności oraz akceptujesz regulamin dodawania komentarzy?