Apoloniusz Tajner, narciarz, były trener Adama Małysza a obecnie prezes Polskiego Związku Narciarskiego gości dzisiaj w Siedlcach. Pojawił się on również na uroczystości wmurowania kamienia węgielnego pod budowę Regionalnego Ośrodka Sportu, Rekreacji, Rehabilitacji i Turystyki przy ul. Północnej.
Apoloniusz Tajner przyjechał do Siedlec na zaproszenie Grzegorza Staręgi, siedleckiego radnego, trenera a także przewodniczącego Komisji Skoków PZN.
– Jestem tu też dlatego, że w Siedlcach jest świetna grupa zawodników i zawodniczek. Część z nich jest w kadrze narodowej Polskiego Związku Narciarskiego i przyszła pora żeby zobaczyć w jakich warunkach trenują i w czym można im pomóc.
JAK POMÓC NARCIARZOM?
Tajner nie ukrywa, że ma nadzieję na bliższą współpracę z siedleckim samorządem. Stąd planowane spotkanie z Radą Miasta Siedlce. W rozmowie z mediami prezes zaznaczył, że działania Grzegorza Staręgi w kierunku rozwoju narciarstwa w naszym mieście budzą podziw i uznanie Związku.
– Mapa klubów, które uprawiają biegi narciarskie w Polsce bardzo się zmieniła a coraz większe znaczenie mają te spoza gór. Przykładem są właśnie Siedlce i Tomaszów Lubelski, Gołdap, Suwałki. Najsłabiej wygląda to na Podhalu, bo oni zajmują się innymi konkurencjami – powiedział. Czy możliwe jest, aby siedlczanie reprezentowali nasze miasto w najbliższych Zimowych Igrzyskach Olimpijskich? Apoloniusz Tajner nie widzi żadnych przeszkód.
SIEDLCZANIE NA OLIMPIADZIE?
– Nie ma oczywiście pewności, ale fakt, że zawodnicy z Siedlec są w kadrach narodowych daje bardzo duże prawdopodobieństwo. Mamy na to cztery lata. Można się do takiego startu przygotować. Jako Związek staramy się dawać zawodnikom z kadry jak najlepsze warunki – przyznał prezes PZN. Dodał, że dużą rolę w tym odgrywają samorządy, bo to one utrzymują sport na szczeblu najniższym.
– Związek nie jest w stanie wesprzeć siedleckich zawodników systemowo, bo to są za duże kwoty. Poza tym ten obowiązek ciąży na innych instytucjach. My zajmujemy się częścią sportu wyczynowego dlatego jestem tu po to, aby porozmawiać jak możemy biegaczom pomóc. Tajner podkreślił, że miasto poosiada teren, są wytyczone ścieżki, ale problemem pozostaje kwesta ubicia śniegu. Niezbędny jest ratrak a minimum to skuter śnieżny.
Na opublikowanej przez PZN liście w kadrze narodowej (okres od 1. czerwca 2010 do 31. maja 2011) w barwach klubu UKS RAWA Siedlce znalazła się czwórka biegaczy: Natalia i Nina Grzebisz a także Anna i Maciej Staręga.
bg/fot. ab