Według danych siedleckiego MOPR-u od 600 do 700 osób nie płaci alimentów na swoje dzieci. – Uważam, że jak na nasze miasto jest to liczba bardzo pokaźna zważywszy na to, że są to tylko ci, którzy nie wywiązują się w całości z płacenia – mówi Krystyna Todorska, kierownik Działu Świadczeń Rodzinnych w siedleckiej placówce.
Dług alimentacyjny za okres od października 2008 do czerwca 2010 roku wynosi już 3 694 170 zł. Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie robi co może, aby skutecznie ściągnąć należne pieniądze, ale niestety część osób robi co może, aby tych pieniędzy nie płacić. U niektórych uchylanie się od obowiązku alimentacyjnego trwa latami. Rekordziści mają po ok. 40, 50 tys. długu. Najskuteczniejszym sposobem zmuszenia do płacenia jest, jak się okazuje, odebranie dłużnikowi prawa jazdy.
PRAWO JAZDY TO OSTATECZNOŚĆ
– Mieszkańcom miasta Siedlce odbiera je prezydent w oparciu o nasz wniosek i dokumenty. To ostateczność – tłumaczy Krystyna Todorska z MOPR. – Podstawowym warunkiem jest skierowany wniosek do prokuratury o popełnienie przez dłużnika przestępstwa polegającego na niełożeniu na utrzymanie najbliższego członka rodziny. W tej chwili takich wniosków będzie od około 150 do 200 i nie wiem czy z tej grupy prawo jazdy będzie posiadało 10-15 procent – dodaje.
Jednak żeby do tego doszło bezskuteczna musi być próba egzekucji długu przez komornika sądowego. Mężczyzna albo kobieta musi nie zgłosić się na wywiad alimentacyjny do Ośrodka, nie przekazać oświadczenia majątkowego i nie dobierać korespondencji. Dopiero wtedy kierowany jest wniosek do prokuratury a potem do prezydenta. MOPR ma teraz niemal 700 dłużników.
CZASAMI SIĘ NIE CHCE
– Uważam, że jak na nasze miasto to bardzo pokaźna liczba zważywszy na to, że to są tylko ci, którzy nie wywiązują się w całości z płacenia alimentów. Jest przecież wiele osób, które nie wywiązuje się z obowiązku w jakiejś części – przyznaje Todorska. – Jeżeli mamy informację, że egzekucja chociaż z ostatnich 2 miesięcy nie jest skuteczna to już mamy obowiązek podejmować działania wobec dłużnika żeby zapłacił.
Problem nie płacenia alimentów ma wiele przyczyn. Czasami jest to faktycznie brak pracy a czasami po prostu niechęć. Kierownik Działu podaje przykład zawodowego kierowcy, który dopiero po odebraniu mu prawa jazdy przez prezydenta miasta przyszedł do Ośrodka, zgodził się na wywiad alimentacyjny a także pozostałe czynności. Niektórzy z obawy, że komornik odbierze im pieniądze twierdzą, że pracują „na czarno”.
Ważne informacje dot. świadczenia alimentacyjnego:
Kobieta/mężczyzna najpierw musi zgłosić się do komornika sądowego z prośbę o egzekucję długu. Jeżeli to nie skutkuje ma prawo przyjść do MOPR i ubiegać się o świadczenie. Warunek jest jeden. Dochód w rodzinie nie może przekraczać więcej niż 725 zł na osobę. Co ważne nie jest to dochód netto a dochód pomniejszony o składki społeczne, zdrowotne tudzież podatek. Wynosi niemal tyle samo, ale to nie on. Ważne, żeby tej kwoty nie mylić z kwotą braną „do ręki”. MOPR przyznaje świadczenia w wysokości zasądzonych alimentów do kwoty 500 zł na jedno dziecko. W tym momencie kobieta/mężczyzna nie ma prawa już od dłużnika wziąć żadnych pieniędzy. Inaczej jest jeśli zasądzone pieniądze ma w kwocie 700zł. W takiej sytuacji Ośrodek wypłaca 500 zł a dłużnik winien jest jeszcze 200 zł.
bg