Tabliczka przy fontannie z napisem „zakaz kąpieli i spożywania wody”? Czemu nie. Podczas ostatniej sesji miejskiej taki pomysł się pojawił.
O umieszczenie takiego zakazu wystąpił Leszek Szymański, miejski radny. Gdzie tabliczka miałaby się pojawić? Przy fontannie na placu między Muzeum Regionalnym w Siedlcach a budynkiem miejskiej biblioteki. Wszystko dlatego, że zbliżają się upały a kiedy z nieba leje się żar każdy marzy o chwili ochłody. Jak stwierdził Szymański wystarczy, że kilka osób skorzysta z prawa do kąpieli i niewykluczone, że mogą pojawić się choroby. Tym bardziej, że woda krąży tam w obiegu zamkniętym.
Do takiego pomysłu nastawiony sceptycznie jest jednak Stanisław Mrówczyński, naczelnik Wydziału Gospodarki Komunalnej.
– Taką tabliczkę ustawić jest łatwo. Zlecimy to komuś, ktoś to wykona, to kosztuje 100 złotych – mówi. – Straż miejska z kolei będzie musiała kontrolować, karać… Chyba nie tędy droga. Ja znam wiele fontann na świecie i przyznam, że nigdy z taką tabliczką się nie spotkałem. Ludzie w takich miejscach kapią się i jest dobrze – twierdzi naczelnik.
Dla czystości sumienia proponuje inne rozwiązanie. – Możemy wykonać pomiar na obecność pasożytów i wtedy zobaczymy co dalej.
O tym co będzie dalej poinformujemy po ekspertyzach.
bg