Wczoraj (20 marca) w Sali Teatralnej Centrum Kultury i Sztuki odbył się spektakl stypendialny Izy Orzełowskiej „Choreografia Fortepianu. Chopin w Tańcu”. Nam udało się porozmawiać ze stypendystką tuż po występie.
Dlaczego Chopin?
Nie zaskoczę. W tamtym roku obchodziliśmy jego rok i to był główny powód. Pomyślałam, że warto zmierzyć się z takim tematem i tak zrobiłam. Spektakl odbył się teraz, ponieważ w tamtym roku sala teatralna nie była jeszcze gotowa i musieliśmy przesunąć występ o trzy miesiące.
Nowoczesny taniec z klasycznym Chopinem to może być uznane za kontrowersyjne. Nie bałaś się odbioru?
Bałam się strasznie. Ale nie nazwałabym tego połączenia kontrowersyjnym, bo na Zachodzie bardzo dużo tańczy się do typowo klasycznej muzyki. Myślę, że powoli ten trend przyjdzie, a w sumie to już przychodzi do nas, więc warto to wykorzystać. Warto pokazać naszej publiczności takie połączenie i przyzwyczajać ich do tego.
Czyli można powiedzieć że jesteś jedną z pierwszych w Polsce, które to łączą?
W Polsce nie. Zdecydowanie nie, bo Teatr Wielki już od długiego czasu robi spektakle w takim połączeniu. Dużo tańca do muzyki klasycznej jest także w Śląskim Teatrze Tańca. I chociaż jest to cały czas nowość to jednak w Polsce pierwsza nie jestem, ale tu w naszym rejonie pewnie tak.
Kierowałaś podopiecznymi swojej mamy to pomagało czy zwiększało stres?
Stresu od mamy nie było, raczej pozytywnie mnie to nakręcało. Tym bardziej, że pracowałam z ludźmi, z którymi występuję na co dzień. Znamy się od dziecka, przebywamy se sobą na próbach wiele godzin, wiele razem przeżyliśmy i wiedziałam ile od kogo mogę wymagać.
Byłaś ostra na próbach?
Myślę, że nie. Przez lata nauczyliśmy się ze sobą dogadywać, rozmawiać i kiedy było można to dawaliśmy czadu. Ale kiedy widziałam, że już niestety więcej z nich nie mogę wycisnąć to odpuszczałam. Powiem tak, żadne przyjaźnie nie ucierpiały, a nawet się wzmocniły, więc chyba nie byłam zła.
Ale bardzo wytrzymała, bo kursujesz między Polską a Holandią. Kiedy znalazłaś czas na próby?
Zarys spektaklu powstał w wakacje i wtedy też zaczęliśmy robić większość, bo tylko wtedy mogłam być. Jak zaczął się semestr to już nie mogłam uczestniczyć na bieżąco w przygotowaniach. Te dwa dni przed występem to były od rana próby, szlifowanie, dopracowywanie. I chyba się udało.
Chyba?
Udało się (śmiech). Cały czas jestem jeszcze bardzo zestresowana. Do tego dochodzą myśli o egzaminach, więc pewnie dopiero po sesji poczuję spokój. Z tancerzy jestem bardzo zadowolona, bo zrobili kawał dobrej roboty dzisiaj i mogę im tylko podziękować.
A z siebie?
Oczywiście jak zawsze trochę mniej. Wymagam dużo od siebie i jestem bardziej krytyczna.
A jak się czułaś w roli choreografki?
Dzisiaj strasznie. Jak zaczął się spektakl to już wiedziałam, że nic ode mnie nie jest zależne. Chodziłam tylko od prawej do lewej strony za sceną i patrzyłam czy wszystko wyszło tak jak chciałam. Czy światło dobrze poszło, jak poszło. To jest tysiąc razy gorsze niż być samej na scenie, gdzie można decydować o swoich ruchach. Aczkolwiek ogólnie w tej roli muszę przyznać, że czuję się coraz lepiej i chyba powinnam się kierować bardziej właśnie w tą stronę.
W spektaklu wystąpili:
Teatr Tańca Caro Dance:
Izabela Orzełowska, Jakub Mędrzycki, Karolina Bartoń, Brian Poniatowski, Katarzyna Rasińska, Sebastian Piotrowicz, Kinga Biegańska, Kamil Piotrowicz.
Młodzież Teatru Tańca Caro Dance:
Aleksandra Borkowska, Weronika Budrecka, Karolina Mikołajczuk, Izabela Dąbrowska, Maria Jaźwińska, Adrianna Rybak.
Fotoreportaż z występu tutaj
było rewelacyjnie , cos niesamowitego, bardzo wyjatkowe i takie czyste a bardzo trudna muzyka- Gratulacje na stojąco Pani Izo.. Siedlce powinny byc dumne.
to było ekstra ..na światowym poziomie ,zgadza sie jako siedlczanka jestem dumna
Komentarz nie został zaakceptowany, ponieważ został uznany za obraźliwy.
Tak było ekstra, zwłaszcza inteligencja głównej bohaterki która nakazała zasłonięcie kurtyny ponieważ "już dość przyjemnych wrażeń na dzisiaj". Jeszcze dziewczę musi się sporo uczyć.
O tak, zgadzam się z ww. dziewczyna zupełnie nie przygotowała sie do wystapienia a przeciez powinna spodziewać się, że bedzie musiała coś powiedzieć…
No i ten nieustajacy lans rodzinny…Łeee…
Jak komuś się nie podoba to niech nie chodzi na takie koncerty. To jest właśnie Polska – wylewanie swoich żali i 'bulów' na forach internetowych, a na koncertach uśmiech i ciepłe słowa – 'tak, cudnie, podobało mi się'. Brzydzę się konformizmem. Be.
nikt nie mówi o tym ze spektakl się nie podobał! Tylko o tym że pani Iza wiele nagród juz dostała i powinna sie przygotowywac za kazdym razem gdy je odbiera a zwłaszcza przy takiej okazji jak ostatnio! jest młoda jeszcze to może się nauczy i tyle na ten temat. Ale ja też byłam i widziałam że wyszło na koniec rzeczywiście niebardzo:(
W Siedlcach jak w Siedlcach dwulicowość kwitnie. W oczy super za plecami be.
do anonima- a może za dużo tego mówienia ..i dlatego Pani Iza nie chce mówic wprost tylko przez sztukę -jak zreszta wszyscy Prawdziwi Artyści- nie musza mówic ,ich twórczość jest tak wymowna i zawodowa,że komentarze sa zbędne…A SPEKTAKL BYŁ PIEKNY!!! -niech sobie gadają ci co sztuki nie umieja tworzyć….
Ada ma rację, politycy gadają nic z tego nie robia co obiecują dlatego młodzi uwazaja ,że zdewaluowało się gadanie na pusto, a Pania Iza zrobiła wspaniały ,niebanalny spektakl z nowoczesnym spojrzeniem na sztukę tańca i Chopina – należą się jej gratulacje na stojąco. I wielu tak chciało tylko Pan Dyrektor przegadał emocje i nastroje upadły… Ale Choreografemi wizjonerem Pani Iza jest REWELACYJNYM niewatpliwie.