Wczoraj (20 stycznia) w jednej z siedleckich szkół ponadgimnazjalnych zatrzymano dwóch uczniów podejrzewanych o handel na jej terenie środkami odurzającymi. Jak się okazało, podejrzenia wobec nich okazały się słuszne, ponieważ znaleziono przy nich torebki tzw. dilerki z zielonym suszem. Wstępnie przeprowadzone testy wykazały, że zielony susz to marihuana, którą sprzedawali oni swoim szkolnym kolegom. Zatrzymanym uczniom grozić może do 10 lat pozbawienia wolności.

Wczoraj w jednej z siedleckich szkół ponadgimnazjalnych nauczyciel tej szkoły w trakcie dyżuru na przerwie około godz. 12.45 wszedł do szkolnej toalety aby sprawdzić tam porządek. Jeden z obecnych w toalecie uczniów zareagował na tą wizytę dość nerwowo. Pedagog zauważył, że uczeń próbuje skryć w dłoni plastikową torebkę tzw. dilerkę. Na prośbę nauczyciela, aby pokazał, co ma w dłoni, uczeń rzucił się do ucieczki. O całym zdarzeniu pedagog powiadomił dyrekcję szkoły oraz dzielnicowego. Ucznia szybko złapano. Obecny na miejscu dzielnicowy oraz pedagodzy szybko ustalili, że na terenie szkoły ma on swego wspólnika. Przy drugim z uczniów znaleziono fifkę oraz cztery dilerki z zawartością marihuany. Po tych ustaleniach dwaj uczniowie trafili do policyjnego aresztu, a pracujący przy tej sprawie policjanci ustalili, że zatrzymani sprzedawali ją kolegom w szkole. Obecnie sprawcy, którymi są 17 i 18 letni uczniowie II klasy, oczekują w areszcie na decyzję prokuratury. Przestępstwo handlu narkotykami zagrożone jest karą do 10 lat pozbawienia wolności.

kom. Jerzy Długosz