11 na 12 zapytanych przez nas osób (głównie uczniów) stwierdziło, że po obfitych opadach deszczu i porywistym wietrze nie czuje się bezpiecznie w parku miejskim „Aleksandria”. Zdecydowana większość z nich wolałaby, aby stare grożące przewróceniem drzewa były wycinane. Kilka dni temu jedno z nich zostało wyrwane wraz z korzeniami a podczas upadku zniszczyło kilka ławek. Wszystko w pobliżu placu zabaw. – Mogło dojść do tragedii – przyznają nam siedlczanie.
OPINIE SIEDLCZAN:
– Chodzimy przez park bez względu na to jaka jest pogoda, czy wieje czy nie wieje wiatr i faktycznie widzę drzewa chylące się ku upadkowi. Moim zdaniem takie trzeba jak najszybciej wycinać nie czekając na tragedię – twierdzi uczeń „Królówki”. – Niestety ma się wrażenie, że dopiero jak stanie się tragedia, ktoś zwróci na to uwagę a przecież reagować powinno się przed a nie po kłopocie – dodaje zatrzymana przez nas kobieta.
Nie wszyscy jednak mają takie zdanie. – Uważam, że nie można profilaktycznie wycinać drzew nie tylko w parku, ale i w całym mieście tylko dlatego, że „może się przewrócą” – stwierdziła z kolei jedna z zatrzymanych przez nas siedlczanka. – Za dużo tej wycinki, an którą moim zdaniem konserwator często zezwala bez powodu. Może powinien też częściej tu zaglądać, ale może po prostu kiedy wiemy, że padało przez dłuższy czas i wiał silny wiatr powinniśmy omijać park?
bg
KOMENTARZ PAWŁA MAZURKIEWICZA, RZECZNIKA MIASTA:
W wyniku ostatnich wichur zostało przewrócone stare drzewo no i stało się tak jak się stało. Nie możemy przewidzieć tego rodzaju spraw. To zresztą nie jest takie proste. Nie możemy sobie po prostu wyciąć drzew w parku. Każde takie działanie musi odbywać się za zgodą konserwatora zabytków, gdyż cały drzewostan w parku objęty jest jego ochroną. Bez wątpienia trzeba tu szerokiego programu rewitalizacji. Park jest monitorowany przez ogrodnika miejskiego a ocena sytuacji jest robiona na bieżąco. Wiemy, które drzewa są zagrożone upadkiem i takie drzewa po zgodzie konserwatora zabytków są usuwane. W tej chwili miasto wystąpiło do konserwatora o zgodę o wycięcie tego drzewa i uprzątnięcie.
Jak się przewróciło i leży UM występuje dopiero o zgodę na wycięcie.
Tam trzeba powycinać krzaki, samosiejki, wykopać kapy po wyciętych już drzewach, na to też trzeba zgody konserwatora?
Zabronić jazdy samochodami UPH.
Jeśli coś się stanie w parku, Prezydent nie da rady zwalić winy na Konserwatora.
Kiedy miasto odbuduje spaloną w 2000r. parkową altanę ?
Powalone drzewo na ulicy, czy zanim zostanie usunięte Miasto też występuje o zgodę do Konserwatora.
W Parku nie jadą samochody, tylko chodzą ludzie to jaja można sobie robić.
PS. Dlaczego wypowiada się rzecznik, a nie Prezydent, Sekretarz miasta czy skarbnik? Tu jego wiedza jest obszerniejsza? Przez park chodzi do pracy?
na innych stronach podnoszona jest systematycznie od kilku lat.
Ale chłop i jego doradcy chłopi lepiej wiedzą jak się w lesie gospodaruje.
" Chłop śpi a mu (tu park) rośnie".
To nie park, tylko wiejski ,bezpański lasek gdzie rośnie wszytko co chce i gdzie chce.Urzędniczym sposobem na liczne zagrożenia dla zdrowia i życia odwiedzających to miejsce są stosowne tablice ostrzegawcze przy każdym wejściu.Przykładowy tekst : "Wejście grozi śmiercią ,kalectwem lub zniszceniem ubrania.Urząd nie ponosi za nic odpowiedzialności".
Nie, no k***a najlepiej żeby drzewa same upadały kiedy chcą a my do parku moglibyśmy wchodzić dopiero jak nam te dzrewa pozwolą. Ludzie nie wypowiadajcie się jak macie gadać takie bzdury.
Prawda jest taka, że nikt o bezpieczeństwo w parku nie dba. Chodzę często na spacery z bobasem. Były dwa czy trzy drzewa, które wyrwane trzymały się tylko o gałęzie innych. I sobie tak wisiały całkiem długo, w tym jedno nad alejką. Nikt tego nie zabezpieczył, dopiero niedawno ktoś wreszcie się tym zainteresował