Dzisiaj jest ich w mieście 9, ale i tak nie wszyscy dzięki nim czują się bezpiecznie. Około października miasto doda kolejne 3. Czy 12 kamer sprawi, że będziemy spokojniej przemierzać siedleckie ulice nocą?
– W tym roku wykonamy monitoring na ulicy Świrskiego – mówi Sławomir Marchel, sekretarz miasta Siedlce. – Tam będą zamontowane trzy kamery – dodaje.
Pomysł, aby właśnie tam wprowadzić monitoring wynika z faktu, że jakiś czas temu był tam nocny lokal. Ilość incydentów na tej ulicy sprawiła, że zyskała ona status priorytetowej pod względem zapewnienia bezpieczeństwa.
– Trochę dziwi mnie, że aż trzy na tej ulicy, bo przecież pubu już tam nie ma – mówi Iwona, mieszkanka Siedlec. – Teraz wszystko przeniosło się na ulicę Sienkiewicza i tam szczerze mówiąc przydałyby się bardziej. Co nie znaczy, że nie cieszy mnie, że kamer jest coraz więcej – dodaje.
Na żywo?
Władze miasta oraz policja doskonale zdają sobie z tego sprawę, jednak na kamery na ul. Sienkiewicza przyjdzie nam jeszcze trochę poczekać.
– Jest to kwestia pieniędzy, bo chcemy uzyskać na to fundusze zewnętrzne, a nie pieniądze z budżetu – wyjaśnia sekretarz miasta.
Pojawia się także inny problem. Miasto zastanawia się czy śledzić sytuację na monitorowanych ulicach na żywo, czy po prostu nagrywać i potem sprawdzać.
– Dla mnie nagrywanie bez obserwowania mija się z celem – mówi Iwona. – Teraz idąc mam świadomość, że w razie niebezpieczeństwa ktoś to widzi i może zainterweniować. W przypadku tylko nagrywania może być za późno – dodaje.
Miasto w przypadku śledzenia będzie zmuszone do zwiększenia liczby etatów w straży miejskiej, bo obsługa 12 kamer nie będzie wykonalna dla jednej osoby. Problemu by nie było gdyby od miasta obowiązek monitoringu przejęła policja. Ta jednak zrobić tego nie chce.
– Uważam, że nie należy zwalać tego na policję, bo oni i tak mają dużo innych spraw na głowie – mówi siedlczanka. – A dwa etaty dodatkowe to chyba nie jest taka wielka kwota jeśli można dzięki nim uratować komuś życie – dodaje.
ab/Fot. BG