Postanowiłam wyrazić swoje niezadowolenie względem telewizji publicznej. I wszystkie znaki na ziemi i … ziemi wskazują na to, że nie tylko ja mam w tym temacie takie zdanie. Fakt. Spośród ludzi, których znam chyba jednak tylko mnie sprawa aż tak wyprowadza z równowagi. Pierwsze skojarzenie kiedy słyszymy dwa magiczne słowa „telewizja publiczna”? Nasuwa się, że ma być dla publiczności, czyli ludzi, czyli nas, czyli między innymi mnie a tu proszę. Jest 24.30 i od jakichś 15 minut trwa film, który mnie zainteresował. I tak jest zawsze!!!! Najpierw a jakże: Szczęśliwe barwy, m jak uczucie i tak w kółko a to jakaś policjantka ex – George Sand itp. A dla mnie? Proszę bardzo, dokument z Andrzejem Fidykiem o 23. Ostatnio „Uśpieni” tuż przed północą a może tuż po a wcześniej dziesiątki filmów o 23.25. Czasem telewizja publiczna przechodzi samą siebie i rzuca coś o 01.15!!!! Paranoja. Oczywiście ktoś może rzucić „włącz sobie TV Kulturę”, ale jak jej nie mam a nie interesują mnie bracia Mrok i Katarzyna Glinka czy też inna maseczka?? Jak nie widzę się w roli obserwatora życia na wsi a chcę obejrzeć film w telewizji? Chyba publiczna to znaczy też, że większość ma do niej dostęp. To po prostu nie fair, że takie wyrzutki społeczne jak ja muszą siedzieć do 3 w nocy żeby zaspokoić jakieś swoje potrzeby – jakkolwiek to brzmi nie miałam niczego zdrożnego (ostatnio po jednej z komisji miejskich polubiłam słowo „ZDROŻNE”) na myśli. Z komercyjną telewizją zresztą nie jest inaczej. Czy tylko ja mam takie wrażenie, że ostatnio jedna za stacji posiada tylko filmy ze Stevenem Seagalem? Naprawdę nic innego. A dla mnie? Spokojnie o godz. 23.17 mogę zrobić sobie mocną kawę i czekać na film. Problem jest jeszcze taki, że godzinę trzeba lekko odliczyć na reklamy w jego trakcie… Ale tak serio… Po co mi reklama podpasek o 2.05? Przecież o tej porze szaleńcy przed telewizorem czekają już tylko na koniec filmu i raczej reklama jest ostatnią rzeczą jaką chcą oglądać… Znam to z autopsji… Więc reasumując?? Gdzie jest w tym wszystkim człowiek?? |
Człowieka nie ma już dawien dawna… teraz jest tylko pieniądz.
Wychodzi na to, że zdecydowana większość woli po dniu ciężkiej pracy usiąść przy polskim serialu i zapomnieć na chwile o problemach dnia codziennego, nie włączając przy tym zbytnio myślenia a autorka tekstu jak wskazują obserwacje należy do tej zdecydowanej mniejszości która wytrwa w oczekiwaniu aż coś w telewizji publicznej pokażą.
Beatko, na TVP HD, TVP Seriale, TVP Historia można znaleźć sporo interesujących programów, tudzież filmów 🙂 Nie ograniczaj się do komercyjnych TVP1/2.
A po co Ci telewizja? Na spacer pójdź. Ksiażkę poczytaj. Normalna telewizja to strata czasu i pozywka dla idiotów i oszołomów. Ja od sporego już czasu tego nie ogladam i nie czuję jakiegoś wiekszego dyskomfortu.
Nagrywarka!!! To jest wyjście z tej sytuacji. Nagrywasz i oglądasz kiedy chcesz 🙂
A miało być kiedyś o stadionie. A tu taki nie siedlecki leciutki tekścik. Niech już zostanie zmieniony na coś co nas ciekawi.
I to jest siedlczanka. Zamiast cieszyć się, że mamy kogoś kto choć czasami wspomina, że jest z Siedlec, to tylko krytykuje. A czym Pani się wyróżnia? Czym rozsławiła nasze miasto? Zazdrośnica