Jesteśmy bardzo zadowoleni z wyniku jaki uzyskał Grzegorz Napieralski. Tym bardziej, że tutaj w Siedlcach miał jeszcze wyższą średnią niż w skali kraju, bo ponad czternaście procent. Mamy nadzieję, że procenty te przełożą się na wyniki samorządowe.

Sama kampania Grzegorza Napieralskiego była robiona bardzo profesjonalnie i zawierała wiele akcentów lewicowych, a tego do tej pory brakowało. Przewodniczący Napieralski mówił o sprawach socjalnych, społecznych, o nowoczesnej, odmłodzonej lewicy. Chyba wyborcy to zaakceptowali i uwierzyli. To dobrze, to pozytywnie wróży przyszłości.

Co obecnej sytuacji, w której PiS apeluje, aby wyborcy Napieralskiego oddali swoje głosy na Jarosława Kaczyńskiego to ja odbieram to jako grę. Partia, która jeszcze dwa lata temu chciała delegalizacji SLD teraz sama nazywa się lewicowcami. Wiadomo, że to wszystko jest tylko po to, by kupić nasze głosy. Napieralski teraz przedstawił pakiet programowych pomysłów do zaakceptowania przez dwóch kandydatów. Kaczyński parę pomysłów akceptuje, chociaż wiadomo, że nie wszystko chociażby in vitro czy związki partnerskie. Dlatego  też ja nie widzę możliwości dogadania się lewicy z PiS i finalnie raczej poparcie lewicy nie zostanie przelane na Jarosława Kaczyńskiego.

Natomiast na ile chętny do rozmów będzie Bronisław Komorowski zobaczymy. Na pewno będzie zmuszony do pewnych ustępstw gdyż nie ma, aż tak dużej przewagi nad rywalem i musi mieć wsparcie. Gdyby  jednak przewodniczący Napieralski poparł Jarosława Kaczyńskiego to straciłby bardzo u młodych ludzi. Oni szczególnie poczuliby się skrzywdzeni i oszukani i uważam, że Grzegorz Napieralski nie powinien poprzeć Kaczyńskiego. A te wszystkie jego ruchy są po to, aby jak najwięcej deklaracji wyciągnąć od kandydatów. Deklaracji poparcia naszych punktów programowych. I obojętnie, który z kandydatów wygra, wtedy będzie można te deklaracje przypomnieć. I o to tutaj chodzi.

Lewica ma teraz silne karty w ręku. I chociaż nie mówię, że je rozdaje to mam  nadzieję, że kiedyś tak właśnie będzie.