Igor Leonik – lat 16; tancerz Formacji Tańca Nowoczesnego „LUZ”, wysoki, przystojny, poukładany i pewny siebie do czego przyznaje mi się już w pierwszych 4 minutach rozmowy. Zanim przechodzimy na „ty” upływają kolejne 3. Igor to jeden z lepszych profesjonalnych siedleckich tancerzy chociaż profesjonalnie tańczy zaledwie od 4 lat. Leonik – ciekawa alternatywa dla poznanych na wszystkie możliwe sposoby „tanecznych” nazwisk kojarzonych z naszym miastem.
Jak to wszystko się zaczęło? Jak stałeś się tancerzem?
Moje pierwsze spotkanie z tańcem to druga klasa podstawówki. Wtedy zacząłem chodzić do szkolnego zespołu „Trzpioty”. Tam tańczyłem 3 lata. Po tym czasie był starszy zespół – Impuls. To wszystko to był taniec bardziej dla rozrywki. Dla zabicia czasu. Po szkole. Może trochę dla odejścia od stresu związanego z pierwszymi pracami domowymi. W Luzie tańczę od czterech lat.
Krótko.
Krótko, ale w moim przypadku wystarczyło żeby przygotować się do mistrzostw i na rozwinięcie się. Tańczę od września 2006 roku.
Długo nie miałeś styczności z profesjonalnym tańcem, był szkolny zespół. Ćwiczyłeś sam?
Nie. Szybko się uczę a jeśli jeszcze nakręcę się na coś, to robię wszystko żeby szybko osiągnąć swój cel. Taniec był rzeczą, która mnie bardzo podekscytowała. Każda próba w grupie niezaawansowanej była castingiem.
Pamiętasz jakiś z tych castingów?
Pamiętam jedną próbę, na której pani Joanna podeszła do mnie i powiedziała żebym przyszedł na zajęcia starszej grupy.
Opowiedz jak to wyglądało.
Od września ćwiczyliśmy ten sam układ. Stałem w pierwszym rzędzie a pani Joanna ze swoją asystentką chodziły między osobami. Niektórym kazały tańczyć a innym siadać. Do tej pory nie wiemy na czym to polegało, bo siadały także dobre osoby. Ja zostałem do końca i nie mogłem zrozumieć dlaczego nie pozwoliła mi odpocząć. Wtedy zacząłem starać się mocniej.
Kiedy po raz pierwszy wystąpiłeś na jakichkolwiek mistrzostwach?
2007 koniec lutego – Krajowe Mistrzostwa IDO w Jazz i Modern. To były też moje pierwsze mistrzostwa z formacją. Zdziwiłem się kiedy dowiedziałem się, że pani Asia chce mnie w mniejszej grupie, czyli mini formacji.
Dlaczego? Mini formacja jest czymś trudniejszym? Trzeba sobie na nią zasłużyć?
Mini formacja to grupa od trzech do siedmiu osób i wyróżnione są do niej zazwyczaj najlepsze osoby z grupy. Nie wiedziałem, że w mini formacji można tańczyć po kilku miesiącach.
Proszę Cię. Czy o dostaniu się do niej krążyły jakieś legendy?
No tak. Że takie układy jak mini formacja tańczy się po latach, ale my zajęliśmy wtedy drugie miejsce. Do domu przywiozłem dwa srebrne medale – jeden z formacją a drugi z mini. Wtedy wiedziałem już co chcę robić w życiu.
Igor kiedy miałeś swoją pierwsza solówkę, bo chyba to jest najważniejsze?
Rok później na tych samych mistrzostwach. To była moja pierwsza solówka w jazzie i zdobyłem nią mistrzostwo Polski. Udało mi się pokonać weteranów.
Wtedy czułeś też największą tremę?
Tak. Nie byłem obyty ze sceną. A wiesz, kiedy wychodzi się z grupą jest zupełnie inaczej. Kiedy coś się pomyli można zawsze spojrzeć na inną osobę. W solówce jesteśmy zdani sami na siebie, to nasza pamięć zawodzi i musimy improwizować.
Często zdarza się, że mylisz się?
Tak jest często. Powiem Ci, że nie zatańczyłem jeszcze chyba ani razu układu solowego czy duetu, tak, jak ustalałem to sobie na wcześniejszych próbach. Zazwyczaj zmieniam coś w trakcie lub przed samym wyjściem na scenę.
Tańczysz to co sam tworzysz?
W solówkach tak. Choreografie dla grupy tworzy pani Joanna. Chociaż także w solówkach pomaga nam uestetycznić je, wykończyć. Podpowiada.
Zdobyłeś medal za swoją własną choreografię?
Przed wyjazdem do Kanady na mistrzostwa świata zapytałem panią Joannę czy mógłbym zatańczyć solówkę jeszcze w jazzie. Chciałem ją sam sobie zrobić i zrobiłem. Pani Joanna mi ją wyczyściła i powiedziała, że jest OK. Pojechaliśmy z tym do Kanady i tam zdobyłem Złoty Puchar Świata. Zresztą z tą samą zdobyłem też mistrzostwo świata w grudniu w Mikołajkach.
To jest Twoje największe osiągnięcie?
Tak jeśli chodzi o miejsce, ale największym osobistym sukcesem jest mistrzostwo świata w juniorach z Riesy z choreografią pani Woszczyńskiej. Tańczyłem wtedy solówkę biedaka. Wiesz z bochenkiem chleba, workiem, porwanymi ubraniami. Wtedy na 25 chłopców zająłem 4 miejsce gdzie 3 pierwsze to byli Kanadyjczycy. Ja byłem pierwszym Polakiem.
Jakie mistrzostwa są dla Was, tancerzy najważniejsze?
Właśnie Riesa – Mistrzostwa Świata. To mistrzostwa bardzo trudne, bardzo prestiżowe, na które przyjeżdża mnóstwo ludzi i zespołów z całego świata. W jednej konkurencji czasami potrafi być po czterdzieści solówek. Ze swoją partnerką z duetu doszliśmy do półfinału i to było dla nas duże wyróżnienie.
Myślałeś o tym żeby wyjść poza mistrzostwa? Wystąpić w You Can Dance?
Jasne. To dla takich osób jak ja wspaniałe przedsięwzięcie, mimo że komercyjnie. Otwiera tancerzom nowe perspektywy i uchyla drzwi tego „świata showbiznesu”. Poza tym ten program wymaga wszechstronności a to znaczy, że trzeba poznać inne style i doszkolić w swoim. Wziąłem udział w jednym castingu, ale okazało się, że jestem za młody.
Co będzie dalej?
Zobaczymy…
Wiem, że lubisz mówić o sobie. Zresztą nie omieszkałeś mi o tym wspomnieć, ale lubisz mówić także o swoim prywatnym życiu?
(śmiech) Lubię mówić o wszystkim.
Świetnie. Na stronie napisałeś, że jesteś pesymistą. W tańcu czy poza nim?
O nie w tańcu jestem realistą. A pesymistą jestem w życiu. Chodzi o sytuacje w stylu „nie wrócę po coś, bo i tak już pewnie tego nie ma’’. Wmawiam sobie, że już tego nie znajdę. Trochę mi to przeszkadza w życiu. Najbardziej chciałbym być realistą.
Jak to jest z tym realizmem w tańcu?
To jest tak, że to jaką mam mimikę twarzy, jakie mam gesty rąk, ruchy ciała w ogromniej mierze zależy od tego jak w danej sytuacji się czuję. Taniec nie jest czymś codziennym. Kiedy zaczynam tańczyć zaczynam wiedzieć czego chcę, co mogę, na co mnie stać.
Po próbie, znowu twierdzisz, że czegoś nie znajdziesz?
Dokładnie. W tańcu jakoś inaczej na to wszystko patrzę. Jakkolwiek by to nazwać a po nim znowu wracam do tego samego miejsca. To jest dziwne. Ja wiem. To trudno zrozumieć.
Obawiam się, że jesteś na prostej drodze do schizofrenii.
Mam nadzieję, że jednak nie masz racji.
Otwarcie przyznajesz, że jesteś hedonistą. Jakby nie patrzeć to odważne wyznanie.
Generalnie biorę lepsze cukierki na początku a te gorsze staram się zostawiać na koniec żeby się nimi nie przejmować. W ogóle jestem trochę… Lubię brać a nie lubię dawać… I wszystko jest tylko moooje…
Domyślam się, że nie jesteś egoistą w tańcu, bo w tańcu jesteś innym Igorem.
Oczywiście. Broń Boże. W tańcu egoizm wyjdzie od razu i zniszczy wszystko. Gdybyśmy w tańcu a szczególnie w duecie czy grupie skupiali się tylko na sobie to odtańczylibyśmy tylko oddzielne solówki w których od czasu do czasu spotykają się nasze ciała. To za mało.
Kiedy tańczysz ze swoją partnerką Żanetą czujesz pożądanie?
Wszystko co tańczę jest prawdziwe. To zależy od muzyki. Te uczucia, które są między nami po prostu są.
Jak reagujesz na krytykę? Twoja pewność siebie sprawia, że w ogóle nie zwracasz na nią uwagi?
Z tą krytyką jest tak normalnie. Jeśli jest konstruktywna to biorę ją do siebie i analizuję. Jeśli ktoś mówi „nie podoba mi się, bo nie” – to żeby nie być wulgarnym powiem nie rusza mnie to.
Kto najczęściej Cię krytykuje?
Zdecydowanie najczęściej pani Joasia, co mnie bardzo uszczęśliwia, bo lubię być coraz lepszy i lepszy. Potem koledzy i koleżanki z grupy. Liczę się z ich zdaniem. Oczywiście są tacy, którzy są przeciwni temu, że tańczę w ogóle, ale akurat tych nie słucham.
Bo taniec jest niemęski?
Tak. Czasami słyszę różne rzeczy… Nie obchodzi mnie to. Takie różne słowa to według mnie zasługa szarego życia tych ludzi.
Co daje Ci taniec, powiedz bez zastanowienia.
Wywraca moje życie o 180 stopni i daje mi dużo zwrotów akcji.
Powiedziałeś, że lubisz mówić o swoich wadach bardziej niż o zaletach. To powiedz.
Proszę bardzo. Jestem hipokrytą, który nie lubi hipokryzji. Moja pewność siebie sięga zenitu i przeradza się niekiedy w arogancję. Czasami potrafię kłócić się z nauczycielami w szkole. A przecież nie powinienem. Jestem potwornie dumny. Uwielbiam o sobie mówić. Mógłbym to robić godzinami – co już zresztą zauważyłaś. Mógłbym godzinami mówić o tym jaki jestem mądry, wspaniały i inteligentny. Czasami znajomi po prostu mnie zamykają. Chciałbym tylko dodać, że dla przyjaciół jestem zupełnie inny.
Rozmawiała Beata Głozak.
Igor Leonik – tancerz Formacji Tańca Nowoczesnego „LUZ” ważniejsze osiągnięcia osobiste i z Żanetą Płudowską, partnerką taneczną:
– Mistrzostwo Świata w kat. solo jazz dance juniorzy – Mikołajki 2009
– II Wicemistrzostwo Świata w kat. solo modern dance juniorzy – Niagara Falls, Kanada 2009
– Złoty Puchar Świata w kat. solo jazz dance juniorzy – Niagara Falls, Kanada 2009
– Srebrny Puchar Świata w kat. solo modern dance juniorzy – Mikołajki 2009
– Mistrzostwo Polski w kat. solo jazz dance juniorzy – Siedlce 2009
– Wicemistrzostwo Polski w kat. solo modern dance juniorzy – Siedlce 2009
– Mistrzostwo Polski w kat. solo jazz dance juniorzy – Siedlce 2008
– Wicemistrzostwo Polski w kat. solo show dance juniorzy – Tarnowo Podgórne 2008
– Wicemistrzostwo Polski w kat. solo show dance juniorzy – Lisków 2009
– Wicemistrzostwo Polski w kat. solo show dance seniorzy – Kalisz 2010
– Wicemistrzostwo Polski w kat. duety jazz dance juniorzy – Siedlce 2008 (wraz z Żanetą Płudowską)
– II Wicemistrzostwo Europy w kat. duety jazz dance juniorzy – Moskwa 2008 (wraz z Żanetą Płudowską)
– II Wicemistrzostwo Polski w kat. duety show dance juniorzy – Tarnowo Podgórne 2008 (wraz z Żanetą Płudowską)
– Wicemistrzostwo Polski w kat. duety show dance seniorzy – Kalisz 2010 (wraz z Żanetą Płudowską)
" jeden z lepszych profesjonalnych siedleckich tancerzy "
o matko!
Poszukajcie w przedszkolach.
Czyżby zazdrość Caro Dance….:)
Ja widziałam go parę razy, bo lubię oglądać jak tańczą (ja nie potrafię za grosz) i mi się podoba. No ale ja mogę się nie znać.
Wszystko co mówi to prawda, da się to zauważyć, rozmawiając z nim więcej niż 5 minut. Ale to inteligentny facet, myślę, że zajdzie daleko, bo jest też ambitny, chociaż nie brakuje mu wad. Trzymam za niego kciuku 😉
artykuł amatora
wywrócić coś można raczej do góry nogami,
ja wolę zawracać o 180 stopni
zgadzam się z każdym słowem w artykule. jest zbyt pewny siebie, owszem ale z tym da się przezyc:) kiedy się lepiej pozna Igora, nie daje już tego odczuć. strasznie strasznie kochany. pozatym szczery i bezpośredni. daleko zajdzie jestem pewna, tego możemy mu napraawde pozazdrościć…
To jest prawda bo Igor to wspanialy chlopak 🙂 ale jako dobry kolega 😛
na siłę wprowadzający luz… a przede wszystkim pokazujący same wady młodego człowieka. Po przeczytaniu tego w głowie zostają same wady. Źle wyważone proporcje.
No, widać,że bez kija do niego nie podchodź…
A przecież jest tam w tym Luzie inny wspaniały naprawdę i bardzo miły chłopak- Kamil. Wspaniały tancerz przede wszystkim.A więc można to pogodzić.A ile w Caro Dance jest zdolnychi uroczych osób i nie sa tak zadufani.
To bardzo niedojrzały osobnik ten Igor. A może to ktos z dorosłych wpędza go w to samouwielbienie? Nie, tacy ludzie nie zajdą daleko…
miałem przyjemność rozmowy tak z tancerzami Caro Dance jak i Luz (tutaj może mniej) i tak sobie myślę, że bardzo mnie ten osobnik zaciekawił. Igor – tak trzymaj. Wręcz przeciwnie – tutaj jesteś dojrzały, pewny swoich zalet a masz tylko 16 lat i świadomy swoich wad czego mogą pozazdrościć Ci ludzie 2x starsi od Ciebie. Plus za szczerość.
Przyznam, że irytują mnie osoby przesadnie skromne z tytułami, bo wiem że kłamią. Za coś musiał nagrody dostawać a to, że nie ma tanecznej rodziny i po 4 latach tańca w Luz ma takie efekty jest dowodem na to, że faktycznie jak coś go nakręci to robi wszystko żeby osiągnąć swój cel.
Zajdziesz daleko – tylko się nie zmieniaj. Z przyjemnością zacznę Cię oglądać.
Poza tym moja córka – 12 lat co prawda – zakochała się w Tobie po tym zdjęciu.
Pozdrawiam.
Komentujący o pseudonimie '?', to jakby kolejna zazdrosna osoba powiązana z caro dance? 🙂
Niech was nie zwiada te piekne oczka, bo ich wlasciciel jest niezla (…). 'WSZYSTKO I TYLKO IGOREK NAJLEPIEJ'
Niech was nie zwiada te piekne oczka, bo ich wlasciciel ma niezle nasrane w glowie. 'WSZYTKO I TYLKO IGOREK NAJLEPIEJ'
A może bardziej wyrafinowany język panie "Znajomy" 🙂 ??? Zgodzę się z pięknymi oczkami, ale resztę to bym już panu przypisała. IGOR świetny wywiad, trzymaj tak dalej 🙂
Nie znam go za bardzo,ale wydaje sie byc mily 🙂 kiedys prowadzil u nas zajecia w grupie bo Bartka nie bylo ; ))
Igor to jedna z najwspanialszych osob jakie znam, a tacy dlugo nie pozostaja anonimowi. Wkrotce caly swiat o nim uslyszy : )
Ale przystojniak ;))
Jest naprawdę przystojny. Co za ciacho.
Ale jesteś słodki i przystojny, buziaczki
jeju ale on jest boski <33333 wyjdziesz za mnie???
twoje usta mnie podniecają
hała i on i wy , podoba mi się ze jest szczery i przyznaje się ze jest egoistą ..Jestem super a reszta nieważna
Gdzie się rodzą tacy chłopcy
igor jest nawet spoko