Czy Siedlce zmienią ustawy dot. punktów sprzedaży i podawania napojów alkoholowych? Komisja Zdrowia opiniująca odpowiednie projekty nie doszła do porozumienia. Jej przewodnicząca Stefania Hęciak, radna PiS ma pomysły bardziej radykalne niż obowiązujące teraz. Dlaczego? Bo nie ma kultury picia alkoholu na jej osiedlu.
Wczoraj podczas posiedzenia Komisji Zdrowia dyskutowano nad zmianami w ustawach o punktach sprzedaży i podawania alkoholu. Aktualny projekt zakłada zwiększenie ilości punktów sprzedaży alkoholu do pożycia poza miejscem sprzedaży (sklepy) z obowiązujących 100 do 120. Sugeruje zaś zmniejszenie z obecnych 150 do 100 punktów sprzedaży w miejscu spożycia (bary, puby, restauracje). Zdecydowany głos w dyskusji zabrała Stefania Hęciak, przewodnicząca Komisji Zdrowia.
CHODZI O KULTURĘ PICIA
– Mamy dane z sopockich badań, że młodzież ze szkół podstawowych pierwszy kontakt z alkoholem ma już w niższych klasach. Będę przeciwna zwiększeniu ilości punktów dopóki na moim osiedlu będę widziała pod sklepem pijących ludzi i alkoholików, i młodzież. Mam na myśli kulturę picia alkoholu, której w naszym mieście nie ma. Chodzi mi o to, żeby nie było do niego łatwiejszej dostępności dla młodzieży, która jak się nudzi idzie się napić piwa – stwierdziła Hęciak.
Z takim myśleniem nie zgodził się obecny na obradach Piotr Karaś (PO). Jego zdaniem nawet zmniejszenie punktów sprzedaży nie sprawi, że nie będzie można alkoholu kupić. – Poza tym – argumentował – powstają nowe osiedla a co za tym idzie powstają nowe sklepy. Jeżeli właściciel nie będzie mógł sprzedawać również alkoholu może być mniej konkurencyjny względem innego. Kilka lat temu było w Siedlcach 30 tysięcy zarejestrowanych samochodów teraz jest ich 60 tysięcy. Czyli, co? Mamy nie budować dróg? – zapytał.
A MOŻE RESPEKTOWAĆ PRAWO?
Słowa, że młodzieży do lat 18 alkohol nie może być sprzedawany i przede wszystkim powinno się respektować prawo Hęciak skwitowała uśmiechem. – Pani się śmieje, ale można czy nie można? – dopytywał Karaś. – Teoretycznie nie można a praktycznie widzimy jak to jest – stwierdziła radna. – Ale to łamanie prawa. Pani patrzy pod swoją klatkę. Proszę iść na Orlika. Tam młodzież gra do 22 i nie pije piwa.
Do dyskusji włączyła się także radna STS Stanisława Wardak.
– Ja czegoś nie rozumiem. U nas obowiązuje prawo, że pod lokalem i sklepem pić alkoholu nie można. Zamiast denerwować się patrząc na to, powinna pani zadzwonić do straży miejskiej. Jestem za tym, żeby przedsiębiorcom dać równe szanse. Klient pójdzie do sklepu gdzie jest wszystko, w tym również alkohol. Może ja nieczęsto bywam na pani osiedlu, ale na moim nie ma gromad młodzieży czy dorosłych pijących pod sklepem.
ALKOHOL PO KIESZENIACH
Zdaniem Hęciak wzywanie służb nie ma najmniejszego sensu, od kiedy pijący zaczęli „skrzętnie chować alkohol po kieszeniach”. Radna PiS dodała, że swoje stanowisko opiera m.in. na materiałach Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych.
Głosowanie: Z 5 – cio osobowej Komisji Zdrowia przeciw zwiększeniu ilości punktów głosowali wszyscy radni z PiS: Stefania Hęciak, Zygmunt Szalach, Jadwiga Skup a także Stefan Kalicki. Lech Poduch (PO) nie zajął w tej sprawie stanowiska. Za głosowała jedynie Stanisława Wardak z STS.
Gorącą dyskusję wzbudził też inny pomysł PO. Chodziło o to, aby placówki opiekuńczo – wychowawcze podlegały takim samym zasadom usytuowania od miejsc podawania napojów alkoholowych (gastronomia) jak przedszkola. Teraz bar może znajdować się nie bliżej niż 25 metrów od przedszkola a podawanie i sprzedawanie alkoholu może nastąpić dopiero godzinę po zamknięciu przedszkola. Mimo, że placówki o-w działają na takich zasadach jak przedszkola odległość między barem a nimi musi wynosić nie mniej niż 100 metrów.
RÓWNO PO 100 METRÓW
– Chcemy równości – sugerował Karaś.
– Też jestem za jedną odległością – przytaknęła Hęciak. – Moje stanowisko jest takie, aby od każdego obiektu chronionego czy to przedszkole, placówka opiekuńczo – wychowawcza czy szkoła odległość wynosiła 100 metrów. Podobnie powinno być z placami zabaw – stwierdziła.
To by znaczyło, że radna chce wyraźnego zaostrzenia obowiązujących przepisów. Według obowiązujących odległość baru od np. placu zabaw powinna wynieść minimum 30 metrów a od przedszkola 25.
Głosowanie: Przeciw zmianom w zasadach usytuowania: Stefania Hęciak, Zygmunt Szalach, Jadwiga Skup a także Stefan Kalicki. Lech Poduch (PO) nie zajął w tej sprawie stanowiska. Za głosowała jedynie Stanisława Wardak z STS.
Negatywna opinia komisji nie przesądza niczego. Jeżeli punkty nie zostaną zdjęte z porządku obrad sesji radni będą głosować nad projektami. Przypomnijmy, że w ubiegłym miesiącu PO nie udało się przeforsować żadnych zmian.
SPROSTOWANIE: W MATERIALE POJAWIŁ SIĘ BŁĄD. RADNY LECH PODUCH (PO) NIE ZAJĄŁ STANOWISKA PODCZAS GŁOSOWANIA. WYNIK GŁOSOWANIA JAKI PODAŁYŚMY BYŁ PRAWIDŁOWY, ALE JEDNO Z NAZWISK ZOSTAŁO PODANE BŁĘDNIE. RADNEGO LECHA PODUCHA PRZEPRASZAM ZA ZAMIESZANIE.
miasto ma 79999 mieszkańców, a samchodów wg. Pana K arasia jest:
"Kilka lat temu było w Siedlcach 30 tysięcy zarejestrowanych samochodów teraz jest ich 60 tysięcy."
Brawo !
Zapraszam Panią Radną na browca w kulturalnej atmosferze:P nie każdy w Siedcach menel:P
Co się dzieje z radnym Poduchem? Spisiał dokumentnie?
Panie Lechu, obudź się!
Radni H.Sz.S,P niech zajma się sprawami ważnymi dla miasta i jego mieszkańców. Ale na tym trzeba sie znać i miec odpowiednie kwalifikacje. Do zajmowania się głupstawami jak w tym wypadku, potrzebne sa tylko "jedynie słuszne poglądy". WSTYD. Zostawcie obywateli w spokolu i nie nakładajcie im zadnych kagańców.
moher w Siedlcach rządzi, ciekawe czy p. Hęciak przed komisją radia maryja się nasłuchała. Zresztą jak się ma na imię Stefania he,he dobre mamy 2011 rok, a imię jak z XIX wieku. Szkoda, ze z taka gorliwością nie dobijała się do prezydenta o łatanie dróg, a miły być do 14 tego miesiąca płatane (słowa p. skarbnika Paryły tez pis), albo trawnikami na świeżo wyremontowanym odcinku Pułaskiego. Ciekawe co by powiedzieli urzędnicy w Brukseli na wieść, że parę tysięcy euro wydane na trawę poszło w błoto, bo nikt nie pomyślał w UM by zlecić zamontowanie stalowych słupków ochronnych. A alko jak każdy na osiedlu pił tak dalej pić będzie i ma w dupie zakazy. A straż miejską czy policje i tak na osiedlach mają w … HWDP i tyle w temacie, a i mały utwór muzyczny pt. Dentysta. Z dedykacją dla Pani Hęciak http://www.youtube.com/watch?v=ERChf3CzPEw
Widać,że p[rzez lata niczego się nie nauczyliśmy,wszyscy narzekamy na komunę a chętnie sięgam y do tych doświadczeń, najlepiej zrobić dwa sklepy jeden pomiędzy zalewem a Muchawką,a drugi pomiędzy ul.Północna i stawami i wówczas będziemy mieć spokój w całym mieście i jeszcze jedno należy zacząć sprzedawać po 13 i wówczas meliniarze będą sobie ręce zacierali z radości.Róbcie tak dalej szanowni radni a meliniarze będą was chwalić do końca świata i jeden dzień dłużej.
Ludzie, kogo qrwa wybraliśmy do Rady Miasta? Przecież to nie nasza wina, że pani radna H. mieszka w pijackiej dzielnicy. Masakra. A z p. Poducha jaki przyzwoitek się zrobił.
Ta pani radna zawsze była świętsza od papieża, a jej pomysły to rodem prosto z pewnego radia pod patronatem ojca. Jak miasto ma się rozwijać jak mamy takich radnych.
Narzekajcie sobie dalej. Najśmieszniejsze jest, że jak przyjdą kolejne wybory to tych samych idiotów wybierzecie.
ja na pis nigdy nie głosowałem, nie głosuje i nic nie wskazuje abym kiedykolwiek zagłosował
PS.
mohery do Torunia nie do rady miasta
za koncesję na sprzedaż alkoholu miasto bierze dużą kasę, m.inn. na diety dla radnych. Bicie piany na posiedzeniach komisji i Rady Miasta za nasze podatki to paranoja. Czy naprawdę nie ma ważniejszych problemów dla komisji zdrowia? A może pani radna zajęła by sie tym, że ludzie z dolegliwościami bólowymi musza czekać po pół roku na zabiegi rehabilitacyjne. Jeżeli chodzi o problem alkoholizmu, to przez o nim, a nie wstydzic sie i głosic pierdoły na temat kultury picia.
konia Wacusia nazywanymi "piwem" i łażących w tą i z powrotem dresiarzy. Proponuję radnemu Karasiowi z PO niech głosuje lepiej za legalnością pędzenia bimbru.
Niech z tym spożyciem się z Rosją nie ściga, bo nie ma szans, tam noworodek 10 litrów spirytu średnio grzeje, a poza tym już POkazali PO Smoleńsku jak z Rosją potrafią cykorzyć, sługusy załgane.
Nie zajął stanowiska w sprawie, którą zgłosiła jego partia PO. To czyje interesy reprezentuje ten pan? Jeśli jest jeszcze w PO, to jego za(.)ranym obowiązkiem jest poparcie wniosku ugrupowania, do którego należy. Ma rację Radek pisząc, że "Spisiał dokumentnie". Jak chce być niezależny to niech wystąpi z PO i kandyduje jako niezależny, ciekawe ile głosów uzyska w następnych wyborach? Dla mnie radnymi powinni być ludzie, którzy coś sobą reprezentują, mają jakieś poglądy. Powinni to być ludzie, którzy chcą coś zrobić dla społeczności, w której żyją, coś z siebie dać, a nie dorabiać do skromnej pensyjki nauczyciela gimnastyki.
Podział na partie jest tu bardzo duzym uproszczeniem. Ludzie sa albo mądrzy albo głupi. Jak sie nie ma o czym mówić, to sie siedzi cicho. Dieta i tak wpadnie.
Ja bym Komisji zdrowia sugerował gorzałę tylko legalna na receptę. Wtedy będziemy mieć dużą pewność, że zostanie zastosowana w celach leczniczych. Wzrośnie zapewne też liczba lekarzy, gdyż moze to się okazać dosyc dochodowym interesem. Tu widze 2 powazne plusy. Po pierwsze będzie więcej lekarzy więc i kolejki będą krótsze. Srodowisko lekarskie będzie wtedy mogło sie utrzymywać z wystawiania tylko recept na spirytus. NFZ mógłby sporo zaoszczędzić. Nadwyżki pieniądzów można było by przeznaczyć na złote klamki do UM albo dodatek dla radnych za takie innowacyjne pomysły. Czy Szanowna Redakcja mogła by tą mysl zasugerować radnym jakoś tak przy okazji?