– Pielęgniarki z siedleckiego SP ZOZ nie brały udziału w dziewięciodniowej akcji protestacyjnej organizowanej przez Ogólnopolski Związek Zawodowy Pielęgniarek i Położnych – mówi nam Mirosław Leśkowicz, dyrektor szpitala miejskiego. Spośród wszystkich 290 pielęgniarek zatrudnionych w placówce 15 to kontraktowe.
Przez kilka ostatnich dni pielęgniarki zrzeszone w OZZPiP protestowały przeciwko zapisowi uchwalonej przez Sejm ustawy o działalności leczniczej. Nowelizacja umożliwiająca zatrudnianie ich w szpitalach na podstawie kontraktów jest według nich nie do przyjęcia. Jak powiedział nam Mirosław Leśkowicz, dyrektor szpitala miejskiego żadna z pielęgniarek miejskiej placówki nie okupowała galerii sejmowej. Obecnie w całym szpitalu zatrudnionych jest około 290 pielęgniarek. Około 15 to pielęgniarki kontraktowe.
– Swego czasu była ze strony dyrekcji propozycja takiej organizacji pracy i strona pielęgniarek wyraziła chęć zmiany umów o pracę na umowy kontraktowe. Następnie odbył się konkurs ofert, który miał dostarczyć informacji o propozycji kosztów świadczenia pielęgniarskiego w tym zakresie. Oferty zostały przyjęte i tak są te świadczenia realizowane – tłumaczy nam Leśkowicz. Dodaje jednocześnie, że nie wyobraża sobie sytuacji, w której dyrektor nakazałby przejście pielęgniarkom z umowy o pracę na kontrakty. – Przyczyna jest prosta, musi być przeprowadzone postępowanie konkursowe. Jeżeli nie będzie ofert postępowanie zakończy się fiaskiem. Mam nadzieję, że pielęgniarki, które u nas wykonują usługi kontraktowe nie są z tego tytułu niezadowolone – dodaje.
Jednym z wielu argumentów przeciw kontraktom zdaniem pielęgniarek zrzeszonych w Ogólnopolskim Związku jest to, że zezwolą one na zmuszanie ich do pracy w wymiarze kilkuset godzin. Nie będzie mowy o dniach wolnych, zarobki nie będą wiele większe a pielęgniarka sama będzie musiała dbać o ubezpieczenie. Jak wygląda to w siedleckim szpitalu?
– Mając na uwadze to, że pielęgniarka na kontrakcie sama się ubezpiecza, sama odprowadza podatek i musi sama ewentualnie ubezpieczać wykonywanie zawodu to te koszty są większe – przyznaje dyrektor. – A co za tym idzie i przychód osiągany przez taką osobę jest znacznie większy. Obecnie umowa taka przewiduje, że za godzinę świadczenia pracy płacimy 30 złotych dla osoby i przeciętnie jest to około 180 – 200 godzin w miesiącu – wylicza.
Czy faktycznie pielęgniarki kontraktowe pracują więcej niż te na umowę o pracę? Niekoniecznie. Sam Leśkowicz przyznaje, że część tych zatrudnionych na etacie świadczy usługi w kilku miejscach.
– Faktycznie wykonują one również świadczenia dodatkowe w ZOZ – ach, więc też nie wykonują tylko pracy w wymiarze podstawowym, czyli 156 godzin, tylko około 200 a nawet ponad. Średnia płaca to około 3200 złotych, ale jest to praca w ilości około 156 godzin – podkreśla dyrektor szpitala.
bg
Jako pielęgniarka dostałam kontrakt po 40zł/godz i miałam netto 4500zł, po 7 miesiącach dyrektor wypowiedział nam umowy i zaproponował newe, albo na bruk – nowa umowa 17zł na godz brutto, po opłaceniu wszystkich składek za 200 godzin otrzymuję 1900 netto. Dyrektor mówi, że ze względu na dramatyczną sytuację finansową szpitala (tak jest w ok. 80% szpitali w Polsce-sztuczne zadłużenie bo NFZ nie płaci za zabiegi) w przyszłym roku za 1godz kontraktową otrzymamy zaledwie 14 złotych lub szpital upadnie.
Póltora roku temu na etacie miałam 2600 netto za ok 165 godzin!
Na kontrakcie nie mam żadnych praw pracowniczych, prawa do chorobowego, NIC… NIEWOLNICTWO!! Roboty jest tyle (2 pielęgniarki na 40 ciężko chorych) że nie dajemy rady i ludzie umierają niepotrzebnie.
dziewczyny nie dajcie sie w robic w kontrakty bo nie wywalczymy z pracodawca takiego kontraktu jak np. lekarze a do tego nie mamy praw prcowniczych jak do tej pory. Ponadto za
ponadto młode pielegniarki to przewaznie ukonczony licencjat albo magisterka gdzie sato osoby do wyzszych celow . Dlatego pacjenci cieszcie sie dopoki sa jeszcze pielegniarki z rocznika1955-1968 .Kontrakty to nie jest wyjscie dla pielegniarek ,ktore i tak mało zarabiaja a rzad nam serwuje wiek emerytalny 67 w naszym zawodzie chyba na wozkach inwalidzkich.
Młode robią licencjat, bo takie są wymogi, a nie ich widzimisię. Magistra robiłam dla poszerzenia horyzontów, a nie żeby służyć do wyższych celów. Jak słyszę, co te starsze piel. mówią, to nóż mi się w kieszeni otwiera.
Ja własnie przechodze na kontrakt bo zmusiło mnie do tego życie.wiem,ze ze zwykłej pensyjki 2200zł nie dam rady utrzymac domu i dwójki dzieci.Jestem przerażona,ale nie mam wyjścia.Stawka 32zł/godzinę.
a ja bym chciała 2200 zł na rękę, a dostaję 1400 zł w szpitalu z dyżurami świątecznymi i nocnymi………….ech życie
Chyba za pół etatu najniższa teraz to 2100 brutto. Nie
Ciężki orzech do zgryzienia z tymi kontraktami… Myślę, że trzeba czytać dokładnie umowy, konsultować się z prawnikiem i być twardym nieugiętym w negocjacjach. Ciężko ustalić pielęgniarską minimalną stawkę godzinową bo nasze świadczenia nie zostały jeszcze dokładnie wycenione. Trzeba pamiętać o pielęgniarkach, które pracują tylko na kontrakcie i nie zaniżać stawek!!
Jesteście (…).. kto pracuje za 14zł/h, przez takie osoby cierpimy wszystkie. I przez to także obniżacie wartość świadczonych przez nas usług. Pozdrawiam
Jedna pielegniarka chwalila mi sie ze zarabia w poznaniu na kontrakcie 6500 zl,
Jestem za !! Ukrócić pielęgniarkom środowiskowym bo to jest chore jakie one mają zarobki. Nic nie robią, pracują od 8 do 12 (tyle siedzą w przychodni) i jadą do domu, są po robocie. A zarabiają po 6000 zł, kuriozum. Mają po 2750 pacjętów to tez jest śmiech na sali. Jak one mają ogarnąć taką ilość pacjętów, jest to nie możliwe. I czy pacjent potrzebuje pomocy czy nie to i tak ma płacone, nawet jak nic nie robi. Raz dziennie zrobi zastrzyk albo co 3 dzien pobierze krew lub w ogóle i jakie one są wielce przepracowane. Tak właśnie jest w mojej miejscowości, nie robią nic. Powinno być płacone za każdą usługę, pobranie krwi czy zastrzyk. Ile zrobi tyle zarobi, a nie płacone 6000 zł praktycznie za nic. Czy się stoi czy się leży 6000 się należy. To jest okradanie państwa i trzeba skończyć z tym cyrkiem !!!