Siedlecki Upstream i białoruski The Fraiz wygrali II Siedlecki Rock Open Air Festival, który odbywał się na siedleckim amfiteatrze 24 i 25 lipca. Poziom między 8 kapelami uczestniczącymi w konkursie Festivalu był wyrównany. Na tyle, że decyzją jurorów podzielono nagrodę główną. Zamiast 7 tys. zł jakie miały przypaść za pierwsze miejsce, Upstream i The Fraiz wzbogacili się o 3,5 tys. zł.
Nagroda publiczności w kwocie 500 zł przypadła muzykom z Upstream. Oni też zdobyli zaproszenie do udziału w finale Festiwalu im. Ryśka Riedla „Ku Przestrodze” w Chorzowie.
The Fraiz z białoruskiego Brześcia spodobało się członkom jury. Jeden z nich, Andrzej „e-moll” Kowalczyk (Zemollem) ufundował kapeli nagrodę rzeczową w postaci systemu bezprzewodowego do gitary. Jury także wyróżniło i zaprosiło do udziału w niedzielnym koncercie laureatów dwa zespoły: bydgoskie Yesternight (nieobecni 25 lipca) i Vodkatonic z Sokołowa Podlaskiego. Drugą i – już mamy pewność – nie ostatnią edycję Rock Open Air Festival mimo kiepskiej pogody można uznać za udaną.
Oprócz nowej, świeżej krwi na siedleckim amfiteatrze zaprezentował się stary rock w postaci Harlemu, Oddziału Zamkniętego i kilkuletniego projektu Andrzeja „e-moll” Kowalczyka – ZEMOLLEM. W sobotę na scenie wystąpił Marek Piekarczyk (TSA) z autorskim projektem „Źródło”. Do części konkursowej przystąpiło 8 kapel. Organizatorami Rock Open Air Festival byli CKiS w Siedlcach i Urząd Miasta Siedlce, dyrektorem artystycznym imprezy Waldemar Koperkiewicz z Centrum Kultury i Sztuki. Jury ROAF obradowało w składzie: Marek Piekarczyk, Marek Wiernik, Andrzej „e-moll” Kowalczyk, Krzysztof „Dżawor” Jaworski, Grzegorz Skwarek.
Krótka rozmowa SPIN z Upstream.
SPIN: Co jest ważniejsze: pieniądze czy piątkowy Festiwal im. Ryśka Riedla?
UPSTREAM: Cieszymy się ze wszystkiego, ale zdecydowanie ważniejszy jest dla nas występ na piątkowym festiwalu w Chorzowie. Pieniądze zawsze się nam przydadzą, bo wszystko sami sobie organizujemy, ale możliwość występu…
SPIN: Dzisiaj publiczność bardzo ładnie Wam podziękowała. Zdobyliście jej nagrodę.
UPSTREAM: Jasne. Z drugiej strony zdajemy sobie sprawę, że jesteśmy u siebie, gramy przed „swoimi” i dla „swoich”. Pewnie gdybyśmy dzisiaj rozmawiali w innymi miejscu nagrodę zgarnęłaby inna kapela.
SPIN: Właśnie… Nagroda główna została podzielona. Poziom?
UPSTREAM: Naprawdę bardzo wyrównany i wysoki. Kiedy byliśmy na próbach trochę przestraszyliśmy się. Poza tym mieliśmy dylemat, bo większość kapel grała tak trochę słodko i nie wiedzieliśmy co my mamy zrobić. Postanowiliśmy jednak, że wyjdziemy, zrobimy „łomot” i decyzja okazała się właściwa.
SPIN: I dobrze. Wiecie co zagracie na piątkowym festiwalu Riedla?
UPSTREAM: Nie. Jeszcze nad tym nie myśleliśmy. Decyzja musi poczekać, ale na pewno nie będzie zła.
SPIN: Krótko, co teraz dzieje się u Was?
UPSTREAM: Krótko? Dwudniowy wyjazd do studia, do wytwórni, robimy okładkę płyty a sama płyta najprawdopodobniej ukaże się w sklepach we wrześniu – październiku. Tak krótko może być?
SPIN: Krótko lecz treściwie. Dzięki.
Brawo "Koper" !!!
super zabawa do 2 drugiej w nocy niedzielę
świetny zespół z Białorusi…
rewelacyjny Harlem
warto było być…
to gdzie była ta impreza,
"na" czy może "w" amfiteatrze ?
Nigdy dotąd nie spotkałem się z takim lekceważeniem widza. Oprócz p. Koperkiewicza nie było widać nikogo z "organizatorów", co poskutkowało 45 min. opóźnieniem koncertu. Ta nonszalancja i nieudolność osób (o ile takie były) odpowiedzialnych za przebieg festiwalu zapewne skutecznie przyczyniają się do nikłego zainteresowania Siedlczan tego typu imprezami. Nie wszystko jednak było do kitu. Oprócz Piekarczyka odsmażającego stare utwory (covery), pozostali uczestnicy podeszli do koncertu ambitnie i zagrali na wysokim poziomie… no może ta ambicja nie dotyczyła Oddziału Zamkniętego, który chyba zamknął się na nowe utwory trzepiąc od lat ten sam repertuar.