Jak poinformowała nas prok. Krystyna Gołąbek, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Siedlcach do tej pory nie jest znany los sześciomiesięcznej dziewczynki, zabranej z domu 25. października przez swojego ojca Norberta S. Poszukiwany mężczyzna 28. października został zatrzymany przez siedlecką policję, ale nie było z nim jego malutkiej córki.
– Mam nadzieję, że wkrótce będę mogła przekazać państwu optymistyczne wieści, ale w tej chwili nie mogę udzielić bliższych informacji. Zatrzymanemu postawiono w sumie 14 różnych zarzutów. Wśród nich było między innymi uszkodzenie ciała swojej konkubiny, kierowanie pod jej adresem gróźb karalnych, ale przede wszystkim Norbert S. usłyszał zarzut narażenia dziecka na niebezpieczeństwo utraty zdrowia i życia – wylicza Gołąbek. – Nie można było skierować przeciw niemu zarzutu uprowadzenia małoletniego – dodaje. Dlaczego skoro ten przychodzi na myśl jako pierwszy? Ponieważ w myśl obowiązującego prawa nie można go sformułować w stosunku do osoby, która nie ma ograniczonych praw rodzicielskich a tych mężczyzna ograniczonych nie ma.
Norbert S. został przesłuchany w prokuraturze a także skazany na 3 miesiące aresztu. Najprawdopodobniej w tej chwili przebywa w siedleckim zakładzie karnym. Jak dowiedział się SPIN w trakcie popełniana zarzucanych mu czynów mężczyzna odbywał karę pozbawienia wolności.
Przypomnijmy. 25. października około godz. 20. dyżurny siedleckiej komendy został powiadomiony przez 26-letnią mieszkankę Siedlec, że jej 29 – letni konkubent najpierw ją pobił a potem zabrał z mieszkania ich 6-miesięczną córkę i oddalił się w nieznanym kierunku. Niemowlę ubrane było tylko w śpioszki, a poszukiwany owinął je kocykiem.
bg
co zapomnieli "przecierz z akumulatorem na jajach jeszcze nikt nie kłamał" niech zastosują i się dowiedzą tak jak w filmie
Boże mam nadzieję, że odnajdą tę dziewczynkę i wszystko będzie w porządlku. życze tego z całego serca.