Dziś ok. godz. 3. doszło do pożaru hali magazynowej z płytami wiórowymi popadającej w ruinę byłej Odlewni Staliwa „Stalchemak”, przy ul. Starzyńskiego w Siedlcach. Pożar gaszono ponad 6 godzin. W akcji wzięły udział 4 jednostki PSP i 3 OSP.
– Pożarem zajęła się izolacja cieplna poddasza. Akcja była trudna z kilku powodów – twierdzi Dariusz Wardak z Państwowej Straży Pożarnej w Siedlcach. – Po pierwsze pracowaliśmy na wysokości, po drugie paliła się duża powierzchnia, bo około 1100 metrów kwadratowych a po trzecie pracowaliśmy w nocy i musieliśmy zrywać okrycie dachowe. Udało się uratować jedną trzecią dachu – dodaje. – Na szczęście ogień nie przeniósł się do środka hali i nie strawił jej wyposażenia, gdzie stały maszyny.
Na chwilę obecną nie są znane przyczyny pożaru. Nie oszacowano też konkretnych strat. Jak dowiedział się SPIN mogły one wynieść około 100 – 150 tys. złotych. Straż ocenia, że gdyby ogień dostał się do środka budynku koszty sięgnęły nawet 2 mln złotych.
Wiadomo, że w wyniku zdarzenia nikt nie ucierpiał. Wszystko wskazuje na, że jako pierwszy ogień zauważył ochroniarz sąsiedniej firmy. Z ogniem walczyły jednostki straży zawodowej i ochotniczej.
bg
Stalchemaku nie ma od kilku lat. Nawet Syndyk już dawno zakończył popisy.
"doszło do pożaru hali magazynowej z płytami wiórowymi popadającej w ruinę byłej Odlewni Staliwa „Stalchemak”, "
nie może podupadać coś co nie istnieje.