O zapowiedzianych na ten i przyszły rok podwyżkach płac dla nauczycieli z Mariuszem Dobijańskim, Mazowieckim Wicekuratorem Oświaty rozmawiała Beata Głozak.
SPIN: Głośno ostatnio zrobiło się o planowanych zamrożeniach pensji w budżetówce. Możliwe, że większych pensji nie będzie w innych grupach zawodowych. Nauczycielom podwyżki się gwarantuje.
Mariusz Dobijański: Bardzo cieszę się, że rząd Donalda Tuska bardzo poważnie traktuje swoje słowa mówiąc, że oświata i szkolnictwo w Polsce jest bardzo ważnym elementem rozwoju Polski. W strategii naszego kraju do 2030 roku jasno i wyraźnie zapisane jest, że musimy zrobić wszystko by poziom oświaty i edukacji w Polsce wzrósł. Stąd też zapowiedź podwyżek dla nauczycieli jako jedynej grupy zawodowej.
SPIN: Problem polega na tym, że jest to jedyna grupa zawodowa.
M.D.: Mam nadzieję, że to się zmieni. Mam nadzieję, że prognostyki dla budżetu okażą się zdecydowanie lepsze niż są one obecnie przedstawiane i że pozwolą na to, aby zaspokoić finansowo także inne grupy.
SPIN: Dla wicekuratora i nauczyciela to dobra wiadomość.
M.D.: Z dużym zadowoleniem przyjmuję informacje, że w tej chwili dla tej grupy zawodowej te podwyżki są zagwarantowane. Myślę, że nauczyciele w Polsce pracują na wysokim poziomie. W Europie nasze wyniki nie są może na najwyższym, ale cały czas gonimy świat. Mamy młodych zdolnych uczniów, którzy świetnie radzą sobie na zachodzie. Z moich doświadczeń zawodowych i z informacji jakie posiadam wynika, że nasi uczniowie, którzy z różnych przyczyn wyjeżdżają i uczą się poza granicami naszego kraju mają większą wiedzę niż tamtejsi uczniowie. Więcej mamy do zrobienia w szkolnictwie wyższym. Wymaga ono większego nacisku na specjalizację i uzawodowienie.
SPIN: Dla innych grup zawodowych to niesprawiedliwe posunięcie ze strony rządu Donalda Tuska. Niewykluczone jest, że związki zaczną protestować.
M.D.: Mam nadzieję, że żadne związki zawodowe nie będą walczyły i domagały się podwyżek kosztem innych grup zawodowych. Oczywiście nie odbieram związkom zawodowym prawa do dbania o pracowników i grupy zawodowe. Mam nadzieję, że będą oni prowadzili rozmowy z rządem o to, aby również i dla ich grup znalazły się środki. I nie będą używali argumentu „innym dali a nam nie”, bo to byłoby nie w porządku.
Chociaż nie jestem związany z tą grupą zawodową, cieszę się że wreszcie został doceniony ich wkład w budowę edukacji naszego społeczeństwa. Myślę ze nie mamy czego się wstydzić, jeśli chodzi o poziom wiedzy naszych uczniów. Zgadzam się z Mariuszem Dobijańskim, że trzeba dołożyć starań i zwiększyć nacisk na uzawodowienie i specjalizacje nie tylko na studiach, ale i w szkolnictwie średnim. Większa liczba klas techników i zawodówek z ciekawymi kierunkami może skutecznie wpłynąć na znalezienie ciekawego i popłatnego zawodu bez konieczności kończenia studiów. Nie wszyscy chcą studiować, ale ciekawy i popłatny zawód dający zatrudnienie jest łakomym kąskiem dla młodych ludzi.