400 osób rocznie zmniejsza liczbę punktów karnych w siedleckim WORD-zie. Robią to przede wszystkim kierowcy młodzi, zawodowi to jednostkowe przypadki. Jeśli zmiany nad którymi teraz pracują posłowie wejdą w życie, liczby punktów nie zmniejszy sobie nikt.
Obecne przepisy pozwalają zmniejszyć kierowcom liczbę punktów karnych a każdorazowe przekroczenie 24 kończy się dla nich cofnięciem prawa jazdy do momentu złożenia egzaminu państwowego. Taki proceder może się powtarzać, ponieważ po zdaniu egzaminu prawo jazdy jest zwracane. Ustawodawcy chcą, aby przede wszystkim znieść możliwość zmniejszania punktów karnych.
400 OSÓB ROCZNIE
– Do siedleckiego WORD-u zgłasza się rocznie około 400 osób, które zgodnie z prawem korzystają z takiej możliwości – mówi Marek Kordecki, wicedyrektor Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Siedlcach. – Są to sześciogodzinne wykłady i zajęcia z psychologiem. Chodzi głównie o pokazanie niebezpieczeństwa jakie niesie ze sobą brawurowa jazda i konsekwencji wypadków – dodaje.
Ile kosztuje taki kurs? 300 złotych. Poza tym pomysłem są jednak kolejne. Co jeszcze? Kierowca będzie mógł tylko raz zebrać 24 punkty. Zostanie wtedy skierowany na kurs reedukacyjny a punkty zostaną zzerowane. Ten komfort nie będzie jednak przyjemny dla naszych kieszeni.
– Będzie drogi, bo ocenia się, że jego koszt może wynieść nawet 2 tysiące złotych. Jeśli po tym kursie w ciągu 5 lat znowu uzyskane zostaną 24 punkty karne prawo jazdy zostanie odebrane a kierowca będzie traktowany jak zwykła osoba ubiegająca się o nie – tłumaczy Kordecki.
ZACZĄĆ OD ZERA
Co to oznacza? Zabierane mu są wszelkie uprawnienia, musi przejść taką samą ścieżkę jak osoba, która chce zdobyć prawo jazdy. Traci także wszystkie kategorie jakie do tej pory zdobył i straci też wszelkie nabyte zniżki wynikające ze stażu jazdy. Ustawodawca tłumaczy takie rozwiązanie tym, że strach przed konsekwencjami będzie powodował, że zaczniemy jeździć z głową.
– Powiem wprost. Nie liczę na to, że jeśli takie przepisy wejdą w życie na drogach zrobi się bezpieczniej – twierdzi Jerzy Długosz, rzecznik siedleckiej komendy miejskiej. – Poza tym nie zapominajmy, że są osoby, które są kierowcami zawodowymi i taka zmiana w prawie może być szczególnie dla nich niebezpieczna. Bo konsekwencją może być odebranie im źródła dochodu.
– Ci którzy jeżdżą zawodowo rzadko korzystają z możliwości zbicia sobie liczby punktów karnych. W mojej dwuletniej pracy były to jednostkowe przypadki – wyjaśnia wicedyrektor WORD. – Z takim problemem przychodzą do nas głównie ludzie młodzi, świeżo upieczeni kierowcy.
Kordecki dodaje, że jego zdaniem problem z bezpieczeństwem na drogach a raczej jego brakiem, bierze się po pierwsze ze zbyt niskich konsekwencji finansowych. – Po drugie fatalny stan polskich dróg. Kiepski stan nawierzchni, konieczne w związku z tym ograniczenia prędkości powodują frustrację i chęć nadrobienia strat czy dojechania na czas. To sprawia, że za bardzo przyciskany jest gaz a prawo łamane.
bg/fot. ab