„Przekładając „Śluby panieńskie” na język kina, Filip Bajon stworzył własną wizję dzieła Aleksandra Fredry. Zgromadził na planie obecne gwiazdy polskiego kina, próbując połączyć tradycję ze współczesnością – jednocześnie oczarować widza starszego oraz zachęcić młodszego. Jak to się udało?” (Dariusz Kuźma)
Recenzje krytyków i zdania widzów są tak bardzo podzielone, że aby móc coś powiedzieć trzeba po prostu usiąść w kinowym fotelu i samemu się przekonać. A można to zrobić już dzisiaj, gdyż właśnie od 8 października film pojawia się na wielkim ekranie. Także w naszym siedleckim.
Albin (Borys Szyc) i Gustaw (Maciej Stuhr) to niegrzeczni faceci, którzy próbują za wszelką cenę uwieść spiskujące przeciw mężczyznom panny – Anielę (Anna Cieślak) i Klarę (Marta Żmuda Trzebiatowska). Jednak tym razem poszukiwacze mocnych miłosnych wrażeń i słabych kobiecych punktów trafiają na ekstremalnie trudne przeciwniczki. Piękne dziewczyny zrobią wszystko, żeby pokrzyżować plany nałogowych podrywaczy i utrzeć im nosa. Wybucha wielka wojna męsko-damska, w której intryga goni intrygę, seryjnie łamane są serca, a każdy chwyt jest dozwolony. Czy rozważny, choć romantyczny twardziel Radost (Robert Więckiewicz) zatrzyma lawinę zabawnych nieporozumień i doprowadzi aferę do szczęśliwego końca?
opr. ab