Czekolada przeterminowana o ponad 200 dni, gotowe ciasto ze sklepu z zakalcem, spleśniałe bakalie mogą zepsuć wielkanocne przygotowania niejednej pani domu. Wszystkim przygotowującym się do wielkanocnych zakupów UOKiK przypomina o tym jak wybierać produkty spożywcze.
Barszcz czerwony na Mazowszu, zupa ze święconki w Małopolsce, żurek wielkopolski — mimo różnych tradycji i zwyczajów wszystkie wielkanocne stoły zawsze uginają się pod obfitością potraw. Co zawiera majonez light? Jak wybierać gotowe ciasta, gdy zabraknie czasu na upieczenie mazurków?
Inspektorzy IH na zlecenie UOKiK regularnie kontrolują produkty spożywcze, sprawdzając m.in. ich jakość i oznakowanie. Ostatnie kontrole dotyczyły wyrobów czekoladowych, bakalii, suszonych owoców, masła.
- Wyroby czekoladowe i w polewie czekoladowej
Łącznie skontrolowano 460 partii, z czego nieprawidłowości stwierdzono w 24 proc. sprawdzonych produktów. Czekolada to produkt składający się z miazgi kakaowej, kakao, tłuszczu kakaowego, i cukrów, w tym nie mniej niż 35 proc. suchej masy kakaowej. Czekolada mleczna zawiera dodatkowo mleko lub produkty mleczne, nie mniej niż 25 proc. suchej masy kakaowej i minimum 3,5 proc. tłuszczu mlecznego.
Zastrzeżenia dotyczyły przekroczonego limitu dozwolonych tłuszczów roślinnych (prawo dopuszcza taką możliwość, ale w ilości nie większej niż 5 proc.), niższej zawartości tłuszczu mlecznego w czekoladzie mlecznej (zamiast wymaganych 3,5 proc. — 2,36 proc.), mniejszej niż zadeklarowana ilości orzechów i rodzynek. Ponadto, nie zawsze nazwa produktu odpowiadała jego rzeczywistej zawartości. Np. użycie nazwy czekolada a nie czekolada mleczna dla produktu zawierającego składniki mleka, co stanowiło zagrożenie dla konsumentów uczulonych na ten składnik. Nieprawidłowości dotyczyły także nieprzestrzegania daty minimalnej trwałości — w jednym ze sklepów produkty czekoladowe były przeterminowane o 228 dni.
- Masło
Sprawdzono 384 partie – zastrzeżenia wzbudziło 16 proc. Kontrola dotyczyła przede wszystkim jakości oraz oznakowania. Warto przypomnieć, że masło to produkt zawierający od 80 do 90 proc. tłuszczów mlecznych i ani grama roślinnych. Najczęstsze nieprawidłowości polegały na dodawaniu do masła tłuszczu roślinnego (np. ponad 67 proc.), wyższej niż dopuszczalna zawartości wody. Ponadto, wątpliwości inspektorów wzbudziło umieszczenie na opakowaniu informacji sugerującej, że masło jednego z producentów posiada szczególne właściwości — „100 proc. masła w maśle” — podczas gdy jest to charakterystyczne dla wszystkich produktów tego typu. Zastrzeżenia wzbudziło także używanie nazwy masło dla miksów tłuszczowych.
- Bakalie
Skontrolowano 642 partie, z których zakwestionowano 20 proc. Sprawdzając suszone owoce i bakalie inspektorzy IH odkryli, że niektóre owoce (np. morele) były sfermentowane, inne zawierały konserwanty i alergeny niedeklarowane w składzie. Poza tym, zdarzało się, że mieszanki bakalii zawierały mniej składników niż informowała etykieta.
- Jaja, ciasta, przetwory
Inspekcja Handlowa sprawdzała także jajka, ciasta, pieczywo, przetwory owocowe i warzywne oraz produkty o nazwach chronionych. W wyniku kontroli jaj sprawdzono 284 partie, zakwestionowano 43,8 proc. (ze względu na niewłaściwe oznakowanie zastrzeżenia wzbudziło 30,4 proc.). Zakwestionowano nieprawidłowe oznakowanie, klasę wagową (np. na opakowaniu podawano klasę XL, gdy w rzeczywistości w opakowaniu były jaja mniejsze, odpowiadające klasie L, a nawet M), wprowadzające w błąd ilustracje co do metody chowu kur (np. rysunek kury spacerującej po trawie sugeruje chów na wolnym wybiegu, tymczasem był to chów klatkowy na co wskazywała cyfra „3” w kodzie na skorupce).
- Ciasta, wypieki świąteczne
Sprawdzając ciasta o przedłużonej trwałości, Inspektorzy najczęściej mieli zastrzeżenia do nieprawidłowej jakości wypieku (np. zakalec, spód biszkoptowy, który jest ciastem beztłuszczowym, zawierał olej) oraz jego konsystencji, niższej niż zadeklarowana ilości składników (np. wiśni kandyzowanych, marmolady). Skontrolowano 153 partie ciast — wątpliwości wzbudziło 34,6 proc.
W wyniku kontroli przetworów owocowych i warzywnych sprowadzono łącznie 511 partii przetworów warzywnych (zakwestionowano 20 proc. skontrolowanych) oraz 341 partii przetworów owocowych (zakwestionowano 27,6 proc.). Inspekcja Handlowa kwestionowała najczęściej wprowadzanie w błąd co do składu (np. użyto informacji „bez dodatku cukru”, a produkt był dosładzany fruktozą, skórka pomarańczowa wbrew deklaracji producenta zawierała konserwanty) oraz co do metody produkcji (np. przetwory rekomendowane przez namiestnikową Adamową Potocką, z nasion szklarni księcia Hieronima Radziwiłła w Balicach).
i dlatego właśnie kupuję żywność jak najmniej przetworzoną i w miarę możliwości świeżą, natomiast omijam z daleka gotowe produkty i wyroby spożywcze typu ciasta, słodycze, dania gotowe, wędliny, pasztety. Mam wrażenie, że im mniej przetworzony produkt, tym mniej "kitu" można wcisnąć nabywcy. Niestety ta reguła nie zawsze to się sprawdza, jak chociażby w przypadku jajek czy bakalii, tak więc cieszę się, że takie okresowe kontrole mają miejsce. A swoją drogą nie znalazłam w treści artykułu jakiego regionu dotyczyła ta kontrola – Siedlec, Mazowsza, całego kraju? Byłabym wdzięczna za info.