SPIN

Pasażer kolei: „I mam tego k***a dosyć”

Beata Głozak piątek, 17 grudnia 2010, 14:19 Siedlce, Wydarzenia
Fot. O.S

Fot. O.S

Środa 15. grudnia, około godz. 17. 20, dworzec PKP w Siedlcach. Jest zimno. Od 3 tygodni zima nas nie rozpieszcza i od 3 tygodni słyszymy jak pasażerowie kolei skarżą się na opóźnione pociągi, za małą ilość składów czy… pozamarzane drzwi.

Jak jest w praktyce? Czy zmieniony 12 grudnia rozkład jazdy pociągów daje nam w kość czy raczej sprawił nam miłą niespodziankę? Razem z dziennikarką siedleckiego radia Eska szukamy podróżnych chętnych do rozmowy. Ja z kolei mam nieprzyjemne wrażenie, że właśnie zaczynają mi odmarzać palce u stóp…

TRÓJKA PASAŻERÓW

Pasażerowie czekający na pociąg do Łukowa: Trochę lepiej a trochę nie, ale generalnie nie jest źle

– Teraz po zmienionym rozkładzie jest więcej pociągów, około południa, bo wcześniej był przed godziną 11, a drugi dopiero około 14. Teraz dołożyli nam dwa pociągi, w tych godzinach. Mi się wydaje, że jest lepiej. Na pewno. – Jakie pociągi jeżdżą przede wszystkim? – pytam. – No o 11.48 na pewno Flirt – odpowiada chłopak. – Różnie. Te stare też się zdarzają. Zwłaszcza w minioną zimę takie puszczali, bo były mniej zawodne niż te nowe. Drzwi nie zamarzały – wchodzi w słowo jego koleżanka. – Nie. No właśnie w starych pociągach drzwi zamarzały. Czasami siadało ogrzewanie. Teraz też czasami jest zimno. Drzwi się nie domykają, i po prostu przez nie wieje – znajomy dziewczyny jest bardziej krytyczny. – A co jest źle? – zwracam się do trzeciej pasażerki. – Bez wątpienia najciężej jest w weekendy. Nie ma pociągów jeśli chodzi o relację Łuków – Warszawa, bo pierwszy pociąg jest przed piątą rano. A następny jest dopiero po godzinie 9 i ludzie nie mają w ogóle jak dojechać do pracy w weekend – kwituje. – Przepraszamy, ale musimy już iść.

CZEKAM NA ŻONĘ. O WŁAŚNIE SIĘ SPÓŹNI

O godz. 17.39 na peron 2 ma wjechać pociąg z Warszawy. Wszystko wskazuje na to, że będzie nieco opóźniony. Mamy szczęście. Na peronie stoi mężczyzna i najwyraźniej na kogoś czeka. Na kogo?

– Na żonę. Jest nauczycielką i dojeżdża codziennie do Warszawy – tłumaczy.

Okazuje się, że mężczyzna czeka na nią zawsze jak tylko może, więc jest idealnym informatorem.

– Opóźnienia? W zimę są często. Żona na ogół dzwoni jak wie, że przyjedzie później a ja z domu wyjeżdżam po nią o różnych godzinach. Na ten sam pociąg – dodaje i … odbiera od niej telefon. – Teraz spóźni się około 8 minut. Przyznam, że nie zwracałem uwagi na to jaki był rekord, ale czasem jest to sporo. Żona jeździ od 1,5 roku i narzeka szczególnie na połączenia ranne, bo te pociągi po prostu nie zawsze są albo mają strasznie duże opóźnienie. Najgorsze jest to, że żona musi być o 8 rano w pracy a nie zawsze jej się to udaje. – A jak z ilością składów? Zdarzają się jakieś problemy? – Z tego co opowiadała, tej zimy zdarzyło się, że raz z Warszawy był tylko jeden, więc większość ludzi już w Warszawie do niego nie wsiadła. A i raz pociąg dojechał tylko do Mrozów i musiałem po nią tam jechać.

Kolejny peron. Tym razem 3. Mężczyzna stojący na nim jest wyraźnie zdenerwowany.

A NA PERONIE 3: „I MAM TEGO K***A DOSYĆ”

– Trzeba roz*****ć to wszystko – mówi szczerze aż do bólu pasażer kolei. – Nie ma rozkładu jazdy na peronach. Czy to jest PGR na Białorusi za Stalina czy to jest k***a  mać XXI wiek? Przecież 30 lat temu ludzie po Księżycu chodzili, jest sieć, są komputery. Zobaczcie dziewczyny, weźcie kija i roz******cie to wszystko i zbudujcie na nowo. Jak ktoś chce robić kolej to powinien się ciut znać na tym.

– Często korzysta Pan z usług kolei? Często jeździ Pan z Siedlec?  – dopytujemy.

– Bardzo często jeżdżę pociągami, mieszkam w Warszawie a pracuję w Siedlcach, jeżdżę co tydzień. I mam tego k***a dosyć. A to co mnie dzisiaj spotkało… Ani jednego kolejarza. Przecież tu rozkład jazdy powinien wisieć. Ja zrobiłem zdjęcie żeby wysłać, tylko komu mam wysłać? Przecież oni się k***a krzyżami po łbach walą w tej stolicy. A w zimę to jest kompletne bezhołowie. Tym krajem zarządzają idioci jacyś, którzy nie wiem, może 4 klasę podstawówki skończyli, ale tacy to powinni  wziąć łopatę i odśnieżać, a takich nie ma. A ci co siedzą wyżej to są durnie. Jest 2010 rok, jest sieć, są komputery, Warszawa od Siedlec rzut kamieniem i co tu się dzieje… Jedzie jakiś pociąg nie wiadomo z którego peronu, pytam SOK-isty, a on mówi, że będą mówić przez megafon. Jasne. Będą mówić przez megafon i zanim zdążę przejść to już odjedzie.

„CZY PANI JEST TAK OGŁUPIONA?”

– A same pociągi? Jest źle?

– Proszę pani są takie pociągi taki złom, który jeździł z Terespola do Szczecina i z powrotem, i żeby otworzyć drzwi w zimę to trzeba mieć takie mocne buty żeby ten złom otwierać. Ja 40 lat temu jeździłem z Warszawy do Szczecina i to był ten sam pociąg, jechał tak samo, ale się drzwi otwierały, a teraz się nie otwierają.

– A nowy zmieniony rozkład jazdy? Odczuł Pan zmiany na plus? – podpytuję.

Proszę pani, niech pani nie robi ze mnie durnia, dobrze? Sama pani widzi co się dzieje, chyba, że pani jest tak ogłupiona przez telewizję, że sama pani nie wie co pani widzi – odparowuje na zakończenie.

Jak dowiedziałyśmy się w siedleckim Zakładzie Linii Kolejowych za wywieszenie rozkładu jazdy pociągów na stacji odpowiada przewoźnik. W tej sytuacji Koleje Mazowieckie. W najbliższych dniach rozkład powinien się pojawić.

„TU TOR PĘKŁ, TAM ZWROTNICA ZAMARZŁA”

Ja jednak nie daję za wygraną. Jest jeszcze ktoś. Mój znajomy. Student Politechniki Warszawskiej, który ma po prostu bzika na punkcie kolei, mieszka pod Siedlcami i często korzysta z usług kolei.

– Ostatnio byłem w domu – mówi. – Poza około 5 minutowym spóźnieniu na starcie było zupełnie normalnie. Jak zwykle: tu tor pękł, tam zwrotnica zamarzła. Wiesz – klasyka. A nowy rozkład? Jeszcze nie miałem okazji go wypróbować, ale z tego co widzę to nie jest najgorzej.

2010-12-15 07:58:47 – O godz. 7:45 w tunelu średnicowym podmiejskim nastąpiła awaria pociągu nr 8924 rel. Siedlce – Warszawa Zachodnia. Skład pociągu będzie awaryjnie sprowadzany do stacji Warszawa Zachodnia.” 2010-12-15 08:42:55 – Na linii średnicowej po awarii pociągu rel. Siedlce – Warszawa Zachodnia przywrócono normalny ruch pociągów. 2010-12-14 09:48:35 – Na trasie Czeremcha – Siedlce nastąpiła awaria składu pociągu obsługującego trasę Siedlce – Czeremcha – Siedlce. Odwołane zostaną pociągi: nr 88521 rel. Siedlce (6:39) – Czeremcha (8:10) oraz 80720 rel. Czeremcha (8:24) – Tłuszcz (12:23). Za utrudnienia przepraszamy. 2010-12-03 21:59:31 – Z powodu awarii taboru zostaje odwołany pociąg nr 9830 rel. Mińsk Mazowiecki (22:32) – Warszawa Zachodnia (23:29). Podróżnym proponujemy skorzystanie z pociągu nr 8952 rel. Siedlce – Mińsk Mazowiecki (23:32) – Warszawa Zachodnia (0:25). Za utrudnienia przepraszamy.” – informacje wzięte z oficjalnej strony Kolei Mazowieckich.

bg


6 komentarzy

  1. siedlczanin dodano 14 lat temu

    "- Trzeba roz*****ć to wszystko – mówi szczerze aż do bólu."

    Szczerze, ale i prawdziwie. PKP to cyrk na kółkach.

  2. jade dodano 14 lat temu

    Wlasnie jade KM do Siedlec w temp. ok 10 stopni, na szybach pol cm lodu i opozniony z 10 min. Oczywiscie stary kibel bo nie wiedziec czemu ostatnio niej flirtow do nas jezdzi.

  3. obserwator dodano 14 lat temu

    Dlaczego ludzie nie potrafią, albo nie chcą zrozumieć i przyjąć do wiadomości, że PKP jako takie nie istnieje od 10 lat. Dlaczego wszyscy jak mantrę to powtarzają. Cytując pasażera z peronu trzeciego i osławionego "siedlczanina" PKP zostało roz….ne na spółki. Całe lata 90-te trwało rozparcelowywanie kolei. Jedyną spółka państwową jest PLK-a, która zarządza torami, a przewoźnikami są pozostałe spółki np. Przewozy Regionalne, czy Intercity. Krytykowane Koleje Mazowieckie to spółka Samorządu Województwa Mazowieckiego i tam należy słać skargi i postulaty. Rozkłady jazdy robią firmy zewnętrzne nie biorąc pod uwagę obiegów składów i dlatego mamy to, co mamy.

  4. lucynka dodano 14 lat temu

    No to ja już niczego nie rozumiem, albo miałam wyjątkowe szczęście!
    Pociągiem KM o godz. 14.45 w czwartek 16 grudnia dotarłam bez problemu i punktualnie do stolicy i równie szczęśliwie w piątek 17 grudnia o 14.06 ze śródmiescia wróciłam do Siedlec.
    Czy naprawdę mam powody do narzekań na kolej?

  5. boski dodano 14 lat temu

    do obserwatora:
    częściowo masz rację, ale nie do końca. Po pierwsze InterCity jest nadal częścią Grupy PKP, tak samo jak wspomniane przez Ciebie PKP PLK, które odpowiada za infrastrukturę oraz m.in. zatwierdza rozkłady jazdy. Pierwsze pytanie jakie mi się nasuwa na myśl to takie, czy spółka PKP PLK zatwierdzając rozkłady nie będzie faworyzowała "swojej" spółki dając im pociągi w lepszych godzinach niż konkurencja. To raz, a dwa jest takie: nie wiem, może się nie znam, ale samorządy to też jest państwo, tylko to trochę bliżej "normalnego człowieka" i jako że są właścicielami takich spółek jak Przewozy Regionalne czy Koleje Mazowieckie to nie czyni to tych spółek "niepaństwowymi". A jak to z państwowymi często tworami bywa, mają one "pełnić misję" a nie realnie reagować na potrzeby rynku maksymalizując zadowolenie klientów i co za tym idzie również zyski.

    Poza tym, szczególnie na linii Siedlce-Warszawa było ostatnio całkiem nieźle, nie było bardzo na co narzekać: wyremontowana linia, nowe stacje na tej linii, do tej pory w większości nowy tabor jeździł. No ale to niestety nie obrazuje całości sytuacji polskiej kolei. Teraz się okazuje, że KM od bardzo już długiego czasu nie potrafi rozstrzygnąć przetargu na nowe pociągi, FLIRTY pasowałoby pokazać też na innych liniach jakby nie patrzeć dość sporego Mazowsza, do Siedlec coraz tłumniej zaczynają docierać pachnące kibelki z czerwonymi siedzeniami o których już prawie zdążyliśmy zapomnieć (szczególnie korzystający z linii Siedlce-Warszawa).

    Generalnie miało być o wiele lepiej, a w tym momencie od dłuższego już czasu kolej jest w jakimś dziwnym letargu. PR nadal nie potrafi się do końca odnaleźć w nowej rzeczywistości po rabunkowym wręcz przekształceniu w spółkę samorządową, IC nie bardzo ma pomysł jak być konkurencyjnym w Europie przewoźnikiem międzynarodowym, a i krajowym też nie za bardzo, KM jak już wspomniałem nie potrafi nawet kupić sobie nowych pociągów, w PKP SA zastanawiają się najprawdopodobniej czy powołać spółkę PKP Toalety Dworcowe, czy może spółka Dworce Kolejowe (jakby taka w ogóle miała jakikolwiek sens bytu) sobie jakoś z tymi niechlubnymi przybytkami poradzi, a co najważniejsze, nikt na samej górze nie ma albo jaj, albo ochoty, albo interesu w tym, żeby wprowadzić jakiekolwiek zmiany na lepsze. Wydaje mi się, że to jest wygodne dla pewnych środowisk że nikt kompletnie nie ma pojęcia co się na i z koleją dzieje. Nie muszą się obawiać że ktoś coś komuś zarzuci, bo samo ustalenie faktu czyim obowiązkiem jest zrobienie tego czy tamtego często graniczy z cudem. I takim oto sposobem moje nadzieje że na kolei będzie kiedyś lepiej są niewielkie.

    No chyba że wszystko upadnie w cholerę i wozić nas będą Niemcy, Francuzi czy Austriacy. Wtedy pewnie pociągi będą chodziły jak zegarki, będzie czysto i pachnąco. Tylko nie chcę nawet myśleć jakie będą ceny biletów gdy nie będą mieli żadnej sensownej konkurencji. Albo będzie absurdalna sytuacja gdy o tej samej porze odjeżdżają dwa pociągi w tym samym kierunku, ale jeden jest dwa razy tańszy od drugiego, z tym że w tym tańszym jest bród, smród, chłód i tłok, bo tanio, a w drugim jedzie kilku panów w gajerkach z laptopami na kolanach. A nie, przepraszam, tak już u nas jest 🙂 Tak jak na rysunku pana Raczkowskiego, gdy z taksówki wysiada facet z rozkwaszonym nosem i mówi do kumpla: "biją, ale są najtańsi".

    No dobra, kończę 😉 Zaczynając pisanie tego komenta nie miałem pojęcia że wyjdzie taka kiszka długa, ale jest późno, spać nie mogę, temat emocjonujący, zawsze chciałem zostać pisarzem, ale jakoś bardziej od koeljo podobała mi się twórczość Jasia Śmietany i Czułego Wojtka i dlatego pewnie jest mało filozoficznie i mało składnie. Jak dotrwałaś/eś do tego momentu to szacun 🙂

    Z Bogami moi drodzy, lub bez nich, jak kto woli.

  6. zwierzor dodano 14 lat temu

    czy zima czy lato to nie ma żadnego znaczenia – pkp to bajzel jakich mało. Przykład: kilka miesięcy temu wpadam na peron – do odjazdu ostatniego pociągu do łukowa zostało z 5 min – czas mija i nic… po 15 minutach pytam jakieś starsze panie siedzące w przedziale obok czy to pociąg do łukowa (na wyświetlaczu w przejściu podziemnym niestety nie było literek zaś na pociągu był zajefajny napis koleje mazowieckie) – kobietki popatrzyły po sobie i dość niepewnie powiedziały że tak – po czym dodały – chyba. skoro nie były pewne postanowiłem zadzwonić na informację pkp w siedlcach – rozmowa miała taki przebieg: ja: – dobry wieczór o której jest ostatni pociąg do łukowa? pani z pkp: – o proszę pana 20 minut temu odjechał, ja – to wyjrzy pani przez okno i popatrzy na peron trzeci bo siedzę w jakimś pociągu. pani z pkp: chwileczke… (zasłonki w oknie stacji się poruszają i wygląda pani) , prosze jeszcze poczekać – dodaje za chwilę, po czym słyszę jak pani rozmawia przez drugi telefon: "halo? czy mamy jakiś pociąg na stacji / no łuków stoi…" trzask słuchawki i w moim telefonie głos pani: proszę pana już odjeżdża. A najlepsze na koniec – w pierwszym przedziale za maszynistą siedzi z sześciu debili w kolejowych mundurach i żaden nie zainteresował się czemu ich pociąg nie jedzie…

Dodaj komentarz

Czy wyrażasz zgodę na udostępnienie swoich danych zgodnie z Polityką prywatności oraz akceptujesz regulamin dodawania komentarzy?