SPIN: Szybko Pan panie prezydencie podpisał prośbę o odwołanie Jana Jaroszyńskiego z funkcji dyrektora CKiS?
Wojciech Kudelski: Ja takiej prośby nie podpisałem. Podanie pana Jaroszyńskiego przyjąłem. Jest wolą każdego z pracowników, urzędników urzędu miasta złożenie podania o rozwiązanie umowy o pracę. Pan Jaroszyński w tym trudnym roku nie miał łatwego życia, bo główna jego siedziba była remontowana a działalność Centrum Kultury prowadziło w wielu miejscach. Nie chcę roztrząsać powodów dla których pan dyrektor Jaroszyński poprosił o rozwiązanie umowy o pracę, ale myślę, że nie każdemu każda praca odpowiada. Tak bym to ujął.
SPIN: Czyli nie było nacisków ze strony urzędu?
Wojciech Kudelski: Trudno tu mówić o jakichkolwiek naciskach. Z mojej strony, nie wiem co pani rozumie pod słowem „urząd”, ja jestem pracodawcą pana Jaroszyńskiego i mojej strony nacisków nie było. Była konkretna rozmowa i w efekcie tej rozmowy pan dyrektor Jaroszyński podjął taką decyzję. Tak bym to powiedział.
Wtorek, 28. grudnia, sesja miejska; not. bg
czy Pan prezydent jest poważny? czym się różni "nie było nacisków" od "była konkretna rozmowa i w efekcie tej rozmowy była decyzja" ???
To nic, ciekawsza będzie rozgrywka partyjna za 4 lata. Jeśli obecny prezydent będzie jeszcze na 3 kadencję chciał zostać, a chodzą już słuchy że tak, to sprawa prosta. Pan Mariusz O zostaje w CKIS na następne 4 lata, ale może nie wykazywać aż tak długiej cierpliwości w dążeniu do wymarzonego stanowiska więc jakieś zdecydowane ruchy będą.