Temat Polikliniki pojawiał się na stronach naszego portalu już niejednokrotnie. Dzisiaj wracamy do niego po raz kolejny.

"Nie oddamy żadnego metra kwadratowego" - mówi Marzenna Ilczuk

W piątek w siedzibie siedleckiego oddziału NSZZ „Solidarność” z lokalnymi dziennikarzami spotkali się przedstawiciele pacjentów Polikliniki, Sylwester Czyżyk (NSZZ „Solidarność”) i Marzanna Ilczuk, przedstawicielka związków zawodowych pracowników cywilnych CSK MSWiA Poliklinika w Siedlcach. Niestety. Obyło się bez konkretów.

–  Nikt nas nie informuje, komendanci milczą, wszystkie informacje jakie do nas docierają są nieoficjalne – powiedział Marek Bagłaj, przedstawiciel pacjentów Polikliniki. – A my nie zgadzamy się, aby postawiono nas przed faktem dokonanym – dodał.
– Nie oddamy żadnego metra kwadratowego – tłumaczyła Marzenna Ilczuk przedstawicielka związków zawodowych pracowników cywilnych CSK MSWiA Poliklinika w Siedlcach. – Strajk? To za mocne słowo, bo mi to się kojarzy z odejściem od łóżek pacjentów, ale rozważamy wszystkie możliwości – przyznała.  
– Może będzie to protest, może demonstracja. Nie chcemy, ale być może będziemy zmuszeni wyjść na ulicę i protestować. Chcielibyśmy, aby zaczęto z nami rozmawiać, ale tak normalnie przy biurku, a nie na ulicy – wyjaśnił Ireneusz Trochum, drugi z przedstawicieli pacjentów Polikliniki.

"Względy finansowe są ważne, ale względy ludzkie jeszcze ważniejsze" - mówi Stanisława Prządka

Względy ludzkie najważniejsze

To nie było ostatnie spotkanie w sprawie Polikliniki do jakiego doszło 12 listopada. Zaledwie kilka godzin później o sytuacji szpitala mówili członkowie Sojuszu Lewicy Demokratycznej: poseł Stanisława Prządka i Józef Oleksy, którzy przyjechali do Siedlec na zaproszenie Macieja Drabio, kandydata na prezydenta.  Prządka poinformowała zebrane w sali konferencyjnej Siedleckiej Spółdzielni Mieszkaniowej osoby, że zainteresowała się tematem Polikliniki.
– Natychmiast jak tylko dowiedziałam się o problemie skierowałam pismo do ministra poprzez marszałka sejmu. Pytam pana ministra czy w ogóle jest zamiar likwidacji placówki, bo nie chcę przyjąć do wiadomości tego, że już jakieś decyzje zostały podjęte. A jeśli tak to jakie argumenty za takim rozwiązaniem przemawiają. Oczywiście względy finansowe są ważne, ale względy ludzkie jeszcze ważniejsze. Oczekuję, że w ciągu najbliższych trzech tygodni powinnam mieć już w tej sprawie stanowisko. Musimy walczyć żeby 8 tysięcy ludzi miało dobrą opiekę, taką jaką mięli do tej pory – podkreśliła.
Na ręce pani poseł zostały wręczone podpisy jakie były zbierane pod apelem ws. Polikliniki od 25 października.
– Chciałabym podziękować za wsparcie i zainteresowanie w tej sprawie, gdyż zwracaliśmy się do naszych posłów z tym problemem i tylko państwo się tym zainteresowali – powiedziała Ilczuk. – Dlatego na państwa ręce składam 4 tysiące podpisów jakie zebraliśmy i zbieramy nadal – dodała.

"Zanim podejmie się decyzje o wyjściu na ulicę, trzeba domagać się szczegółów" - tłumaczy Józef Oleksy

Domagać się szczegółów

Sprawą bardzo zainteresował się Józef Oleksy, dla którego niezrozumiałe jest traktowanie pracowników przez szefostwo oraz policję. Poprosił także obecnych na spotkaniu przedstawicieli Poliklinik o rozwagę jeśli chodzi o ewentualny protest.
– Protest oczywiście jest zasadny, ale zanim podejmie się decyzje o wyjściu na ulicę, trzeba domagać się szczegółów – wyjaśniał. – Policja  będzie wysuwać argument oszczędności i doskonale policzy co i jak będzie zaoszczędzone. Dlaczego też wy musicie zrobić to samo, aby zbijać ich argumenty – dodał.
Powiedział również, że spotkanie pomiędzy stronami powinno odbyć się możliwie jak najbardziej publicznie, bo walka z biurokracją po cichu jest bardzo trudna.

ab